Rozdział 14

100 9 64
                                    

Pov: El

Przyglądając się martwej dziewczynie zalałam sie łzami. W tym momencie odczuwałam tylko ból i pustke. Całe szczęście jakie dotychczas we mnie było właśnie znikło zastapione cierpieniem, którego nikt nie jest w stanie załagodzić.  Nie potrafiłam powstrzymać płaczu. Nawet nie chciałam tego robić, nic dla mnie nie miało w tej chwili sensu.

- Max... przepraszam... zawiodłam cie... - łzy nie przestawały lecieć, wręcz przeciwnie stawały się one coraz częstrze i grubsze. Położyłam głowę na torsie dziewczyny przytulając sie do jej zimnego ciała. Nie zwracałam uwagi na nic co mnie otaczało, ani co sie dzieje w tym momencie. Zostałam całkowicie pochłonięta utratą mojej ukochanej. Nie reagowałam na nic.
Gdybym była szybciej... ona by żyła. To moja wina, taka ze mnie bohaterka, że znów nie potrafiłam jej uratować!

Płakałam bezustannie przez cały czas wtulona w dziewczyne. Nagle usłyszałam cichy głos blisko mojego ucha.

- Czego ryczysz? - Podniosłam głowę zauważając jak klatka piersiowa dziewczyny znów zaczyna się unosić. Dlaczego wcześniej tego nie poczułam? Spojrzałam na dziewczyne przyglądającej się z troską mojej twarzy. Głaskala moją głowę czekając na odpowiedź, kiedy ja nie potrafiłam wydusić siebie najmniejszego słówka. Popłakałam się jeszcze bardziej. Tym razem ze szczęścia i przytuliłam się do dziewczyny najmnocniej jak potrafie. Dopiero wtedy byłam zdolna do wypowiedzenia czegokolwiek.

- Max... - Powiedziałam cicho kiedy to rudowłosa złapała mnie za brodę i skierowała tak by nasze spojrzenia się spotkały.

- Ktoś ci coś złego powiedział? Powiedz mi jak znajde to własna matka skurwiela nie pozna.

- Nie Max... poprostu... myślałam, że nie żyjesz... - Próbowałam nie dławić się łzami, które dalej nie zaprzestawały spływać. Dziewczyna widząc to odrazu przytuliła mnie do siebie jeszcze bardziej i zaczęła delikatnie masować moje plecy. Czując ciepło i bezpieczeństwo rudowłosej powoli zaczęłam się uspokajać.

- No już spokojnie kochanie. Czemu miałabym nie żyć? Przecież nic się takiego nie stało. Cały czas byłyśmy u ciebie w pokoju. - Spojrzałam na dziewczynę trochę zdezorientowana jej wyznaniem.

- Nie pamiętasz? Usłyszałyśmy huk i postanowiłaś sprawdzić na dworze. Nie wracałaś, a jak znaleźliśmy cie z Hoppem to się nie ruszałaś. Byłaś tak jakby sparaliżowana. - Dziewczyna patrzyła na mnie przez chwilę nie wiedząc co powiedzieć. Złapałam ją za ręce, które odrazu zostały zaciśnięte i ponownie złapałam wcześniej przerwany kontakt wzrokowy z Max.

- Nic sobie takiego nie przypominam ale z tym hukiem masz racje. To słyszałam i po tym obudziłam się teraz tutaj. - Nie rozumiejąc czym może spowodowany zanik pamieci u dziewczyny usłyszałam dźwięk otwierajacych się drewnianych drzwi od chaty. Szybko odwróciłam się w ich stronę dostrzegajac wchodzącego do środka Hopper'a. Naszczęście był cały i zdrowy.

- Zapomniałem powiedzieć, że serum na chwilę może zatrzymać pracę serca. - Powiedział lekko dysząc przez zmęczenie. Musiał tu szybko biec.

- A ta tu już cała w rozpaczy była. - Powiedziała rudowłosa, a ja kujknęłam ją lekko łokciem w bok.

- Bo jakbyś nie wiedziała to cie kocham i nie wyobrażam sobie bez ciebie żyć. - Powiedziałam delikatnie obużona wcześniejszymi słowami dziewczyny.

- Wiem El spokojnie. Już więcej cie tak straszyć nie będę.

- Bo ci nie pozwole rudzielcu.

- Ten gość co był z nami w labolatorium nie jest z żadnych horrorów ani nic. Nie wiem nawet skąd on się znajduje. Nic o nim nie jest napisane. - Pomimo stroju i sposobu chodzenia tej osoby śmiech był dla mnie rozpoznawalny, lecz nie wiem do końca do kogo on należał. Hopp zaczął opisywać Max całe wydarzenie jak i samą postać, kiedy ta zaciekawiona zaczęła zadawać mu pytania. Ja w tym czasie zamyśliłam się na temat tego śmiechu. Dawno go nie słyszałam ale mam pewność, że jest to śmiech kogoś kogo bardzo dobrze znam.

- Musimy dowiedzieć się kto to jest i czego od was chce. - Powiedziałam spogladajac na tamtą dwójkę, którzy automatycznie się do mnie odwrócili. 

- Od nas? A dlaczego od ciebie nie? - Spytała Max poprawiajac się w miejscu.

- Bo o mnie nie powinien pamiętać, w końcu nie przypominam sobie bym przywracała pamięć jakiemuś psycholowi. - Spojrzeliśmy na siebie rozmyślając na temat tej osoby. Nikt jednak nie wiedział nawet od czego powinniśmy zacząć.

- Trzeba sprawdzić wszystko co możliwe by dowiedzieć się o tej osobie. Wszystko. - Powiedział starszy odkładając latarke i pistolet na półkę.

- Dustin nam może pomóc, on zna dużo takich yyy technik? - Powiedziałam niepewnie po czym usłyszałam cichy śmiech rudowłosej. Uśmiechnęłam się lekko do niej podchodząc i siadając jej na kolana.

- To całkiem niezły pomysł. Zaczniemy od jutra, a teraz musimy wszyscy odpocząć. Muszę wziąść porządny prysznic. - Hopper automatycznie pokierował się w stronę toalety po tym jak poczochrał się sam po włosach. Kiedy już zostałyśmy same z rudowłosą w salonie ponownie spojrzałam w jej błękitne oczy.

- Lubisz mi się tak wpatrywać w te gały co? - Powiedziała lekko się śmiejąc, a ja zarumieniłam się z odczucia lekkiego wstydu.

- Ja-ja poprostu... - Dziewczyna nie dała mi dokończyć ponieważ po chwili złączyła nasze usta w delikatnym i długim pocałunku. Przygladajac się jej przez chwilę zamknęłam oczy rozkoszując się tym momentem. Położyłam swoję ręce na jej ramionach kiedy ta złapała mnie w talii i przyciągnęła bliżej siebie. Kiedy już się oderwałyśmy z potrzeby nabrania powietrza dziewczyna zaczęła całować mnie punktowo po twarzy wywołując uczucie łaskotania w pewnuch momentach. Zaczęłam się lekko śmiać.

- Max daj spokój nie jesteśmy same. - Powiedziałam próbując odsunąć twarz dziewczyny od mojej.

- Zakazany owoc smakuje najlepiej. - Rudowłosa zrobiła ten swój figlarski uśmieszek dzięki, któremu odrazu już wiedziałam co chodzi jej po głowie.

- Nie tym razem. Obiecuje ci, że to wynagrodze jak już bedzie po wszystkim.

- Jak nie to cie poprostu przywiąże do łóżka.

- Spróbowałabyś tylko Mayfield.

- Przekonasz się.

Wpatrując się w dziewczynę oparałam po chwili głowę o jej ramię napawając sie jej charakterystycznym zapachem. Po chwili zamknęłam oczy odpływając w rękach Max.

-----------------------------------------------------------

Bonusowy rozdział będący wynagrodzeniem za wasze wcześniejsze nerwy. Pozdrawiam <3

New Romantics ~ Elmax Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz