~~~~ANNA~~~~
Liam niestety nie znalazł osoby, która opublikowała i podesłała to zdjęcie prasie. Nazwisko La Rosa to nazwisko mojej rodziny. A co za tym idzie bogactwo, sława i władza. Lepiej nie podpadać a osoba, która opublikowała to zdjęcie. Skończy marnie, ja już tego dopilnuję. Będzie miała taką męczarnie, że sama będzie się prosić o zabicie. Aktualnie jem kolację. 2 „Goryli" mnie pilnuje a mianowicie mój kochany braciszek i przyszły maż. Jak ja ich kurwa kocham! Chwale pod niebiosa normalnie tak jak resztę rodzinki. Dylan jest spoko, ale potrafi też nieźle wkurwić. Mówi do mnie jak do przedszkolaka. Z szacunkiem do nich.
-Dylan nie jestem dzieckiem nie musicie mnie pilnować na każdym kroku. To wkurwia!
-Język młoda damo.-Powiedział Lorenzo.
-To powiedz im, żeby nie traktowali mnie jak małego dziecka!
-Chłopaki po prostu się o ciebie martwią.
-To to wiem.
-Co nie zmienia faktu, że trochę przesadzają.
-Dziękuję, słyszeliście. W końcu ktoś po mojej stronie.
-Ja jak i Matteo jesteśmy po twojej stronie. Martwimy się o ciebie. –Powiedział Dylan ze smutkiem w głosie? Czy mi się wydawało?
***
Siedzimy w sypialni na łóżku. Planujemy nieszczęsną ceremonię ślubną jak i późniejszą zabawę.
-Normalna przysięga małżeńska. Nie będę jeszcze dla ciebie wymyślać jakiejś ckliwej.
-A dla kogoś innego byś wymyślała?
-Może... dla takiego jednego. Ale, mam ciebie.
-Dla, kogo?
-Co się tak spiąłeś? Zazdrosny jesteś? Z nim to nie realnie niestety. Z bohaterem serialu. Jak by się dało to byłabym po kilkudziesięciu ślubach. Jak i nie więcej? A do tego książkowi. To całkiem.
-Czyli wszyscy wymyśleni. Ok.
~~~~MATTEO~~~~
-Alvaro może?
Jak to usłyszałem, spiąłem się bardziej niż wcześniej. Ja pierdole on. On? Przecież jestem przystojniejszy od niego!
-Serio jesteś zazdrosny. Żebyś widział swoją minę. Nie mogę!
Mówiła śmiejąc się.
Nie rozumiem gdzie jest powód do śmiechu. Ja to szukam, w czym on jest lepszy a ta się śmieje!
Wziąłem od niej laptopa i odłożyłem na bok. Była oparta o zagłówek od łóżka. Przybliżyłem się do niej nasze usta dzieliło kilka milimetrów.
-Już ci nie do śmiechu?
-Nie... już nie.
~~~~ANIA~~~~
Jak się przybliżył przestałam się śmiać. Nie mogą wzroku utrzymać na jego oczach. Co nieraz wzrokiem zjeżdżałam na usta. Nie wytrzymałam zaczęłam go całować. Smakował kawą i czymś słodkim. Przekręcił nas tak, że siedziałam na nim okrakiem. Matteo teraz opierał się o zagłówek łóżka. Poczułam ręce na biodrach, które przyciągnęły mnie bardziej do niego. Jestem w za dużej koszulce i bieliźnie. Co ułatwiło mu sprawę. Tworzy nieokreśloną drogę rękami na moim ciele. Na szczęście omijał miejsce blizny. Pocałunkami zszedł na szyję. Z przyjemności odchyliłam głowę do tyłu i dać mu lepszy dostęp. Nie ukrywam cholernie mi się podoba. Oczywiście to, co robi teraz. Zagryzłam wargę, aby nie pisnąć, gdy podgryzł skórę. Po jakimś czasie dmuchnął na szyję. Pewnie zrobił malinkę. Wrócił do ust, starałam się zdominować go. Wygrał, dominował.
-Jak idzie planowanie ślubu? Nie sądziłem, że tak się planuje.
Chciałam się odsunąć od Matteo, ale jego ręce na biodrach mnie powstrzymały. Popatrzyłam się na niego zdezorientowana.
-Tato mógłbyś wyjść. Skończyliśmy, jutro wam pokarzemy.-Powiedział spokojnie Matteo.
Mój oddech był przyśpieszony nie dałabym rady tak spokojnie powiedzieć.
-Już idę, ale dzieci pamiętajcie o zasadzie...
-Jak im idzie?-Usłyszeliśmy głos mojego ojca.
Kurwa jak on tu wejdzie to będzie po mnie.
-Dobrze już kończą. Nie warto im przeszkadzać. Puścił nam oczko i wyszedł. Zamykając drzwi.
Odetchnęłam z ulgą.
-Musimy dokończyć...
Nie dokończyłam, bo wbił się zachłannie w usta. Nie mogłam się oprzeć. Tak dobrze całuje. Po jakimś czasie jednak się odsunęłam.
-Nie skończyliśmy planować ślubu. Nie mamy listy gości, zaproszeń, dekoracji, kwiatów i ubrań.
-Powiemy, że zapomnieliśmy. Każdemu może się zdarzyć. Prawda?-Powiedział a raczej wymruczał Matteo w moją szyję, którą obdarowywał mnóstwem pocałunków.
Rozpraszamnie tym. Jest przyjemnie, ale mamy coś do zrobienia. Nie lubię zostawiać sprawniedokończonych
-Matteo przestań do cholery! Musimy to zrobić.
~~~~MATTEO~~~~
Ja pierdole. A było już tak dobrze. Nie ojciec musiał wejść. Czemu nie możemy powiedzieć, że o tym zapomnieliśmy? Możemy w przyjemniejszy sposób spędzić czas. Planowanie jest nuuudne. Przynajmniej mam bajeczne widoki.
![](https://img.wattpad.com/cover/339741180-288-k78291.jpg)
CZYTASZ
Blue Rose
RomanceMatteo Corrado jest przystojnym księciem mafii, który jest bardzo znany przez cywili. Budzi postrach w nich kiedy słyszą jego dane osobowe lub widzą go w klubie. Kobieta w świecie mafii powinna być posłuszna mężczyźnie, urodzić mu następcę. Lecz ona...