Rano, gdy promienie słońca delikatnie oświetlały pomieszczenie, przybyli z przyszłym nowym rozdziałem w życiu. Pokazali prześcieradło, które zdawało się być symbolem czystego rozpoczęcia. Pytania o to, co działo się wcześniej, zostały spotkane ciszą. Ich milczenie mówiło więcej niż słowa.
Powrócili do rezydencji Corrado, gdzie witała ich niespodzianka. Bukiet niebieskich róż w czarnym papierze był delikatnym akcentem w tym nowym rozdziale. Uśmiechnęła się, doceniając gest. Cały dzień spędzili w towarzystwie pozostałych mieszkańców rezydencji, a pytania dotyczące ich uczuć w nowej drodze życia padały gęsto.
W pewnym momencie poinformowano ich, że jutro dotrze kaseta z nagraniem wesela. Kobiety spojrzały na siebie wymownie, przepuszczając w powietrzu niewysłowioną tajemnicę, jak reagują ich mężczyźni. "To brzmi dziwnie" - pomyślała Ania, podczas gdy wszyscy wpatrywali się w przyszłość, gotowi na nowe wyzwania, które miały nadejść.
W ciągu dnia, chociaż minął względnie spokojnie, pojawiły się kilka napięć między nowożeńcami. Sprzeczki, choć krótkotrwałe, rzucały cień na atmosferę. W miarę jak słońce kroczyło po niebie, emocje napotykały na chwilowe przeszkody, jednak nadzieja na spokojniejsze dni była wciąż obecna. Każde napięcie było jak przypomnienie, że nawet w nowym rozdziale życia, wyzwania nie opuszczają ich zupełnie. Mimo to, w spojrzeniach i dotykach można było odnaleźć głębokie uczucie, które przetrwało próby dnia.
Następnego dnia po śniadaniu, które Ania prawie nie tknęła ze względu na ciekawość, otrzymali kasetę z nagraniem. Jej uwagę skupiała reakcja mężczyzn. Mimo że cały czas towarzyszyły jej słowa przybranych rodziców, które sugerowały potrzebę utraty wagi, wczorajszy wieczór przekonał ją, że Matteo jest zadowolony z jej wyglądu.
W sali kinowej zasiedli znowu, a wszystko układało się dobrze, aż do momentu pokazu Magic Mike. Wtedy napięcie w powietrzu wzrosło, a spojrzenia między nowożeńcami mówiły więcej niż słowa. To było wyzwanie dla Ani, które skłoniło ją do zastanowienia się nad swoim mniemaniem o sobie, choć na zewnątrz starała się zachować spokój.
Po zakończeniu kasety, Matteo zabrał Anię do pokoju. Po zamknięciu drzwi, popchnął ją lekko na drzwi, a swoje ręce umieścił po obu stronach jej ciała. Jego kolano znalazło się między jej kolanami. "Jeśli chciałaś takie atrakcje, wystarczyło powiedzieć" - szepnął Ani na ucho. To spotkanie było punktem kulminacyjnym, gdzie napięcie z kinowej sali przeniosło się do prywatności ich pokoju.
Ania nie wiedziała, co powiedzieć. Jej serce biło szybko, a myśli płatały figle, jakby chaos zapanował w jej umyśle. Jego bliskość była przytłaczająca, a jego spojrzenie głęboko penetrowało jej duszę. Zbliżał się coraz bardziej, a kiedy jego usta prawie dotknęły jej, zaschło jej w ustach.
Czuła jego oddech na kąciku ust, co sprawiało, że zaczęła tracić zmysły. Ania spojrzała w jego oczy, pełne zuchwałej pewności siebie, i chwilę zapomniała, jak odpowiedzieć. Jego słowa, choć lekkie, brzmiały jak ostrze, tnąc przez jej zdezorientowane myśli.
"Gdybym z tamtąd nie wyszedł, różyczko, wszyscy byliby martwi. Dobrze to zaplanowałaś," powiedział Matteo, jego głos brzmiący jak melodyjna nuta, która powoli przesuwała się przez pomieszczenie. Skanował jej reakcję, a Ania czuła, jak jego spojrzenie przenika ją głęboko.
Miała problem z oddechem, przytłoczona nie tylko bliskością, ale też faktem, że Matteo był już jej mężem – przystojnym i pewnym siebie. Miała go na wyłączność, ale wyniki testów, które musiała zarzyczyć, sprawiły, że czuła się jakby ta granica została naruszona. W tej chwili i poprzedniego wieczoru żałowała swojej decyzji, ale jednocześnie drżała z ciekawości, jak zareaguje, jak się zachowa w obliczu tego wyzwania. To była gra o emocje, której nie potrafiła odmówić sobie.
Nie mógł się powstrzymać od pocałowania jej krwiście czerwonych ust. To był pocałunek, który przypominał burzę – silny, pełen namiętności i nieprzewidywalny. Każde ich spotkanie było jak taniec na krawędzi, a to, co wydarzało się teraz, było jak akt wywrotowy.
Ona wplotła ręce w jego gęste włosy, trzymając go tak, jakby bała się, że może zniknąć. Wcześniej ręce spoczywały na jego klatce piersiowej, ale teraz szybko zmieniły swoje położenie, reagując na każde jego dotknięcie. Była jak płomień, który zdawał się płonąć jeszcze jaśniej w obliczu niepewności.
On, z kolei, ręce przeniósł na jej talię, a potem na biodra, przyciągając ją jeszcze bliżej do siebie. To był ruch niewypowiedzianie płynny i pewny siebie, który zaskoczył ją niemiłosiernie. Na ten nagły gest pisneła zaskoczona, a potem od razu przekształciła zdziwienie w bezpośrednią odpowiedź.
Złapała go za ramię, obracając ich ciała, dzięki czemu to on znalazł się przy ścianie. Jej oddech był szybki, a jego spojrzenie pełne zadziwienia i błagalne jednocześnie. Jednak szybko przekształciło się w coś bardziej niegrzecznie wyzywającego, kiedy zdecydowanie przyciągnęła go do siebie.
Matteo odpowiedział na to niezwykłe zaproszenie, pogłębiając pocałunek, który był równie odważny, co nieodparty. W tej chwili, w ich zaczarowanym tańcu, świat zlewał się w jedno, a oni byli jedynymi uczestnikami tego niebezpiecznego spektaklu.
"Niestety ich namiętne chwile zostały przerwane przez głośne pukanie w drzwi. Niechętnie oderwali się od siebie. Ania nie była w stanie tak szybko unormować oddechu jak jej mąż. Zanim otworzył drzwi, przeczesał jej rozczochrane włosy. Ona starła kciukiem szminkę z jego ust. Za drzwiami stał Alessandro – prawa ręka Matteo."

CZYTASZ
Blue Rose
RomansaMatteo Corrado jest przystojnym księciem mafii, który jest bardzo znany przez cywili. Budzi postrach w nich kiedy słyszą jego dane osobowe lub widzą go w klubie. Kobieta w świecie mafii powinna być posłuszna mężczyźnie, urodzić mu następcę. Lecz ona...