Siedziałem na jego kolanach, dalej znosząc jego dotyk, dopóki nie zawędrował za daleko. Złapałem jego dłoń, gdy musnęła mój pośladek, dając mu do zrozumienia, że tam nie chciałem być dotykany.
- Jak mamy to zrobić bez rozciągania cię? - spytał mnie z niemożliwym dla mnie do odczytania wyrazem twarzy. - Pozwól mi - dodał, po czym przysunął mnie jeszcze bliżej do siebie. Zacisnąłem mocno powieki, gdy jego palce oblepione nawilżaczem znalazły się we mnie. Po kolei moje partie mięśniowe naprężały się przy ruchach obcego ciała.
Nie chcąc, by zobaczył mój wyraz twarzy, oparłem się na jego ramieniu. Jego druga ręka wtedy dotknęła moich włosów i głaskała po nich, odwracając uwagę od nieprzyjemnego uczucia.
- Dobrze, teraz jak tylko cię tu ułożyć? - Jego palce wysunęły się ze mnie, za co dziękowałem w duchu. - Jak myślisz słodziaku?
- Słodziaku? - miałem to powiedzieć w myślach, a wyszło przez moje usta.
- Tak, jesteś mały, rzekłbym nawet cherlawy, uroczy i do tego inny niż wszyscy przez kolor skóry i charakter, celnie w mój typ. - Powiedział, przekładając poduszki w jedno miejsce.
Jestem w jego typie? To dość niespodziewane, no i nie wiem, czy to działa na moją korzyść, czy nie. Podłożył poduszki pod mój brzuch i górną część ciała, po czym rozłożył moje nogi, wchodząc między nie. Wiedziałem, że miał zamiar już zaczynać, więc zacisnąłem mocno zęby na jednej z poduszek, czekając na ból, który nadszedł po chwili. Starszy wszedł we mnie głęboko, zatrzymując dłońmi moje biodra, które uciekały od niefajnego uczucia.
Poczekał chwilę z ruszaniem się we mnie i wykorzystał ten moment na zsunięcie dłoni na moją pierś i ugniatał ją, podszczypując przy tym moje sutki.
Zrozumiałem w końcu, dlaczego kobiety tak to lubią, to naprawdę było przyjemne. Gdy wykonał pierwszy ruch, złapał się moich ramion, czując, że nadal mu uciekam. Z kolejnymi następującymi ruchami nie miałem już takiego problemu i nawet zaczęły mi się podobać. Idris przyśpieszał, a mój mętlik w głowie się powiększał.
Dałem się ponieść chwili i zacząłem sapać i jęczeć z przyjemności, gdy jego członek zahaczał w środku o moją prostatę. Czułem się jak w raju, a przyjemność coraz bardziej mnie pochłaniała, aż do momentu mojego dojścia.
Mimo zmęczenia czekałem jeszcze na koniec księcia, który doszedł niedługo po mnie, przedłużając jeszcze paroma zagłębieniami we mnie. Opadłem na poduszki, nie mając już siły, by się utrzymać na kolanach.
Coś podpowiadało mi, że powinienem już uciekać do swojego pokoju, ale gdy spróbowałem się zwlec z łoża, zatrzymało mnie ramie Idrisa, przyciągające do niego.
- Gdzie się wybierasz? - zapytał, rozkładając z powrotem poduszki na ich miejscach i sięgając po koc. - Zostajesz tu na noc.
Pomógł mi się wytrzeć, po czym ułożył mnie na boku, upominając że nie powinienem się obracać do tyłu, bo będzie mnie boleć.
Odszedł na chwilę, by zgasić lampioniki ze światłem, po czym ułożył się za mną, a swoje ramie włożył pod moją głowę.
Przyznaję, seks z nim był lepszy, niż z kimkolwiek mogłem sobie wymarzyć takowy, czy z kobietą, czy z mężczyzną, ale nie zmieniało to nadal oziębłej relacji między nami.
Równie dobrze jutro mógł zrzucić mnie z łóżka i kazać mi spierdalać, bo zaspokoiłem już jego potrzeby. Pełen obaw, ale usatysfakcjonowany poszedłem spać na ramieniu Idrisa, mając nadzieję, że moje obawy się nie spełnią.

CZYTASZ
Nowy Początek
Ficção Adolescente- Przemyśl to, książę mający tylko przelotne chwile uniesień, wychowywany na okrutnika i zimnokrwistego, w pełni zachowawczego przystojnego mężczyznę i biedna zbłąkana duszyczka, ulicznik i złodziejaszek wcielony do haremu mimo woli. Łączy ich gorąc...