Rozdział 22

7.1K 417 36
                                    

Esmerose mocniej ścisnęła dłoń Dantego i przymknęła na moment oczy. Mimo, że z lekarzami miała do czynienia na co dzień i sama nim była, to badań unikała jak ognia. Może nie brzmi to jakoś mądrze ale tak właśnie było. Jeśli miała możliwość, to wszystkie kontrole ograniczała do minimum, a jeśli chodziło o przeziębienia i tego typu anomalie zdrowotne, to  wolała wyleczyć samodzielnie. Brunetka wzięła głęboki wdech i w końcu spojrzała  na lekarkę.

-W porządku? Boli cię coś? Możemy zmienić...- Dante zamilkł, kiedy obie kobiety spojrzały na niego jak na ostatniego kretyna. Esme pokręciła głową z rozbawieniem i mruknęła cicho:

-Nic mnie nie boli. Badanie jest po prostu niezbyt komfortowe. -Wykrzywiła wargi w grymasie.

-Na pewno? Wyglądasz jakby bolało. - Brunet mocniej objął jej dłoń.

-Dante na litość boską. Nic mnie nie boli. - Esme zmarszczyła brwi. 

-Spokojnie, Esme. Praktycznie każdy ojciec reaguje na pierwsze USG tak samo. - Wtrąciła z rozbawieniem lekarka.  Panna Evans zerknęła na Dantego, który uśmiechnął się kącikiem ust. 

-Z dzieckiem wszystko w porządku? - Zapytała Esme. 

-Tak...- Lekarka na moment zamilkła. - To mniej więcej ósmy, dziewiąty tydzień. -Esme spojrzała na Dantego spod przymrużonych oczu bo, jeśli się nie myli, to było ich pierwsze zbliżenie po jej powrocie. Mężczyzna uśmiechnął się z zadowoleniem. - Początek trzeciego miesiąca i wszystko zapowiada się podręcznikowo. 

-Jedno?- Wypaliła pospiesznie Esme.

-Co? - Lekarka zaśmiała się cicho.

-Jedno dziecko? Nie ma bliźniaków, tak? - Lekarka uniosła brwi i po chwili ponownie zerknęła na monitor.

-Jedno. - Esme głęboko odetchnęła. - Są w rodzinie bliźniaki? -Dante przytaknął. - Tym razem jest jedno, ale stuprocentową pewność uzyskamy już podczas zwykłego USG.

-Jak to stuprocentową? - Esmerose mruknęła nerwowo. - Teraz nie jest stu procentowa?

-Spokojnie. Teraz też jestem pewna, ale zawsze uprzedzam o ewentualnych, niespodziankach. - Lekarka uśmiechnęła się ciepło.

-A wiadomo już czy...- Zaczął niepewnie Dante.

-Domyślam się, że pytasz o płeć. Cóż, na to odrobinę za wcześnie, ale spokojnie, mam coś innego. - Lekarka sięgnęła do aparatury i włączyła odpowiedni przycisk, by w sali rozbrzmiał charakterystyczny dźwięk, bijącego serca.

Esmerose uchyliła nieco usta i mimowolnie spojrzała na Dantego, który już jej się przyglądał. Był równie szczęśliwy jak i przerażony. Dokładnie tak jak Esme. Przecież, jeszcze wczoraj rano, nawet przez myśl jej nie przeszło, że dzisiaj będzie mogła usłyszeć bicie serca, swojego dziecka. Sądziła, że już bardziej nie da się pokochać kogoś, tak jak ona pokochała Dantego, ale uczucie które w tej jednej chwili wypełniło jej serce, było czymś tak nowym i silnym, że po jej policzkach momentalnie potoczyły się łzy. 

Dante pospiesznie otarł jej policzki i złożył na jej czole ciepły pocałunek. Esme spojrzała mu w oczy, nie będąc w stanie zapanować nad delikatnym uśmiechem. Potem przechyliła odrobinę głowę i złączyła ich usta w krótkim pocałunku.

-I jak kardiochirurdzy oceniają serduszko?- Zapytała z rozbawieniem, lekarka.

-Idealne. - Odpowiedzieli w tej samej chwili. 

***

Dante uważnie przyglądał się Esmerose, która przygotowywała wszystko do zmiany jego opatrunku. Zerknęła na niego przez ramię i uśmiechając się konspiracyjnie, zaczęła ubierać rękawiczki. Brunet mimowolnie się uśmiechnął. Potem wygodniej ułożył się na łóżku i cicho odetchnął. Cóż, już od jakiegoś czasu podejrzewał, że Esme może być ciąży, ale dopiero kiedy sama mu powiedziała, uwierzył w stu procentach. 

Let's Fight For Our love [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz