Perspektywa trzeciej osoby
-Jesteś pewny że chcesz żebym tam podszedł?-Killer postanowił upewnił się jeszcze raz,w końcu nie wiedział co nagle natknęło Koszmara by zaprowadzić go do jego "domu"-Nie musisz mnie tam zabierać.
Nightmare otworzył przed nimi portal,zaczął wpatrywać się w turkusowe światło które rozświetlało jego krawędzie.Killer w tym czasie,podszedł do niego I wsadził swoją rękę do jego kieszeni,w której Koszmar trzymał swoją dłoń.
-Czuje się ,właściwie to ja wiem o tobie wszystko,a ty rzadko na mnie naciskasz-Westchnął,nadal stojąc w miejscu,jakby nie mógł się ruszyć.
Zabójca wykonał pierwszy krok i delikatnie poprowadził go za sobą.Po chwili portal się zamknął,a oni znaleźli się w ruinach DreamTale.Na przeciwko dużego pagórka,na którym było stare zwiędnięte drzewo.Trawa straciła swój jasno-zielony kolor,który zastąpił szary,niebo było czarne jak smoła z domieszką czerownego,a chmury które po nim latały były w podobnym odcieniu co trawa.W powietrzu wciąż unosiły się kawałki popiołu,jakby po mimo tych wielu lat,to miejsce zastygło w miejscu.
Koszmar rozejrzał się dokoła,nic się nie zmieniło od jego ostatniej wizyty . Odwrócił się I spojrzał na stare miasteczko które było w ruinie,właśnie od niego wszystko się zaczęło.
Pewnym rokiem ruszył,zostawiając Killer'a za sobą.Gdy wreszcie weszli na szczyt pagórka,na trawie przy drzewie były kawałki gruzów,jakby stał tutaj jakiś posąg,wokół było pełno zwiędłych jabłek,które leżały tam od dłuższego czasu.
-Więc,tutaj mieszkałeś?-Killer przyglądał się drzewu uważniej,w końcu Koszmar tylko usiadł na trawie,zachęcając Zabójcę do tego samego.
-To skomplikowane,ale mieszkałem bardziej w tym drzewie-Killer spojrzał na niego nie wierząc w to mówi,przez chwilę nawet pomyślał że może mu odbiło-Wiesz co się tutaj stało,w momencie w którym zjadł to jakbłko,uwolnił mnie z tego drzewa,bardziej z tych cholernych jabłek-Koszmar wziął jedno z nich do reki,a potem rzucił jak najdalej.
Killer objął obiema rękami jego ramie,zaczynając je głaskać,Nightmare patrzył się tylko tępo w pozostałości drzewa.
-Czyli to drzewo,to twoja mama?
-Trudno to tak nazwać,chociaż to chyba najbliższe określenie-Koszmar spojrzał kątem oka na ręce Killer'a,które masowały jego ramie-Wiesz co,czasami boję się że gdy wrócę do tego miejsca,obrócę się w pył,albo znowu utknę w tym drzewie.
Killer cmoknął go w bok czaszki,po chwili w ręku pojawił mu się czerwony nóż.
Odwrócił się w stronę miasta,po chwili namawiając do tego Koszmara.Zaczeli rzucać nożami w miejsca które sami sobie wyznaczli,jednocześnie trzymając się za ręce.
❀❀❀
CZYTASZ
𝟯𝟬 𝘿𝘼𝙔𝙎 𝙊𝙏𝙋 𝘾𝙃𝘼𝙇𝙇𝙀𝙉𝙂𝙀 𝙉𝙄𝙂𝙃𝙏𝙆𝙄𝙇𝙇𝙀𝙍/𝙆𝙄𝙇𝙇𝙈𝘼𝙍𝙀
Fanfiction30-dniowy challenge,chociaż rozdziały mogę wstawiać różnie.Zaprszam!