Perspektywa trzeciej osoby
Killer położył się delikatnie przy Koszmarze,w tej samej pozycji co on.Leżał bokiem przykryty kocem,jedną ręką od czasu do czasu łapał za pościel przez sen,a drugą włożył pod poduszkę.Zwykle to on wstawał wcześniej,ale tym razem Killer postarał się by pospał dłużej.
W pewnym momencie Killer wsunął swoją rękę pod jego ramie,kładąc swoją dłoń na jego klatce piersiowej.Wolną dłonią delikatnie robił kółeczka na czaszce Kodzmara,ale takie by się nie obudził.
-Night,już możesz wstawać-Przysunął swoje usta do tyłu czaszki Nightmare'a,po czym powiedział to lekko delikatniejszym tonem.
Czuł jak jego ręka,którą trzymał na klacie Koszmara,powoli podnosi się i opada,w tępię jego oddechów.Po kilku minutach Nightmare powoli otworzył swoje oko,na początku nie wiedział co się dzieje,po raz pierwszy czuł się jakby mógł siedzieć w łóżku jeszcze przez dobre kilka godzin.
-Widzę,że jesteś wyspany.Poleż jeszcze jak chcesz-Tym razem powiedział to normalnym głosem.Przy okazji nachylił się lekko,albo nawet przysunął swoją czaszkę tak,by opierała się o ramie Nifgtmare'a.
-Która godzina?-Koszmar wstał,po czym usiadł na łóżku.Był przykryty kołdrą do pasa,zdał sobie też sprawę że jest kompletnie nagi,ale teraz to go nie obchodziło.
Jedną ręką przetarł kość nosową wzdłuż oczodołów,próbując się dobudzić.Killer nadal leżał w tej samej pozycji i się mu przyglądał.
-Jest 10:23-Przez chwilę Nightmare dostał zawału,dodatkowo dzisiaj rano już od 6 miał wiele na głowie i to ważnych rzeczy.Teraz nagle dowiaduje się,że przespał prawie połowę dnia.Już miał się zerwać z łóżka,gdy zatrzymał go Killer,który złapał go za ramie-Zanim się tak podniecisz,jestem na nogach od 5,spotkałem się z Shatt'em,dałem chłopakom zadania na dziś,nawet posegregowałem Ci papiery na biurku.
Spojrzał się na Killer'a z obojętnym wyrazem twarzy,na początku myślał że żartuje.Potem gdy zobaczył ze nie zaczął się śmiać,zrozumiał że mówi na poważnie.
-Po co?-Miało to w sobie nutkę bezczelności,Killer jednak się tym nie przejął,tylko usiadł na łóżku i przeszedł na czworaka przed Nightmare'a.
Położył swoje ręce na jego barkach,oraz przysunął się na tyle by wsuwnąć się za jego kolana.Zabrał jedną Rękę z barku na szyję Koszmara.Oboje patrzyli się ma siebie w ciszy,licząc że ktoś coś zaraz powie.
Gdy Killer miał coś powiedzieć,Nightmare przerwał mu obracając ich,jednym sprawnym ruchem, tak ,by to Zabójca leżał pod nim.Zdezorientowało to Killer'a,ale w pewnym spodobało mu się,gdy położył się na nim,przykładając swoją czaszkę do jego golfu.
-Możemy tu zostać nawet cały dzień,jeśli chcesz-Killer zaczął głaskać czaszkę Koszmara.Który powoli znowu zamykał swoje oko.
❀❀❀
CZYTASZ
ð¯ð¬ ð¿ðŒðð ððð ðŸððŒðððððð ððððððððððð/ððððððŒðð
Fanfiction30-dniowy challenge,chociaÅŒ rozdziaÅy mogÄ wstawiaÄ róŌnie.Zaprszam!