- Co, do cholery?! - zapytał z pretensją Dustin.
Chłopak stanął na przeciwko kabiny, gdzie na podłodze siedziała trójka roześmianych nastolatków. Tuż za nim stanęła Erica. Oboje wyglądali na mocno wkurzonych. Henderson stanął na czatach wyczekując, aż ludzie zaczną wychodzić z sali kinowej. W ten sposób zamierzali wtopić się w tłum.
- O kurde, udało się. - zdziwiła się Patricia.
- Jasne, że się udało. - odpowiedział wesoło jej brat. - Teraz wystarczy wsiąść do autobusu z resztą plebsu i będziemy w domu.
- Ta, ale może lepiej nie idźmy do was. - zagadnął Steve.
- Czemu? - zapytał Dustin.
- Bo mogłem przypadkiem zdradzić twoje nazwisko. - powiedział nieśmiało dziewiętnastolatek.
- Co z tobą? - oburzył się chłopak.
- Stary, byłem odurzony! - odpowiedział mu tym samym tonem jego starszy kolega.
Nastolatkowie zaczęli się ze sobą wykłócać, jednak Pat już ich nie słuchała. Zauważyła, że im bliżej wyjścia z galerii są, tym tłum zwalnia. Chwilę później widziała już kilku ubranych w czarne mundury mężczyzn kontrolujących osoby wychodzące w galerii. Bardzo szybko rozpoznała w nich złych Rosjan, z którymi mieli do czynienia pod ziemią.
- Ej, ludzie. - siedemnastolatka zagadnęła resztę, wskazując głową na ich nowy problem.
- Odwrót. Odwrót. - powiedział szybko Dustin, po czym cała grupa szybko skierowała się w drugą stronę. Na ich nieszczęście, zauważyli ich mężczyźni, którzy zaczęli ich gonić.
Nastolatkowie zjechali niezgrabnie pomiędzy ruchomymi schodami, po czym szybko wskoczyli za jeden z blatów na strefie gastronomicznej. Henderson siedziała obok Erici, więc za wszelką cenę chciała sprawiać wrażenie spokojnej, żeby jej pokazać, że nie ma się czego bać. Siedemnastolatka sama miała jednak wrażenie, że jej serce bije tak mocno, że zaraz same wyskoczy jej z piersi. Ciężko było jej się dziwić. Dobrze wiedziała, jakie szanse ma grupa dzieciaków w starciu z wyszkolonymi żołnierzami. Przeklinała w głowie samą siebie, że znowu dała się wciągnąć w coś niebezpiecznego. Gdyby wcześniej zareagowała, Dustin byłby bezpieczny.
Rozmyślania Pat przerwał wyjący samochodowy alarm. Był tak głośny, że dziewczyna prawie podskoczyła. Chwilę później usłyszała wielki huk. Zdezorientowani nastolatkowie niepewnie podnieśli głowy zza blatu. Auto leżało roztrzaskane o stoisko z jedzeniem obok, a mężczyźni leżeli martwi na podłodze. Henderson uśmiechnęła się szeroko na widok stojącej przy barierce Jedenastki, za którą stała reszta ich znajomych.
- Rzuciłaś nim jak resorakiem! - zawołał podekscytowany Dustin, witając się z Nastką i Mikiem.
- Lucas? - zapytała Erica, widząc go.
- Co ty tu robisz? - zapytał zdezorientowany chłopak, przerzucając wzrok to na siostrę, to na stojących za nią Pat i Steve'a.
- Ich pytaj, to ich wina. - wzruszyła ramionami dziewczynka, pokazując palcami na nastolatków.
- Tak, totalnie nasza wina. - powiedział sarkastycznie dziewiętnastolatek.
- Czy ktoś mi wytłumaczy, co się stało z autem? - zapytała Robin.
- Nastka ma supermoce. - odpowiedziała jej Pat z miną "A nie mówiłam?".
- Co? - zdziwiła się blondynka.
- Rzuciła nim siłą umysłu. Zaraz nadgonisz. - powiedział, jak gdyby nigdy nic, Steve.
- To jest Nastka? - zapytała Erica, wskazując na brązowowłosą dziewczynkę.
![](https://img.wattpad.com/cover/317441885-288-k814754.jpg)
CZYTASZ
GWIAZDA MOGŁA TYLKO SPAŚĆ | Steve Harrington
Fanfictionkiedy ona zakochała się pierwsza, ale on zakochał się o wiele mocniej patricia 'school sweetheart' henderson x steve 'the hair' harrington