Minął kolejny tydzień. James zdrowiał z każdym dniem. Czuł się coraz lepiej. Był zadowoleni, że także życie braci wraca do normy. Ethan przestał pić zbyt wiele kawy i jedynie dlektował się espresso, uśmiech Freda nie był wymuszony. Twarz Percyego była idealnie ogolona jak zawsze, a nawet duo zaplotło warkoczyki. Will już nie unikał Jamesa, bojąc się, że go skrzywdzi. Oglądał z nim filmy i przytulał szczerze. Tata obiecał wziąść dłuuugie wolne, bo aż do końca stycznia miał być w domu. Do tego założył z chłopakami nowy słoik. Był mniejszy, ale dalej zbierał do niego makarony za ciężką pracę. Nie wiedzieć czemu czasem przybywało ich w nocy, ale Eliot zawsze mówił, że zapewne to jego koledzy gumisie przyszły i podłożyły troszkę. Dla chłopaków niebawem kończyły się ferie. James chciał już iść do szkoły, ale tata powiedział, że to kategorycznie zabronione, bo jeszcze by się nabawić jakiegoś świństwa, bo jego odporność leżała, kwiczała i wołała o pomstę. Przynajmniej tak mówił Fred...
Jamesa podczas tamtego dnia męczyła dysforia. Na prawdę potężna. Jego głos, jego rysy twarzy, jego cycki, które go irytowały, jego biodra, wcięcie w talii. Ile on by oddał za szerokie barki. Chociaż inny rozkład tłuszczu! Taką...Męską sylwetkę. Cały dzień więc leżał w łóżku nie mogąc na siebie patrzeć w przekonaniu, że jest zwykłym śmieciem. Ojciec zabronił mu używać bindera co go wpieniało. Mówił, że to nie zdrowe dla pogruchotanych żeber...Może jednak go nie akceptuje i gdzieś ma jego żebra? Po prostu dalej widzi w nim swoją córkę? To okropne. Nie wybierał ciała w którym miał się urodzić! Próbował patrzeć na to z innych perspektyw... Nie widział innej niż same minusy wynikające z bycia Trans. Czy ktoś może wymienić jakiś plus? Chyba nie. James miał tego dość. Po dziurki w nosie. Co on takiego złego zrobił? Czy to jakaś kara? Może na prawdę tylko wymyśla?
Oh, zamknij się, James! Przestań!
Miał tego trochę dość. Filmy, książki, nauka mu obrzydły. Do tego jego instrumenty... Został kaleką! Obleśnym kaleką! Nie może już grać co bolało go jeszcze bardziej. Palce nie były tak sprawne jak wcześniej. Głupie ścięgno. Trzeba było nie wracać. Skrzywdził braci samą próbą. Czy skrzywdziłby ich zni...
ZAMKNIJ SIĘ JAMES!
No tak. James nie umiał przestać o tym myśleć, ale jednak myślał. To okropne!
Tak, okropne, a więc Zamknij się wreszcie do cholery jasnej! Nie przypominaj mi, że jestem kaleką, obleśnym transem, zwykłym śmieciem! Nie potrzebuję przypomnień! Mam lustro i rozum!
Tak wyglądał mętlik w głowie chłopaka. Czuł się z tym okropnie. Jeszcze gorzej, bo zawołali go na obiad.
Usiadł przy stole. Prawie płakał na sam widok jedzenia. Musi być twardym facetem. Musi być twardy. Nie może płakać z byle powodu. To nie jest męskie. Musi trzymać emocje na wodzy.
Nałożył więc sobie trochę zupy. Nie umiał jednak zmusić się do zjedzenia jej. Irytowało go uczucie posiadania piersi pomiędzy rękoma, irytował głos, bo nawet ten w głowie nie był wystarczająco męski. Z niemęskich oczu leciały niemęskie łzy, które nie umknęła niczyjej uwadze.
- James, co się dzieje?- zapytał Ethan.
- Nic.- warknął, ocierając oczy.
- Hej, wszystko gra.- pocieszał go.
- Odczep się.- warczał. Nawet nie chciał się odzywać, bo wtedy czuł jak dysforia narasta. Najchętniej zaszyłby się w jakimś niedostępnym dla nikogo miejscu gdzie mógłby przeczekać i zapomnieć. Siedzi jednak w kuchni, patrząc z załamaniem w oczach na tależ z zupą.
- Hej, co się dzieje?- pytał.James wstał i odszedł bez słowa. Nie chciał się odzywać, bo to potęgowało jego dysforia.
- James, wszystko gra? Hej! James!- wołali wszyscy na raz.On jednak przyspieszył kroku i zamknął się w pokoju.
Wszyscy ruszyli za nim.
- James otwieraj!- walił w drzwi Eliot.
- Liczę do dziesięciu! Inaczej je wywarzę!- groził Percy.
- James, porozmawiajmy!- prosił Fred.
- Co się dzieje? Rozwiążemy problem razem!- zapewniał głos Ethana.
- JAMES, OTWIERAJ!- darli się wszyscy na raz.
- ZAMKNĄĆ SIĘ CIOŁKI! DARCIEM MORDY NICZEGO NIE WSKÓRACIE!- wykrzyczał Will.
CZYTASZ
Siódmy Syn- I
Teen Fiction[ WCZEŚNIEJSZA NAZWA TO PAMIĘTNIK JAMESA VERUMES. TAMTO BYŁ SZKIC TAK NA PRAWDĘ TO OFICJALNA WERSJA] James kończy naukę w ósmej klasie i ma zacząć naukę w Warszawskim liceum... Wszystko jednak staje na głowie przez śmierć jego ukochanej mamy. James...