Rozdział 29

5.8K 588 65
                                    

Ray odebrał ją z wizyty u doktor Lee. O nic nie pytał, nie próbował wyciągnąć z niej żadnych informacji. I to było w nim najfajniejsze. Nie wyciągał niczego siłą. Dawał przestrzeń, a to jej teraz River potrzebowała najbardziej. Poza tym nie chciała go martwić. Miał wystarczająco dużo własnych problemów, a jej nadwrażliwy mózg nie musiał być kolejnym. Mówiła o tym w ten sposób, bo znacznie lepiej brzmiał nadwrażliwy mózg niż obsesyjne myślenie lub paraliż analityczny. Dwie ostatnie nazwy brzmiały przerażająco i mocno definiowały jej przypadłość. A River wolała pozostać przy stwierdzeniu, że dużo myśli.

I tyle.

Nic więcej.

Po prostu ma w głowie większy bałagan niż przeciętny człowiek. To nie musi oznaczać niczego złego.

Szybko o tym zapomniała, gdy zajechali do jednej z azjatyckich restauracji i zamówili na wynos. Zastanawiała się czy Elli też może jeść takie jedzenie, ale jeśli nie to Vincent na pewno zorganizuje jej coś innego. Był teraz na każde jej skinienie i to jedna z najbardziej uroczych scen jakie widziała. Choć ta, którą zobaczyła kilka minut po dojechaniu do mieszkania przebiła wszystko inne. Weszła do mieszkania, a za nią szedł Ray. W mieszkaniu było dość cicho, ale po chwili usłyszeli głośne śpiewanie. Głos był podobny do Isaaka, ale teraz bardziej piskliwy i wysoki. Rzadko miała okazję słyszeć Isaaka śpiewającego. Ostatni raz był wtedy, gdy całą piątką poszli do baru karaoke.

— Pójdę powiedzieć mu, że wróciliśmy — Ray powiedział i zniknął z kuchni.

Dziewczyna zaczęła wykładać wszystko z toreb, a potem wyciągnęła telefon i napisała do Logana i Vincenta, że czekają na nich w mieszkaniu Ray z jedzeniem. Wyciągnęła z lodówki wodę i sok i je również postawiła na stole. Śpiew Isaak nie ucichł, a Ray jakoś długo tam siedział. Zmarszczyła czoło i ruszyła w kierunku, z którego dobiegał głos Isaaka.

When you walk by every night, talking sweet and looking fine, i get kinda hectic inside — jego głos był tak piskliwy, że bolały ją bębenki. Weszła do salonu i znieruchomiała. Zakryła usta dłonią, by nie wyrzucić z siebie żadnego dźwięku. Isaak musiał sprzątać z założonymi słuchawkami, bo na podłodze stał podkurzacz, a on był w dresach i bluzie. River zobaczyła, jak Isaak podchodzi do Raya i podaje mu jedną z bezprzewodowych słuchawek. Ray ją przyjmuje i wsadza do ucha. — Baby, I'm so into you, darling if you only knew, all the things that flow through my mind*.

Isaak dalej śpiewał, ale trochę ciszej. Dodatkowo wymachiwał rękami we wszystkie kierunki. Ray się śmiał, ale nie był to szyderczy śmiech, a rozczulony. Tak ciepły i pogodny.

Cieszyła się, że chociaż oni mają dobre humory.

Wróciła do kuchni i z całych sił powstrzymywała się przed napisaniem do Russella.

***

Nigdy nie była dobra w unikaniu ludzi.

Głównie dlatego, że nie potrafiła siedzieć cicho. Gdy się z kimś pokłóciła zawsze była tą, która pierwsza wyciąga rękę na zgodę. Często rozmawiała z ludźmi nawet, jeśli nie mieli na to ochoty. Ta było w przypadku jej rodziny i przyjaciół. Ale teraz było trochę inaczej. Czuła ogromny wstyd i zażenowanie. Zrobiła z siebie idiotkę.

Chciała skonfrontować się z Russellem, bo unikanie go nie było najlepszym rozwiązaniem. Ale Isaak mówił, że są dwa sposoby na poradzenie sobie z problemem. Albo go unikać albo się z nim przespać.

I choć druga opcja na pewno jest przyjemniejsza i łatwiejsza, to River wątpiła, żeby któregokolwiek z nich miło na to ochotę. Nie była też pewna czy w tak poważnych sprawach powinna słuchać rad właśnie od Isaaka. Jednak nikt inny nie powiedział jej nić lepszego, więc unikała Russella co okazało się nie być trudnym zadaniem. Chłopak miał studia, a ona miała szkołę. Żadne z nich nie wykazywało chęci na spotkanie i nie zapraszało drugiego do kina czy na spacer. W przeciągu kilku dni wymienili ze sobą tylko dwanaście wiadomości. Było to tylko krótkie życzenie miłego dnia i dobrej nocy. Nic więcej. Tak jakby nie byli parą. Dziwnie było z nim nie pisać, nie rozmawiać. Dziwnie, bo zawsze dzieliła się z nim każdym szczegółem ze swojego dnia. On robił dokładnie to samo.

Czterech Ojców River Conway | TOM III ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz