kilka słów wyjaśnienia: w dodatku zostały przedstawione sytuacje dziejące się przed akcją zawartą w książce.
***
— River, nie biegaj!
— Muszę! — pięcioletnia dziewczynka zawołała głośno i kolejny raz pokonała drogę z kuchni do niewielkiego salonu. Były to ich pierwsze święta w nowym mieszkaniu. Nie było wielkie, więc z łatwością mogło dojść do tragedii. Zwłaszcza, gdy kilkuletnie dziecko wciąż biegało na śliskich panelach.
— Dlaczego? — mężczyzna próbował ją złapać, ale River pochyliła się i przebiegła między jego nogami. — Skarbie, zatrzymaj się.
— Nie mogę! — dziewczynka zawołała radośnie i okrążyła pięcioosobowy stół w kuchni. — Muszę biegać, żeby lampki się zapaliły!
— Kto ci to powiedział? — Ray zapytał, ale jego wzrok skierował się w stronę Isaaka.
Dziewczynka uniosła palec do góry i wskazała na mężczyznę siedzącego na kanapie. Isaak dostał swoje świąteczne zadanie i miał przygotować wszystko do udekorowania choinki. Rozplątywanie i sprawdzanie lampek było najbardziej czasochłonnym zadaniem.
— Dlaczego?
Jedno pytanie padło z ust mężczyzny. Isaak uśmiechnął się dumnie, a ten uśmiech zazwyczaj oznaczał kłopoty.
— Bo zaczynała bawić się lampkami i mi przeszkadzać.
— Więc zrobiłeś z niej chomika? — Ray westchnął ciężko i kolejny raz próbował złapać biegające dziecko.
— Niech myśli, że jej bieganie naładuje lampki.
— To dziecko.
— Przecież wiem — Isaak odparł.
— Nie chomik!
Ray w sekundę pożałował swoich słów. Pośpiesznie położył dłoń na ustach jakby ten gest mógł cofnąć to co powiedział.
Było już za późno.
— Chomik? Możemy mieć chomika? — dziewczyna w sekundę zatrzymała się i ustała między dwoma mężczyznami.
— Powiedziałeś zakazane słowo — odparł Isaak. Pierwszy raz był z tego zadowolony, bo to nie on poruszył ten temat w towarzystwie River. Od kilku tygodni posiadanie chomika było jej największym marzeniem. Zaczęło się, gdy w jednej z kolorowanek zobaczyła grubiutkiego chomika.
Jej małe oczka zabłyszczały się i przez ponad dwadzieścia minut wpatrywała się w obrazek. Jeszcze nigdy na tak długo nie udało jej się skupić na jednej rzeczy.
— To twoja wina.
— Nie zwalaj na mnie — Isaak odparł. — Ale jak ładnie poprosisz to odwrócę jej uwagę.
Ray wziął głęboki oddech i w myślach przeanalizował, ile będzie go to kosztowało. Przeniósł spojrzenie na River i zobaczył jej błagalne spojrzenie wbite w jego twarz. Wiedział, że ciężko będzie jej wyjaśnić, dlaczego nie może mieć chomika. A jeszcze ciężej będzie mu odmówić. Zwłaszcza, gdy w jej policzkach pojawiają się dołeczki, a oczy zaczynają błyszczeć.
Wziął kolejny głęboki oddech i skinął głową w kierunku Isaaka.
Ten uśmiechnął się szeroko.
— River, lampki potrzebują jeszcze trochę twojego biegania. Inaczej nie będą świecić się na choince. A co to za choinka bez lampek, nie?
— To żadna choinka!
CZYTASZ
Czterech Ojców River Conway | TOM III ✓
Novela JuvenilRiver Conway staje przed trudnym wyborem. Próbuje zerwać z przeszłością, ale ta kurczowo się jej trzyma. Przeszłość złapała ją z gardło i zabiera każdy spokojny oddech. Czuje jej obrzydliwy oddech na swoich plecach. Dodatkowo dochodzą wyrzuty sumien...