Pov. Sunoo
godz.6:30
poniedziałekWstałem dziś o dziwo wcześnie. Nie mogłem spać najprawdopodobniej poprzez stres związany z nową szkołą. To dziś miał się rozpocząć nowy rozdział w moim życiu.
Zacząłem od pójścia do łazienki po to, aby jakkolwiek wyglądać. Następnie wziąłem swój plecak, wyszedłem ze swojego pokoju i skierowałem się w stronę kuchni, gdzie powitała mnie z uśmiechem moja mama.
Szybko zjadłem śniadanie, które uszykowała mi rodzicielka, po czym wyszedłem w stronę przystanku. Tak, będę jeździł do szkoły autobusem, bo nie jest ona tak blisko, jak moja poprzednia.
Po około 20 minutach zobaczyłem wielkie mury oraz budynek szkolny. Zacząłem się przez to jeszcze bardziej stresować.
Wysiadłem z pojazdu i od razu skierowałem się do głównego wejścia szkoły. W nich widziałem kilka osób, które zwróciły na mnie uwagę. Czułem się troche niekomfortowo, bo od razu przyszło mi na myśl, że mogę zostać popychadłem szkolnym.
W ręcę trzymałem kartkę na której miałem dokłanie napisany numer klasy i gdzie się ona znajduje. Nie zwracając o dziwo uwagi na innych szybkim krokiem poszedłem we wskazane miejsce.
Wchodząc do klasy wziąłem głęboki wdech i wydech. Nie wiedziałem jak mam się na początku zachowywać.
Pov. Riki
Od samego rana byłem przymulony. Nie wyspałem się w ogóle, a na myśl, że zaczynamy dzisiaj koreańskim z naszym KOCHANYM wychowawcą dobijała mnie jeszcze bardziej.
Kiedy zadzwonił dzwonek na lekcje zauważyłem nauczyciela wchodzącego... z jakimś nowym uczniem? Przecież nic nam o tym nie wspominał..
Od razu położyłem się na ławce, ale tak żeby nic nie widzieć.
-Witajcie dzieciaki! Dzisiaj dołączy do nas nowy uczeń! - powiedział poważnie, lecz dało się usłyszeć, że ma wymalowany szeroki uśmiech na twarzy - Chodź tu na środek i przedstaw się.
-Eh, cześć? Nazywam się Kim Sunoo. Nie wiem co jeszcze mam powiedzieć, mam dosyć nudne życie. - zakończył swoją wypowiedź.
Kim Sunoo?!? To TEN Kim Sunoo?! Od razu kiedy usłyszałem to imie i nazwisko podniosłem się do siadu i... faktycznie, to był ten Sunoo, którego wczoraj poznałem. Najgorsze w tym było to, że ja wiedziałem, jak wygląda, a on... No właśnie, on nie wiedział kim ja jestem.
- Dobrze Sunoo, mam nadzieje, że zaprzyjaźnisz się z uczniamy z klasy. Usiądź w przedostatniej ławce od ściany z Jungwon'em. - uśmiechnął się i pokazał, gdzie ma usiąść. Ten na to tylko przytaknął głową i poszedł na wskazane wcześniej miejsce.
Pov. Sunoo
Szybko udałem się do ławki z lekkim uśmiechem na twarzy. Kiedy usiadłem czułem wzrok mojego towarzysza na sobie, przez co czułem się lekko niekomfortowo, ale nie trwało to długo.
-Cześć! Jestem Jungwon. Od dzisiaj chyba siedzimy razem w ławce. - uśmiechnął się do mnie przyjaźnie.
-Na to wygląda, ale jeśli coś by ci we mnie nie pasowało to poprostu nie będę się odzywać. - powiedziałem trochę ciszej.
-No coś ty! Mi nigdy nie przeszkadza rozmawianie z nowymi osobami. Chciałbyś się zaprzyjaźnić? - uśmiechnął się i lekko mną potrząsnął.
-Cz-Czemu nie.. - uśmiechnął się- Lecz ostrzegam, że jestem introwertykiem i mam lekką fobie przed ludź-
- Mi to nie przeszkadza! - powiedział Jungwon, przez co mi ulżyło. Chłopak już wiecej nic nie mówił i skupił się na lekcji.
Mnie jednak dezorientował wzrok skierowany na mnie poprzez chłopaka za nami. Kątem oka widziałem, że ciągle ma taka samą pozycje i cały czas patrzy się w jeden punkt - na mnie. Jednak zależało mi, aby się skupić na danej lekcji, więc starałem się poprostu o tym nie myśleć.
~~Skip Time ~~
Przerwa obiadowa. Nie kojarzą mi się one zbyt dobrze. Zazwyczaj w starej szkole na nich brali mnie do męskiego kibla i wyłudzali ode mnie pieniądze, a jeśli ich nie miałem to byłem bity i kopany...
Tym razem było inaczej. Od razu gdy zadzwonił dzwonek Jungwon wziął moją rękę i wybiegł ze mną z klasy tłumaczac szybko, że idziemy zaklepać najlepsze miejsce na stołówce. Za nami powolnym ruchem podążał chłopak, który siedzi ławka za nami - Riki. Skądś kojarzyłem to imię, lecz jakoś nie wiedziałem skąd. Jungwon mi o nim trochę opowiedział. Jest on specyficzny i często opryskliwy wobec innych.
Właśnie dobiegliśmy do największego stołu, gdzie na spokojnie może się pomieścić 7 osób.
- Sunoo, nie zdążyłem ci powiedzieć, ale... - nie zdążył nawet dokończyć zdania, bo przeszkodziło mu w tym 3 osobników.
-Siema stary! - powiedział dosyć wysoki blondyn zbijając pione z Jungwon'em. - Kto to jest? - spytał wskazując na mnie.
-On? No właśnie, zapomniałem powiedzieć wam, że będziemy mieć nowego ucznia w klasie. To jest Sunoo, Sunoo to jest Jay, Jake, Heeseung no i Rikiego już widziałeś. Ta trójka jest z klasy wyżej, ale to nic nie zmienia, bo zachowują się w pewnych momentach gorzej niż dzieci.
Na jego wypowiedź lekko się zaśmiałem. Chłopaki z wyższej klasy przywitali się ze mną, a Riki stał i miał tą samą mine jak na lekcji pierwszej, a w dodatku znowu się na mnie gapił.
Ogólnie przerwa minęła nam bardzo dobrze, chłopaki zjedli ze smakiem obiad. Pytali się mnie kilkukrotnie czy też nie chce, ale ja przez to, że zapomniałem mojego glukometru (urządzenia do pomiaru cukru w organizmie) oraz poprostu nie lubiłem jeść przy ludziach, odmawiałem im. Zawsze też noszę większe ubrania, aby nie było widać, że mam niedowagę. Leki na tarczycę staram się też nie barć przy ludziach, raz kiedy to zrobiłem stałem się pośmiewiskiem, bo nie dość, że jestem zamknięty w sobie to próbuje się zabić na oczach innych (debile myśleli ze chce przedawkować) - tak mówili.
Ogólnie została mi, Rikiemu i Jungwon'owi jeszcze jedna lekcja, która przebiegła dość szybko. Od razu po jej zakończeniu pożegnałem się z moim kolegą z ławki i udałem się szybkim krokiem na przystanek autobusowy.
Kiedy byłem w domu, wziąłem wcześniej przygotowany obiad przez mamę do swojego pokoju, zmierzyłem cukier, który był o dziwo w normie, szybko zjadłem, po czym opadłem na łóżko zmęczony w wyniku czego zasnąłem. To był ciężki dzień...
~~~~~~~~~~~~
937 słów
CZYTASZ
I've got my eye on you..~||~Sunki
FanfictionKim Sunoo - 17 letni chłopak z trudną przeszłością Nishimura Riki - problematyczny 17 latek z nieciekawą sytuacją w domu.. Nawiązują dobrą relacje poprzez aplikacje Instagram, kiedy potem okazuje się, że będą chodzić do tej samej szkoły.. Jak potocz...