Dziękuje..

459 21 18
                                    

Pov: Niki
~~~Skip time o pół godziny~~~

Po trzydziestu minutach siedzenia przy Sunoo zadzwonił do mnie Jungwon.

-Gdzie ty jesteś debilu?! Czyś ty się w kiblu utopił?!

-Boże spokojnie, aż tak bardzo potrzebny wam jestem - powiedziałem ciszej żeby nie obudzić chłopaka obok

-Heeseung będzie gotowy za około pół godziny i masz wtedy tu z nami być - powiedział już spokojniej

Więc siedziałem tu z nim jeszcze przez te pół godziny nie mogąc oderwać od niego wzroku. Nie mam pojęcia co się ze mną dzieje, zaczynam go traktować inaczej niż resztę chłopaków.

Zauważając, że mój czas przebywania „w kiblu" się kończył, zacząłem szukać jakiejś kartki i długopisu. Na szczęście nie zajęło mi to dużo czasu. Od razu zabrałem się za pisanie:

„Martwiłem się o ciebie, dlaczego nam nie powiedziałeś o chorobie? Oddzwoń potem, proszę. Riki:)"

Po czym położyłem kartkę obok jego głowy. Ostatni raz uśmiechnąłem się w jego stronę i wyszedłem z sali.

Skierowałem się w stronę sali Heeseung'a, a oczy wszystkich chłopaków skierowały się w moją stronę

Pov: Sunoo

Nagle obudziło mnie trzaśnięcie drzwiami, więc szybko otworzyłem oczy i podniosłem się do siadu. Moją uwagę przykuła kartka leżąca obok mnie na poduszce. Od razu wziąłem ją do ręki i zacząłem czytać.

To co tam było mnie zszokowało. Jakim cudem Riki wiedział o mojej chorobie i o której chorobie ?! Szybko wstałem biorąc ze sobą kroplówkę i pobiegłem go szukać, zapominając o nakazie leżenia w łóżku

Wybiegłem przez drzwi i zacząłem go szukać. Po chwili zobaczyłem ich prawie wychodzących ze szpitala. Jak tylko chciałem podbiec do Rikiego to poczułem jak ktoś mnie łapie za brzuch. Zobaczyłem ze pielęgniarki próbują mnie powstrzymać. Od razu zacząłem wołać chłopaka.

-RIKI!!!!!! RIKI ZACZEKAJ !!!!!! - zacząłem się szarpać próbując wyrwać się z uścisków kobiet. Gdy chciały mnie już zabrać zobaczyłem jak Riki biegnie w moją stronę.

Będąc przy mnie od razu mnie do siebie przytulił. Poczułem jak jego serce bardzo szybko bije a mnie płynął łzy po policzkach. Czułem się bezpieczny.

Razem powolnym krokiem ruszyliśmy do mojej sali, w której od razu poprosiłem żeby pielęgniarki wyszły i zostawiły nas samych. Kiedy chciałem zacząć rozmowę poczułem jak Riki łapie mnie za rękę i mówi:

-Wiem, że masz cukrzyce... - poczułem jak napływają mi łzy do oczu-pielęgniarka większość mi powiedziała, wspaniała również, że bardzo mało jesz. Co się dzieje? - mocniej ścisnął moją dłoń.

-Ja.. nie wiem od czego zacząć.. - zamyśliłem się na chwilę - Mam cukrzycę od 8 roku życia. Zwykle nie było problemów z tą chorobą, kontrolowałem się i w ogóle, ale niestety z tym wiązała się inna choroba, czyli tarczyca.. - zacząłem opowiadać dokładnie o wszystkim po kolei. Na twarzy chłopaka było widać przerażenie, ale też współczucie. W ciągu tygodnia zdążyliśmy się bardzo zżyć. Na lekcjach ciągle mnie zaczepiał, a przerwy spędzaliśmy na śmianiu się z siebie nawzajem.

- Sunoo... Nawet nie wiesz jak bardzo ci dziękuje, że mi to wszystko powiedziałeś. - lekko podniósł prawy kącik ust.

- Chciałem, żebyś ty tak naprawdę pierwszy się dowiedział. Prosiłbym jednak, żebyś to wszystko zachował narazie dla siebie. - spojrzałem na niego.

- Jasne, nie ma problemu. Jeszcze raz dziękuje za szczerość. - uśmiechnął się, po czym rozłożył ręce pokazując, abym się do niego przytulił, co od razu zrobiłem.

Przez to, że było dosyć późno, chłopak musiał już wracać, ale obiecał, że będzie mnie odwiedzać. Czas, który spędziliśmy tutaj był naprawdę super. To była pierwsza przyjemna sytuacja, którą przeżyłem w tym okropnym budynku.

~~~~~~

555 słów :D

I've got my eye on you..~||~Sunki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz