Bohaterka

597 8 7
                                    

-...HAILIE.

-No dobra, ale gdzie ten całus? Tony?- zapytałam.

-Niech Shane sam wybierze miejsce.

-Mona trzymaj mnie za rękę!

-Dobra, nie puszczę jej!

-3

-2

-1

Shane pocałował mnie w żuchwę.

-Brawo kochana!- powiedziała Mona i mnie przytuliła.

-Nie no stary, klasa.

-Podobało się, Hailie?

-Bywały lepsze pocałunki, ale ten był spoko. W nieznanym mi dotąd miejscu. Mona możesz mnie już puścić.- zaśmiałam się.

-A dobra.- też się zaśmiała.

-Wylosowała się MONA.

-Pytanie czy wyzwanie.

-Wyzwanie.

-Pokaż swoje ostatnie zrobione zdjęcie.- zaproponował Tony.

-Ale zdjęcie, które ja sobie zrobiłam, czy ostatnie zrobione przeze mnie?

-Ostatnie twoje zdjęcie, na którym jesteś.

-Dobra, tylko pójdę po telefon.

-Tylko nie rób teraz żadnych zdjęć!- krzyknął Shane.

-Spoko, ja nie oszukuję.- powiedziała Mona i zniknęła na schodach.

-Polubiliście Monę?- zapytałam się braci.

-Jest spoko.- stwierdził Shane.

-Nie przeszkadza mi.- odpowiedział Tony, ale jego oczy mówiły coś innego, gdy tylko powiedziałam jej imię, to jego oczy zaczęły świecić.

-Już mam. To ostatnie moje zdjęcie.- przybiegła Mona i pokazała swoje zdjęcie, gdzie siedzi przed lustrem w rozpuszczonych włosach i pięknym uśmiechu.

-Piękne jest!- skomentowałam.

-Dzięki! Kręcę...TONY.

-Pytanie czy wyzwanie?

-Pytanie!

-Kto był w twoim ostatnim śnie i w jakiej sytuacji?- zapytał Shane.

-To ostatni sen jaki pamiętam to ten dzisiejszy i w nim wystąpiły Hailie i Mona.

-CO?! W jakiej sytuacji?! Gadaj.

-Yyyyyyy...Ja i Mona siedzieliśmy na kanapie, a ty nam tańczyłaś na rurze.

-Okej...nie będę się w to zagłębiać. Kręć.- powiedziałam. To było takie dziwne uczucie, że mój o dwa lata starszy brat śni o tym, że ja mu i mojej najlepszej przyjaciółce, tańczę na rurze. Nie pytam co on ma w tej swojej głowie, ale na pewno nic mądrego.

-HAILIE. Pytanie czy wyzwanie?

-Wyzwanie.

-Dobra, podaj każdemu z nas po jednej wadzie i jednej zalecie.- odparł Tony.

-Shane...to według mnie twoją wadą jest ciągłe jedzenie.

-Ej?!- oburzył się.

-Stary, nawet teraz jesz.- poparł mnie Tony.

-No właśnie.- dodała Mona.

-Dobra, zgadzam się.

-A zaleta to, że zawsze mi poprawiasz humor.- myślałam wtedy o sytuacji, jak siedziałam sama w samolocie i wtedy Shane się przysiadł z tabletem i chipsami, włączył jakiś film z typowo babską fabułą, ale z chęcią cały ze mną obejrzał.

Życie HailieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz