Przez resztę balu Santan do mnie nie zagadał.
***
Minęły już dwa tygodnie. Przez cały czas spędzałam czas z rodzinką, ale nikt nic nie robił ciekawego, więc nie było sensu opisać.***
Nastała godzina i Maya zawiozła mnie na lotnisko.Wysiadłyśmy z samochodu i zabrałyśmy moje i jej bagaże.
-Wchodzimy.- powiedziała ciocia, bo miała jechać ze mną do Barcelony i zostać na kilka dni.
-Dzień dobry.- przywitała się stewardessa.
-Dzień dobry.- powiedziałyśmy się w tym samym czasie.
Zabrano nasze walizki. Usiadłyśmy na kanapie i włączyłyśmy serial.
***
Na miejscu potarłyśmy wieczorem. Wysiadłyśmy, zabrałyśmy nasze rzeczy i zamówiłyśmy taksówkę do mojego apartamentu.Po wejściu do środka się rozpakowałam, a Maya zasnęła na moim łóżku. Zamknęłam drzwi w sypialni. Poszłam do sklepu po coś do jedzenia.
Wróciłam z chlebem, serem, masłem, pomidorem, jajkami i sokiem pomarańczowym. W domu zrobiłam kanapki i usiadłam na tarasie z nimi oraz laptopem.
Usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam i zauważyłam duży bukiet kwiatów.
-Dobry wieczór, Hailie Monet. Proszę bardzo.- powiedział Adrien i podał mi białe róże.
-Dobry wieczór, dziękuje bardzo.
-Czy mógłbym wejść?
-Najlepiej nie, bo Maya jest u mnie.
-No dobrze. To daj znać, kiedy będziesz miała wolny dom.
-Dobrze dam znać.
-To do zobaczenia, dobranoc.
-Do zobaczenia, dobrej nocy.
Zamknęłam drzwi i włożyłam kwiaty do wazonu.
Ogarnęłam się do snu oraz położyłam się obok Mayi.
-Dostałam kwiaty od Santana.- powiedziałam do niej.
Maya otworzyła lekko oczy i się na mnie spojrzała z niepewnością.
-Słucham?
-Dostałam białe róże od Adriena Santana.
-Kiedy?
-Jakieś pół godziny temu. Chciał wejść, ale powiedziałam, że ty jesteś ze mną to odpowiedział, że mam mu dać znać, kiedy pojedziesz.
-Aha...- chyba chciała coś jeszcze powiedzieć, ale zasnęła.
Zaśmiałam się i też zasnęłam.
***
Wstałam i spojrzałam jeszcze raz na bukiet. Zauważyłam, że jest tam karteczka.
Przyjadę po ciebie o 19.
Adrien Santan.-Maya!!!- krzyknęłam.
Po chwili przyszła i pokazałam jej liścik.
-Uuuuu randeczka się szykuje.- skomentowała i się zaśmiała.
-No właśnie wiem, ale gdzie mnie zabierze?
-Chyba wiem, ale lepiej, żebyś miała niespodziankę.
-No ej!
-Uwierz, będziesz zachwycona. Sama marzę, żeby tam być.
CZYTASZ
Życie Hailie
RandomWPROWADZAM KOREKTĘ Dalsze życie Hailie Monet od wyprowadzki do Hiszpanii.