Siedział na jednej z dużej ilości kanap Adrien. Wszyscy się przywitali, nawet Dylan.
Usiadłam z dziewczynami na z nich. Oczywiście na innej niż ON. Siedziałyśmy tam jakieś 30 minut. Później zeszłyśmy na dół, na parkiet. Za nami udał się tez Adrien. Wypiłyśmy dużo shotów, drinków czy win. Około północy weszłyśmy na parkiet.
Za nami poszedł Adrien oraz chłopaki dziewczyn. Tańczyłam jak szalona z Shane'em. Prawie się wywaliłem kilka razy, ale mnie złapał za każdym razem. Wspólnik mojego brata przykleił się do jakiejś baby, ale nadal był blisko mnie.
Około pierwszej zostałam sama z Moną, Mayą i Adrienem na dole, bo reszta poszła na loże. Tańczyliśmy we czwórkę jakieś durne tańce.
Mona z Maya gdzieś poszły do baru po kolejne drinki. Zostałam sama z NIM. Złapał mnie w talii, a ja jego na szyi. Tańczyliśmy chwilkę i się odkleiłam. Wróciły z drinkami i wypiłyśmy na raz.
Tak tańczyliśmy do drugiej. Uciekłyśmy na do loży. Tam usiadłyśmy i plotkowałyśmy.
Wypiłam masę alkoholu, chyba nawet więcej od Dylana. Odbiła mi palma i zrobiłam coś głupiego. Podkreślam, że w tej sytuacji w loży były tylko Adrien, Mona, Maya, Dylan oraz Shane.
Adrien złapał mnie za rękę i zabrał na środek pomieszczenia. Tańczyliśmy jakiś wolny taniec. Przez cały czas moi bracia na nas patrzyli, ale to nie ważne. Bardzo się do siebie przytuliliśmy.
-Mogę cię dotknąć?- zapytał i spojrzał na Dylana.
Dylan był bardzo pijany i nie wie co robił.
-Tak możesz! Pozwalam!- krzyknął do niego.
Ja ruszyłam głową, że może. Złapał mnie na szyi i mnie pocałował w usta. Oczywiście wszyscy na nas patrzyli. W pewnym momencie przyszedł Vincent. Prawie się przewrócił na schodach.
Przewróciłam. Się. Na. Adriena. Kurde. Santana.
Kiedy wspólnik mojego brata odszedł na bok, podszedł mój najstarszy brat. Złapał mnie czule w talii. Tańczyłam z nim przez chwile. Zamiast niego pojawił się Shane. Razem tańczyliśmy jak wariaci. Chciałam zatańczyć jeszcze z Dylanem, ale spał na kanapie i chrapał.
Po prawie godzinie usiadłam. Mona to wszyscy nagrywała. Od tańca z Adrienem do Shane'a.
-Chodźcie jeszcze na dół!- krzyknęła Maya, która była ma schodach.
Wybiegłyśmy za nią. Znowu się prawie wywaliłam, ale ktoś mnie złapał od tyłu. Chyba wiadomo kto. Nie, nie Adrien. Tylko Shane.
Wypiłyśmy jeszcze po drinku i ruszyłyśmy w stronę parkietu. Podszedł do mnie jakiś koleś.
-Cześć maleńka. Chcesz zatańczyć?- z tego co pamietam to był bardzo pijany. Chwiał się.
Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo przybiegł nie wiadomo skąd Shane.
-Co ty powiedziałeś? Będziesz zaczepiał moją kochaną, małą siostrę?!
Ten gość uciekł od nas. Na to wybuchliśmy śmiechem.
Potem film mi się urwał.
CZYTASZ
Życie Hailie
RandomWPROWADZAM KOREKTĘ Dalsze życie Hailie Monet od wyprowadzki do Hiszpanii.