Obudziłam się o 6 i poszłam do łazienki. Ubrałam soczewki, rozczesałam włosy, zrobiłam makijaż i przebrałam się w przygotowany wcześniej outfit.
Zeszłam na dół i zrobiłam sobie kawę. Nie byłam głodna więc ,nie jadłam śniadania. Piłam powoli moją kawe. Kiedy już ja wypiłam, zapażyłam nową i nalałam do bidonu, który spakowałam do plecaka.
Do kuchni wpadł Nicholas, miał rozczochrane włosy, a ubrany był w dresowe spodnie i czarną koszulkę. Wbiegł z plecakiem spadającym z barku i szybko chwycił jakbłko, po czym zatrzymał się, oparł o ścianę i zacz je jeść.
- jadłaś już- spytał patrząc na mnie.
- ta- mruknęłam
- chodź , bo zaraz się spóźnimy- odparł i ruszył do przedpokoju, ja zaraz za nim. Ubraliśmy buty i wyszliśmy z domu.
Powoli jechaliśmy samochodem, a już po paru minutach byliśmy pod szkołą.
Wzrok wszystkich padał na nasz samochód, trochę się speszyłam, co Nicholas zauważył.
- nie stresuj się, jesteś nowa więc beda się gapić, przejdzie im- odparł i spojrzał pocieszająco.
- nie stresuje się- mruknełam.
- właśnie widać- parskna i wyszedł z samochodu, powtórzyłam po nim ruch.
Chłopak okrążył auto i staną obok mnie
- idź do dyrektora, ktoś cię ma po szkole oprowadzić czy coś- odparł i udał się w swoją stornę.
Ja posłusznie weszłam do szkoły i odnalazłam sekretariat, weszłam i zapukałam do gabinetu dyrektora.
- Dzień dobry- szepnelam. Meszczyna spojrzał na mnie i sie uśmiechną, następnie skierował wzrok na krzesło. Usiadłam.
- Dzień dobry Amber- odparł- Nicholas powinien ci przekazać plan lekcji, książki i klucz do szafki, masz wszytko prwda?- spytał.
- tak mam wszystko- mruknełam.
- za niedługo powinien pojawić się tu jeden z uczniów, który oprowadzi cię po szkole- odparł- poczekaj proszę.
Mężczyzna wstał i wyszedł ze swojego gabinetu, a po paru chwilach przyszedł z ciemno włosym chłopakiem. Minęła chwila i zdążyłam się zorientować, że to nie kto inny jak przyjaciel mojego brata, Aaron.
Chłopak wzią mój plecak i wyszedł z gabinetu, zrobiłam to samo i wyszyliśmy na korytarz.
- hej- przywitał się
- hej- odpowiedziałam.
- jak się czujesz- zagaił
- a jak mam się czuć?
- nie wiem, masz szlaban
- co? Mam szlaban?
- nie powiedzieli ci jeszcze ? Nicholas mówił, że za późno wracasz i rodzice dają ci szlaban
- czemu dowiadujesz się wcześniej o moim szlabanie niż ja
- a bo ja wiem- mrukną- em.. tu jest higienistka, a tu sale od wf- wskazał ręką, unikając tematu.
- oddaj mi moj plecak- odparłam chłodno.
- z chęcią poniosę- uśmiechną się
- świetnie, ale chcę go wziąść- warknęłam i przejęłam torbę
- okej, spokojnie, nie denerwuj się tak, okres masz czy co?- zaśmiał się
- bardzo śmieszne- odburknęłam i szłam dalej
CZYTASZ
Z Nie Swojego Domu
RomanceAmber po wypadku ląduje w domu dziecka, mija wiele lat, jednak zostaje zaadoptowana przez przemiłe małżeństwo Emily oraz Williama, dziewczyna nie spodziewała się jednak, że małżonkowie mają syna, który do domu sprowadzać będzie swojego najlepsze prz...