Na noc zostałam u Aarona, tak właściwie to spędziłam u niego jeszcze parę dni. Nicholas zadzwonił do niego już pierwszej nocy, a rodzice wydzwaniali do mnie dopiero od trzeciego dnia, mojej nieobecności.
Nicholas na szczęście nie był zły że jestem u jego przyjaciela, jeśli dobrze zrozumiałam to raczej się tego spodziewał, bo w końcu do niego zadzwonił.
Mogłam trochę lepiej przemyśleć tą ucieczkę z domu, bo wszystkie dni przechodziłam w koszulkach Aarona i spodniach Rose.
Trochę zbliżyłam się do dziewczyny, bo widywałyśmy się codziennie i pożyczała mi ona kosmetyki. Dużo też rozmawiałyśmy, kiedy Aaron gdzieś wychodził, co prawda proponował mi że weźmie mnie ze sobą, ale nie chciałam sprawiać mu problemu.
Rose powiedziała mi że jest na nauczaniu domowym, a wcześniej chodziła do szkoły ze swoim bratem. Ma wielu znajomych ale nie bardzo lubi wychodzić na imprezy i podobne wydarzenia, zdecydowanie woli poczytać książkę lub obejrzeć serial.
Kiedy już ochłonęłam głupio było mi tak u nich siedzieć, ale jednocześnie bałam się wrócić do domu. Nicholas wydawał się spokojny, bo w końcu nie było go przy tej kłótni i nie wiem, jest moim bratem no.
Zadzwoniłam do chłopaka, bo w końcu chciałam wrócić do domu i umyć się w swoim żelu, nie żebym narzekała, ale wybór miałam pomiędzy męskim i jakimś śliwkowym, a to zdecydowanie nie były moje zapachy.
- Halo- usłyszałam głos mojego brata
- Bardzo są na mnie źli?- zapytałam od razu
- Co? Nie- odparł- W sensie martwią się bo nie wiedzą gdzie jesteś i no, ale nie są źli
- Nie powiedziałeś im?- spytałam. Byłam pewna że wiedza o moim pobycie u Aarona
- Emm nie. Powinienem?
- Nie, nie ważne, dzięki- rozłączyłam się
Okej, to wracam do domu.
***
Poczekałam aż Aaron wróci do domu, bo głupio było tak o se wyjść. Na szczęście wrócił do domu dość szybko.
- Hej- powiedział wchodząc do pokoju, następnie pokonał parę metrów aby mnie przytulić i pocałować. Uroczy.
- Hej- odparłam i objęłam go ramionami- Rozmawiałam z Nicholasem i w sumie to wracam do domu
- Jesteś pewna?- spytał- Jak chcesz to możesz tu zostać
- Długo już tu siedzę, a kiedyś będę musiała do tego domu wrócić, czekałam tylko aż będziesz żeby ci powiedzieć
- Okej, to odwieźć cię do domu?- zaproponował na co pokiwałam twierdząco głową.
Chłopak zszedł po schodach, a ja podążając za nim dotarłam w końcu do samochodu.
- Jesteś pewna że chcesz wrócić?- upewnił się wsiadając do auta.
- Mhm- odpowiedziałam.
Podróże zwykle spędzaliśmy w ciszy więc tak było i tym razem. Przynajmniej nasza cisza nie była nigdy nie zręczna, a raczej komfortowa. Nasze podróże zwykle mijały też szybko więc już po paru minutach byłam pod domem.
Rodziców nie powinno być teraz w domu, więc może przeżyje.
- Iść z tobą?- zaproponował
- Dam radę, tak myślę- mruknęłam i po złożeniu krótkiego pocałunku na jego ustach wyszłam z samochodu.
Słyszałam że samochód jeszcze nie odjechał, więc aby go nie przetrzymywać, bez zwłoki otworzyłam drzwi i weszłam do środka.
W salonie siedział Nicholas który nie był ani trochę wzruszony moim powrotem. Jak słodko.
- Wróciłam- oświadczyłam
- Super, nie mam czasu gram- odparł. No przemiło.
- Kiedy będą rodzice?- zapytałam
- Po dwudziestej- odpowiedział
Czyli mam dwie godziny aby wymyślić scenariusz naszej rozmowy, z uwzględnieniem wszystkich zmiennych jakim są ich humory. Może przeżyje.
***
Kiedy po ponad dwóch godzinach usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi postanowiłam zejść na kolację, bo czemu by nie teraz. Powolutku zeszłam po schodach bo bałam się że mnie zabiją.
- O Boże Amber- usłyszałam głos Emily. Okej widzą mnie.
Kobieta podbiegła do mnie i przytuliła tak mocno jak chyba nigdy.
- Dziecko, gdzie ty byłaś tyle czasu, tak się o ciebie martwiliśmy- głaskała moje plecy
- U Aarona- odparłam cicho
- Kochanie tak bardzo cię przepraszam, nie powinniśmy zabraniać ci zadawania się z Emmą- przepraszała. William siedział cicho więc spojrzałam na niego.
- Cieszę się że wróciłaś- uśmiechnął się delikatnie.
CZYTASZ
Z Nie Swojego Domu
RomanceAmber po wypadku ląduje w domu dziecka, mija wiele lat, jednak zostaje zaadoptowana przez przemiłe małżeństwo Emily oraz Williama, dziewczyna nie spodziewała się jednak, że małżonkowie mają syna, który do domu sprowadzać będzie swojego najlepsze prz...