15

1.6K 57 8
                                    

Minęło parę tygodni, moja noga już wyzdrowiała, a ja przez ten czas nie miałam kontaktu z Aaron'em. Parę razy pojawił się on w moim domu, ale szybko znikał w pokoju Nicholasa, chociaż częściej w tym pokoju pojawiał się jeden z tych chłopaków z ich grupki. Nie wiem ,jak ma na imię i raczej nie zamierzam się dowiadywać.

Siedziałam własnie na swoim łóżku czytając książkę. Nagle mój telefon za wibrował i naprawdę chciałam zwyzywać osobę, która przeszkadzała mi w czytaniu, ale tą osobą był Aaron. Chłopak napisał do mnie wiadomość, a ja tak bardzo na to czekałam.

Od: Aaron
Hej, możemy porozmawiać?

Jak on chce mi powiedzieć, że zrywa kontakt, to rzucę w niego książka (taką z twardą okładką, żeby nie ucierpiała).

Do: Aaron
Jasne

Od: Aaron
Przyjdziesz do mnie o 18? Adres znasz.

Do: Aaron
Jasne :)

Dziewczyno, powtarzasz się, ale już nie usunę wyświetlił.

Była szesnasta, więc miałam dwie godziny. Wyjęłam z szafy czarny top z długimi rękawami oraz ciemne jeansy. Odruchowo chciałam dobrać także bluzę, ale już zbliżało się lato.

Wybieranie ubrań trochę mi zajęło, więc pomalowałam się delikatnie i ubrałam. Do osiemnastej zostało jeszcze parę minut, więc zadzwoniłam po ubera. Kierowca dość szybko znalazł się pod moim domem, a całą drogę przesiedziałam w telefonie.

W końcu znalazłam się pod jego domem i dopiero teraz zaczęłam się stresować. Już nic nie poradzę, chyba że jeszcze ucieknę. Dobra nie, bo jak mnie przez okno widział to źle będzie.

Napisałam do niego szybkiego SMS-a o treści ,,jestem”, a po paru sekundach drzwi się otworzyły.


- Hej- mruknął cicho.

- Hej- odpowiedziałam speszona.

Chłopak udał się na piętro, więc ja poszłam za nim i usiadłam na łóżku w jego pokoju.

- O czym chciałeś porozmawiać?- zapytałam.

- Wiesz, że to, co się wydarzyło nie powinno mieć miejsca, prawda?

- Tak, byliśmy pijani i... w sumie to nie wiele pamiętam- mruknęłam. Pamiętam wszytko.

- Rozmawiałem z Nicholasem i jedyną rzeczą, którą mogę zrobić, aby mi wybaczył, jest zerwanie z tobą kontaktu- mówił, tak jakby te słowa go bolały.

- Już to zrobiłeś, więc czemu chciałeś się spotkać?

- Bo dłużej tak nie mogę. Brakuje mi ciebie i już dawno chciałem do ciebie napisać, ale się bałem. Wiem, że Nicholas znowu mnie znienawidzi, ty pewnie też zaraz to zrobisz, ale nie mogę dłużej udawać, że mnie nie obchodzisz. - powiedział jednym ciągiem.

- O czym ty mówisz?- spytałam ostrożnie, a on się do mnie zbliżył i mnie pocałował. Tym razem na trzeźwo. Pocałunek nie był długi, ale nie był też zbyt krótki.

- Przepraszam- mruknął odsuwając się odemnie. I jak ja mam teraz zareagować, co ja mam niby zrobić.- ja..- dobra mówi coś, jestem uratowana.- nie powinienem, po prostu... przepraszam.

Z Nie Swojego DomuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz