14

1.9K 66 5
                                    

Jego twarz się do mnie zbliżyła, po czym Aaron złączył nasze usta w delikatnym pocałunku. Usłyszałam trzask szybko otwieranych drzwi, Aaron natychmiast się odemnie odsuną, a ja spojrzałam na zszokowaną twarz Nicholasa.

- Co jest kurwa- mruknął cicho, tak jakby sam nie wierzył w to co się właśnie stało. Ja też nie wierzę.

- Mogę ci to...- zaczął Aaron, jednak Nicholas znalazł się obok nas i pociągnął mnie za ramię abym wstała.

- Wyjdź- rozkazał mi cicho. Patrzyłam na niego, aż w końcu szarpną mnie w stronę drzwi, które po moim wyjściu zamkną.
Słyszałam jakieś krzyki, ale ciężko było mi stwierdzić co mówili kiedy muzyka i drzwi to zagłuszały.
Zeszłam powoli do baru, w którym znalazłam jednego ze znajomych chłopaków.

- Czemu jesteś sama- spytał podchodząc do mnie, nie wydawał się pijany, więc uznałam, że mogę z nim porozmawiać.

- Kłócą się i kazali mi iść- mruknęłam.

- Kurwa gdzie- chłopak zaczął się rozglądać.

- W pokoju, chyba...-zastanowiłam się-Aarona- mruknęłam, a chłopak biegiem tam ruszył. Nie chciało mi się iść za nim, byłam zbyt zmęczona. Położyłam głowę na stole barowym i bardzo możliwe, że usnęłam.

***

Otworzyłam oczy i szybko rozejrzałam się po otoczeniu. Trochę już wytrzeźwiałam i umiałam stwierdzić, że całowanie się z Aaron'em, było najgłupszą rzeczą, jaką mogłam zrobić, a spanie przy barze najbardziej ryzykowną. Przecież ktoś mógł mi coś zrobić.

Teraz znajdowałam się w aucie, a obok mnie siedział Nicholas, poprawiłam się na siedzeniu i na niego spojrzałam. Był wkurwiony. Może powiem, że nic nie pamiętam? Nie zabije mnie chyba wtedy.

Przyjrzałam mu się dokładnie, aby stwierdzić, czy nie ma żadnych śladów, po bójce. Twarz była w porządku, ale kiedy przeniosłam wzrok na jego ręce...

- Boże co ci się stało- pisnęłam. Były całe we krwi, a skóra na jego knykciach była zdarta.

- Nie wkurwiaj mnie już bardziej- wybełkotał. Nadal był pijany. Był nawet bardziej pijany niż wcześniej, widocznie widok mnie całującej się z jego przyjacielem musiał zapić.

Wyjęłam szybko telefon, aby upewnić się, że z Aaron'em wszytko okej. Dobra, wiem, że nie wszytko okej, ale miałam nadzieję, że chociaż nie ma złamanej żadnej kończyny, ani wstrząsu mózgu.

Uznałam też, że tym razem nie napiszę na Instagramie, żeby było bardziej profesjonalnie.

Do: Aaron
Zabił cię?

Odpowiedź, jak zawsze dostałam dość szybko.

Od: Aaron
Nie

Od: Aaron
Wkurwił się i zaczął bić ścianę

CO

Do: Aaron
CO

Od: Aaron
Ściana nie żyje, ale ja żyję

Co jest z nim nie tak.

Od: Aaron
Jak sobie poszedł to wydawał się bardziej wkurwiony więc gdybym chciał cię zabić to pisz.

Obawiam się, że pogorszyłoby to tylko sytuację.

Teraz pożałowałam że napisałam w wiadomościach. Nie mogłam dać mi serduszka na wiadomości, a jak bym wysłał normalnie to jeszcze gorzej.

Do: Aaron
Dzięki

Jest git.

Spojrzałam jeszcze raz na Nicholasa, wpatrywał się w fotel przed siebie, a w jego oczach widziałam furię. Chciałam coś powiedzieć, ale pewne by mnie zabił, więc uznałam że poczekam do rana.

Z Nie Swojego DomuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz