Rozdział 4

2.6K 169 11
                                    

Gold

Zawsze myślał, że bunkier to odzwierciedlenie rodziny, ale tutaj było zupełnie inaczej.
Zbudował dom z klocków, który się zawalił, jeszcze zanim zdążyły wprowadzić się do niego lalki.
Po czym został poproszony przez małą istotę o pomoc w posprzątaniu zabawek i mimo protestu jej mamy zgodził się.
Nawet kazali mu umyć ręce przed kolacją, czego nigdy nie robił, chyba że naprawdę tego potrzebowały.
A potem zmusił się, żeby zjeść to co znalazło się przed nim na talerzu, chociaż smakowało paskudnie.
Czekał na kanapie, kiedy Mia kładła Nel spać, chociaż ta prostowała, że chce, aby on to zrobił. Tylko nie miał pojęcia jak. Kładziesz się i śpisz. Tylko w przypadku dziecka to pewnie nie było aż tak proste.
Mia pojawiła się jakoś kwadrans później, przymykając za sobą drzwi do sypialni i skierowała się prosto do kuchni. Zajęła się zmywaniem naczyń i rzucił się, aby jej pomóc.
Ale odtrąciła jego dłonie, więc owinął je wokoło jej ciała i przycisnął się do ciała dziewczyny.
  - Przepraszam za Nelę. Zwykle nie lubi obcych. Musiałeś czuć się niekomfortowo, kiedy...
  - Było super.
  Przesunął włosy dziewczyny na jedną stronę twarzy i zagłębił usta w jej szyi. Kiedy pocałował ją tam delikatnie poczuł jak jego kutas drga.
Talerz uderzył o blat i samczy uśmiech pojawił mu się na twarzy. Działał na nią tak samo jak ona na niego.
  - Gold, ja...
  - Tęskniłem za tobą- przyznał.- Nie wiem dlaczego. Wogóle się nie znamy, ale coś mnie w tobie przyciąga.
  Odwróciła się do niego gwałtownie i zachwiała się. Mokre dłonie wylądowały na jego klatce piersiowej i wyczuł jak wstrzymała oddech.
  - Przepraszam.
Chciała się cofnąć, ale na to nie pozwolił. Owinął dłoń wokoło jej talii i podniósł ją z podłogi. Opadł na kanapę, sadzając dziewczynę na kolanach, przodem do siebie.
  - Nie jestem dziwką.
  Powiedziała to tak gwałtownie, jakby chciała mieć już za sobą.
  - To...była jednorazowa akcja. Rozstałam się z ojcem Nel i musiałam się przeprowadzić. Tu nie ma pracy, dopiero co znalazłam małej przedszkole, a moje oszczędności topniały i...
  Ulżyło mu, jakby kamień spadł mu z serca.
  - Mój sąsiad, on wpadł na ten pomysł. Miało być anonimowo i z kimś, kto nie jest z miasteczka. Padło na ciebie.
  Poruszyła się niespokojnie na jego kolanach i warknął kiedy otarła się o fiuta.
  - Mogę ci oddać te pieniądze, ja...
  Chwycił Mię za podbródek i uniósł jej głowę do góry. Przytknął wargi do jej ust i zawarczał.
Smakowała słodko, przejechał językiem po długości jej warg i czuł jak dziewczyna zaczyna drżeć. Rozchyliła wargi pod jego dotykiem, a jej dłonie wysunęły się w jego włosy i szarpnęła jego głowę w dół.
Wsunął język między jej wargi i zaryczał prosto w jej usta. Przechyliła głowę aby mocniej go czuć a on natychmiast skorzystał z okazji wchodząc w nią mocniej językiem.
Jednak po chwili położyła ręce na jego torsie i odepchnęła go. Odsunął się od jej ust ciężko dysząc, a kiedy oblizała wargi nie potrafił oderwać od niej spojrzenia.
To była ona. Szukał jej na portalach randkowych, a wystarczyło pójść do baru, żeby się zakochać. I dopiero kiedy ją pocałował odkrył, że zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia.
  - Gold, ja nie... Nie na pierwszej randce.
  Przecież chciała oddać mu się za pieniądze, ale w mieszkaniu, gdy oboje byli chętni już nie? Ale coś innego go zafascynowało:
  - To randka?
  - A nie?
  Oparła czoło o jego tors i był pewien, że zrobiła to aby na niego nie patrzeć.
  - Ale pocałunki na pierwszej randce są ok?- chciał wiedzieć.
  Kiwnęła głową i warknął z satysfakcją. Obrócił ją, rzucając na kanapie i położył się na niej, uważając, żeby nie przycisnąć jej za mocno.
Po czym ponownie przyłożył wargi do jej ust. Jękneła ledwo to zrobił, obejmując go ramionami i pogłębił pocałunek.
Jego fiut drżał, ale próbował nie zwracając na niego uwagi. I na zapach jej podniecenia. Skupił się na tym, aby nie zrobić nic więcej niż pocałunek.
Kiedy w końcu oderwał od niej usta oboje ciężko dyszeli.
Jej wargi napuchły i naprawdę chciał zrobić to po raz kolejny, ale bał się, że nie przestanie tylko na pocałunku.
Więc obrócił ich, aby leżała przed nim i przycisnął się do jej pleców.
  - Gold?
  Jej zaskoczony głos sprawił, że uniósł głowę.
  - Mogę zostać na noc?
  Jazda po zmroku do bukra była beznadziejna, a noc w jedynym hotelu w mieście jakoś go nie pociągała. Nie kiedy mógł spać z Mią.
Wachała się długi moment i już chciał wstać i sobie pójść, kiedy się zgodziła.
Pocałował ją w szyję obserwując jak napieła swoje ciało i przytulił się do niej od tyłu.
  - Gold, trzeba zgasić światło.
  U niego w pokoju w bunkrze światło hasło automatycznie, kiedy kładł się do łóżka. Westchnął ciężko i przytrzymał Mię, gdy poruszyła się by wstać. Sam to zrobił. Namierzył kontakty, wyłączając światło w całym mieszkaniu i upewnił się, że drzwi są zamknięte, zanim chwycił koc i ułożył się za Mią na kanapie.
Była stanowczo zbyt krótka jak na jego wymiary i nawet zgięcie nóg niewiele dawało. Ale rekompensowała to dziewczyna, która leżała obok.
Nawet nie wiedział kiedy zasnął. Ale obudził się na dźwięk cichych kroków tuż obok niego. Mia dalej leżała w jego ramionach i po jej oddechu poznał, że spała.
Odwrócił się by spojrzeć na Nelę. Miała na sobie uroczą piżamkę w małe słoniki i ściskała pluszowego, fioletowego zająca. Kiedy napotkał ją wzrokiem zacisnęła wargi.
  - Ja zawsze śpię z mamą.
Wlazł z butami w ich życie i nawet nie zastanowił się nad swoim postępowaniem. Przecież nie mógł zabierać dziecku matki, bo spędził z nią pół dnia.
Ostrożnie wysunął rękę spod głowy Mii i jak najciszej wstał z kanapy. Jednak Nela dalej nie była zadowolona.
  - W sypialni.
  Wsunął dłonie pod szyję i kolana Mii i przycisnął do swojego ciała zanim podniósł. Poruszyła się, ale tylko po to, by mocniej do niego przycisnąć przez sen.
  - Prowadź- mruknął do Nelii, która posłusznie ruszyła do sypialni.
  Wdrapała się na większe z dwóch łóżek i położyła przy ścianie, układając pluszaka na poduszce i nakrywając ich dwójkę kołdrą.
  - Mama pośrodku- zażądała.
  Dopiero po chwili uświadomił sobie, że nie mówi o pluszaku, tylko o nim. Nie wyganiała go ze swojego życia, jedynie chciała spać koło nich.
Położył Mię na łóżku i wcisnął się na wolną część łóżka. Musiał spać na boku, aby nie spaść, ale przynajmniej mógł wyciągnąć nogi.
Przytulił się do Mii, aby nie spać z łóżka i objął ją ramieniem obserwując jak Nela całuje królika i każe mu spać.
Po czym położyła się na wznak, przewróciła na bok, a potem na drugi. Westchnęła kilka razy i zaczął zastanawiać się jak mocny sen ma Mia, skoro wcale nie podczas tego nie obudziła.
Nela w końcu znieruchomiała, ale tylko na chwilę, bo usiadła na łóżku.
  - Muszę siku- oświadczyła wpatrując się w niego.
  I co miał zrobić?
Wszyscy których znał załatwili się sami i raczej nie wymagało przy tym pomocy. A Nela wpatrywała się w niego oczekiwaniem.
  - Pójdziesz sama?- spytał wreszcie szeptem
  Pokręciła głową i miał ochotę zaklnąć. Po raz kolejny wyciągnął rękę spod głowy Mii i wstał.
Spojrzał na Nelę, która wcale się przez ten czas nie ruszyła.
  - Idziesz?
  - Musisz mnie zanieść.
Wyciągnęła ręce ku niemu i chociaż tym razem wiedział o co chodzi.
Kurde, obie były tak samo urocze. Przytulił ją do siebie, od razu zwracając uwagę jak malutka jest.
  - Troszkę boję się potworów- oświadczyła szeptem, gdy opuszczał sypialnie.
  - Przecież one nie istnieją- zauważył.
  - Istnieją. Były w tej strasznej bajce.
  Z takim argumentem to chyba nie mógł walczyć.
Zapalił światło i postawił Nela na środku łazienki.
  - Poradzisz sobie?
  - Tak.
  Ulżyło mu bardziej niż chciał przyznać. I wycofał się w kierunku salonu, ale nie zdarzył opuścić łazienki.
  - Nie wychodź!
  Czuł się bardzo niezręcznie czekając aż skończy i wpatrując się w ścianę bardzo wysoko nad jej głową.
  - Już- oświadczyła wreszcie.
  Małe rączki wyciągnąły się do góry i poczuła jak coś ściska mu się w żołądku.
  - Ile właściwie masz lat?
  Jeszcze nie zgasił światła więc widział jak podnosi trzy palce do góry i jednocześnie oświadcza:
  - Cztery.
  Więc dalej nie był pewien, ale zamierzał spytać jutro o to Mię. Środek nocy na pewno nie był pora na taką rozmowę.
Zaniósł ją do łóżka i obserwował jak ponownie układa królika spać i całuje go na dobranoc. Upewnił się, że zasypia zanim położył się za Mią i przycisnął ją do siebie. Odwróciła się przez sen w jego stronę i zacisnął wargi aby nie mruczeć na ten gest.
Jej twarz wtuliła się w jego szyję i zarzuciła nogę na jego biodro. Było przerażające idealnie.
Zdawało mu się, że minęła zaledwie sekunda od kiedy zasnął kiedy usłyszał kolejny ruch.
  Nela siedziała na łóżku przecierając oczy rękoma.
  - Gold, muszę siku.
  Nic dziwnego, że Mia spała jak zabita. Gdyby codziennie wstawał w nocy do łazienki kilka razy sam też byłby wykończony.
Wydostanie się z objęć Mii było strasznie trudne. Trzymała go mocno, a on nie chciał jej obudzić.
Zerknął na telefon i prawie jęknął patrząc na godzinę. Była pierwsza w nocy. Dopiero, a on zdążył już wstać z łóżka trzy raz. Zapowiadała się długa noc.

Bearmen IV- Gold [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz