Rozdział 14

2.7K 171 3
                                    

Mia

Nela zdecydowanie nie powinna otwierać drzwi sama. Ale znowu, zanim zdążyła zareagować drzwi stanęły otworem.
Wiedziała, że to Gold. Zapowiedział się, że przyjdzie, ale po krzyku Neli już nie była taka pewna. Dziecko rzuciło się jej do nóg, chowając się za nimi przed przybyłym.
Wychyliła się aby zobaczyć gościa i sama też zmarła. Gold wyglądał okropnie.
Całe prawe oko miał opuchnięte i w żółtym siniaku, a brew powyżej była prawie czerwona i zszyta kilkoma szwami.
Gapiła się na niego, kiedy mężczyzna patrzył na nią z niepewną miną. Czuła jak Nela trzęsie się za jej nogami, przytulając się do nich z całych sił.
Jego siniaki przywołały za dużo złych wspomnień. Owszem Gold miał broń i wielokrotnie mówił jej o swoim życiu, ale to nie pasowało do jego osoby. Był słodki i czuły. Jakoś nie mogła sobie wyobrazić, że mógłby kogokolwiek skrzywdzić.
Ale musiał się z kimś bić. I miała nadzieję, że jego przeciwnik oberwał mocniej niż on.
Podniosła Nelę, która natychmiast się w nią wtuliła i przeszła te kilka kroków, które dzieliło ją od Golda.
Wyglądał na tak samo niepewnego jak ona. Wyciągnęła palec i delikatnie dotknęła sinika pod okiem.
  - Gold, ile razy mówiłam ci, żebyś zamykał szafki kuchenne?
  Mężczyzna otworzył usta i po chwili je zamknął, za to Nela spojrzała na niego zaciekawiona.
  - Wiem, że Nela chciała, abyś miał fioletowe oczy, ale nie musiałeś uderzyć w szafkę, aby to zrobić.
  Zwróciła się do córki, która patrzyła na Golda z niepewną miną.
  - Pamiętasz jak miałam siniaka tutaj?- spytała dotykając swojej szyji- A później był cały fioletowy? Gold też będzie takiego miał, bo uderzył w szafkę, a przecież ciągle mu mówię, aby je zamykał.
  Powiedziała to z takim westchniem na jakie ją było stać. Starała się zbagatelizować sytuację i w żadnym razie nie dać Neli do zrozumienia, że mężczyzna się z kimś pobił.
Podziałało, bo Nela wyciągnęła rączkę, aby dotknąć siniaka, po czym natychmiast schowała ją spowrotem.
  - Mogę wejść?
  Pytanie Gold uświadomiło ją, że dalej stoi w drzwiach. Przytakneła, ale mężczyzna nie ruszył się i dalej wpatrywał się w Nelę. Dopiero wtedy zrozumiała, że pytanie nie było do niej.
  - Nela, mogę wejść?- powtórzył po chwili, kiedy dziewczynka nie odpowiedziała.
  Ledwie zauważalnie kiwnęła głową i Gold skierował swoje kroki od razu do szafy. Odkąd nakrzyczała na niego za broń na komodzie zawsze usuwał ją z zasięgu rąk Neli zanim cokolwiek zrobił.
Dziewczyna odepchnęła ją, pokazując aby postawiła ją na podłodze.
  - Gold, pomaluje cię i będziesz wyglądał ślicznie- krzyknęła biegnąc do sypialni.
  Mina mężczyzny sprawiła, że prychneła śmiechem.
Jego twarz natychmiast znieruchomiała i po chwili trzymał ją na swoich biodrach, a jej pelcy oparły się o ścianę.
Dotknęła palcem jego siniaka, uważając żeby nie zrobić tego za mocno i po chwili przesunęła go na brew.
  - Red mnie uderzył. Nie przejmuj się. To sprawy bunkra.
  - Jak mam się nie przejmować, jeśli uderzył się kumpel?!
Oparł się czołem o jej czoło i wsunął jedną rękę pod bluzkę, dotykając krawędzi stanika.
  - Oddałeś mu chociaż?!
  - Nie.
  - Gold, przecież...
  Zupełnie nie rozumiała pozwolił się uderzyć koledze i nie oddał ciosu. Przecież powinien był walczyć. To był Gold, a on zawsze stawiał na swoim.
  - Kochanie, wszystko w porządku. Nie denerwuj się.
  - Co?!
Odepchnęła się od niego by móc na niego spojrzeć.
  - Naprawdę w porządku, nie...
  - To wcześniej- zażądała.
  Na ustach Golda pojawił się uśmiech i przechylił się, aby zwieść usta tuż nad jej.
  - Kocham Cię, Mia.
  Serce zabiło jej mocniej. I kompletnie nie miało to nic wspólnego z pocałunkiem, który złożył na jej ustach.
Jej ręce mocniej zacisnęły się na jego barkach, jakby chciała zatrzymać go na zawsze.
  - Gold... ja nie wiem co do ciebie czuję.
  Lekki pocałunek w czoło i odstawił ją na podłogę, bo Nela pojawiła się obok z zestawem do makijażu, który ostatnio od niego dostała. Mówiła o nim Gold-owi tak długo, aż w końcu się ugiął i była pewna, że zaraz tego pożałuje.
  - Nic nie szkodzi. Poczekam, aż będziesz pewna.
  Musiał się od niej odsunąć, bo Nela pociągnęła go za rękę w kierunku kanapy.
  - Chodź.
  Po prostu musiała to obejrzeć. Miała wstawić pranie i zacząć gotować kolację, ale chciała zobaczyć minę Golda, gdy spojrzy w lusterko.
Chciała usiąść z dala od niego, ale ledwo pojawiła się obok kanapy wylądowała na jego kolanach. Przytulił ją do siebie bokiem, mając odwrócona głowę w kierunku Neli, która wyciągnęła pędzelek.
  - W jakim chcesz być kolorze?
  - Beżowym - odpowiedział natychmiast.
  - A może fioletowym?
  Ciche westchnięcie Golda sprawiło, że się roześmiała, przez co wzmocnił uścisk na jej talii.
  - Niech będzie fioletowy - ustąpił.
W tej pozycji nie widziała jak maluje go Nela. Ale była wtulona w jego ciała i owinięta ramieniem. Użył drugiej ręki, żeby gładzić ją po karku i odchyliła głowę, dając mu lepszy dostęp.
Był niesamowicie ciepły i wygodny. Nawet nie zauważyła kiedy zaczęły przymykać się jej oczy.



Bearmen IV- Gold [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz