Rozdział 5

2.7K 161 9
                                    

Mia

Obudziła się słysząc jak Nela się wierci i na początku nie wiedziała co się dzieje. Dopiero po chwili dotarło do niej co się wydarzyło.
Gold.
Pojawił się z nikąd i sprawił, że nie mogła przestać o nim myśleć. A wczoraj nagle stanął w jej progu.
Nela nie lubiła obcych i potrzebowała czasu, aby chociaż podać komuś rękę. Za to Golda zaakceptowała od razu i po kilku minutach siedziała mu na kolanach.
A ona nie była lepsza. Pozwoliła facetowi spędzić noc w swoim mieszkaniu, na dodatek spała wtulona w jego koszulkę.
Powoli wydostała się z jego objęć, starając się go nie obudzić, jednak spał twardo.
Był jednym z najprzystojniejszych mężczyzn jakiego kiedykolwiek widziała. Mocno zarysowana szczęka i wysunięty do przodu podbródek sprawiły, że wyglądał na twardziela. Włosy miał krótkie i nastroszone w każdą stronę, a zarost, w takim samym, prawie czarnym kolorze pokrywał całą jego twarz. Był szeroki wszędzie, zapewno w barach jak i udach. Sama nie była za duża, ale on w porównaniu do niej był ogromny.
Pokazała dla Neli gestem, aby była cicho i podniosła córkę, wychodząc na palcach z sypialni i zamykając za sobą drzwi.
  - Gold u nas nocował- zauważyła mała.
  Dopiero teraz dotarło do niej, że zasnęła na kanapie. Musiał ją przenieść w środku nocy.
  - Naleśniki na śniadanie?
  Spodziewała się okrzyku Neli i taki też dostała. Ruszyła do kuchni, podczas gdy dziewczynka zaczęła wyciągać zabawki z kosza w salonie.
  - Nie musiałaś w nocy do łazienki?
Czuła się tak dobrze, bo w nocy nie wstała ani razu.
  - Gold mnie zaniósł.
  Więc nic dziwnego, że dalej spał. Nela potrafiła wstawać w nocy z tuzin razy.
Zajęła się swoim ciastem na naleśniki za bardzo i nawet nie zauważyła kiedy zrobiło się cicho. A kiedy usłyszała głos Neli z sypialni było już za późno.
  - Mama robi naleśniki!
  Była wręcz pewna, że wykrzyczała to do ucha mężczyzny, gdy ten jeszcze spał. Znalazła się w uchylonych drzwiach sypialni szybciej niż planowała i oceniła sytuację.
Nela rzeczywiście stała obok łóżka, a Gold mrugał próbując się rozbudzić.
Chciała podejść i zabrać dziecko do salonu, ale kiedy znalazła się koło łóżka poczuła ręce na talii i zdarzyła tylko sapnąć, zanim wylądowała na ciele Golda.
Uniosła głowę, tylko po to by odkryć, że ma twarzy tuż przed jego.
  - Dzień dobry- mruknął na co mocniej zabiło jej serce, a potem przycisnął usta do jej warg.
  - Fuj!
  Oczy mężczyzny rozbłysły rozbawieniem kiedy przerwał pocałunek i spojrzał na dziewczynkę.
  - Chyba musisz się przyzwyczaić, bo zamierzam często całować twoją mamę.
  - Tata tego nie robił - zaprotestowała.
  - Ale ja będę.
Gold objął Mię i przesunął dłońmi po jej plecach. Widziała, że cała drży, ale nie umiała tego powstrzymać.
  - Zaspałem- wiedziała, że te przepraszające słowo skierowane było do niej.
  - Przecież nie ustaliśmy o której wstajemy- zauważyła.
Musiała powstrzymać jęk, kiedy jego dłonie zaczęły masować jej szyję, ale chyba to zauważył, bo na jego ustach pojawił się uśmiech.
  - Mamo, naleśniki!
  Pomagający ton dziecka sprawił, że podniosła głowę. Chciał wstać z łóżka, ale Gold przytrzymał ją mocniej i podniósł się z nią na rękach. Sapneła zaskoczona, przywołując do siebie spojrzenie Neli.
  - Mama może sama chodzić.
  - Ją też zamierzam bronić przed potworami.
To zabrzmiało jakby planował jakiś związek, a przecież oni wcale się nie znali.
Przeniósł ją do kuchni i zajrzał do miski z ciastem, zanim postawił ją tuż przed nią.
Zajął miejsce tuż obok i patrzył na nią oczekująco, jakby chciał by powiedziała mu co robić.
  - Możesz smażyć.
  - Nie umiem.
Aż szerszej otworzyła oczy na jego szczerość.
  - Musisz mi pokazać jak- dodał po chwili.
  Wyciągnęła patelnie i olej. Stanęła przed kuchenkę, a Gold zajął miejsce tuż za nią, obejmując ją jedną ręką. Jego usta znalazły się na jej uchu i odsunęła głowę w bok, aby móc się skoncentrować. Jednak podążył za nią.
  - Skup się- mruknęła.
  - Jestem skupiony.
  Ale jej było okropnie ciężko się skoncentrować kiedy czuła jak muska językiem jej ucho.
Tłumaczyła mu co robi, ale nawet nie wiedziała czy robi to dobrze. Ale naleśnik wyszedł dobrze.
  - Twoja kolej- mruknęła licząc, że będzie mogła się odsunąć, jednak jego dłoń mocniej zacisnęła się na jej talii.
Patrzyła jak wymierza dokładną ilość ciasta i rozlewa ją na patelnię. Już z miejsca widziała, że naleśnik będzie za gruby, a kiedy chciał przewrócić go na drugą stronę rozerwał go w połowie.
  Nie mogła się powstrzymać, żeby go nie podręczyć:
  - Na pewno jesteś skupiony? Coś ci nie wyszło.
Warknął i spięła się. Często to robił i wcale nie brzmiało to normalnie, w szczególności w połączeniu z jego oczami.
- Co teraz? - jego niski głos sprawił, że zaygotała.
  - Wrzuć na talerz i smaż kolejny.
  Tym razem jego usta już nie dotykały jej ucha, ale naleśnik i tak mu nie wyszedł.
Przy kolejnym posadził ją na blacie koło kuchenki i użył do tego obu rąk. Jednak i tak nie było perfekcyjnie.
Na dodatek Nela pojawiła się obok nich.
  - Nie można siedzieć na blacie.
  Widziała jak opuścił wzrok na dziewczynę, zanim spojrzał na nią i ściągnął ją z blatu, obdażając szybkim pocałunkiem zanim odwrócił się ponownie w stronę patelni.
  - Przepraszam, nie wiedziałem.
  Wyglądał na zdenerwowanego i nie chciała pobudzać go bardziej, więc chwyciła córkę za rękę.
  - Chodź. Ubierzemy się, zanim Gold usmaży naleśniki.
  Słyszała jak coś mruczy pod nosem więc nie spieszyła się z powrotem, ale kiedy ubrała Nelę ta od razu pobiegła do Golda.
  - Ja chcę gwiazdkę.
  Miał tak załamaną minę, że aż poczuła ukłucie w gardle.
  - Przepraszam, myszko, ale chyba nie potrafię.
  Zajrzała na jego talerz z gotowymi, połamanymi naleśnikami i wyłączyła gaz pod kuchenką.
  - Wystarczy- zarządziła wyciągając talerze z szafki i dżem z lodówki.
  Wyglądał jakby zawalił mu się cały świat, kiedy usiadł przy stole, przed talerzem swoich naleśników.
Położyła pusty talerz przed nim i nałożyła ma niego jeden z lepszych kawałków naleśnika który mu wyszedł, po czym podała mały nóż.
Przyjął go bez słowa, obrócił kilka razy w dłoniach i dopiero kiedy się odezwała na nią spojrzał:
  - Wytnij gwiazdkę- ponagliła go.
  Przeniósł spojrzenie z niej na naleśnik na talerzu, jakby nie mógł zoruzmieć o co prosi.
  - Gold, ja też nie umiem smażyć naleśników gwiazdek. Więc wytnij jedną, a potem poświęć się i zjedz resztki.
Patrzył na naleśnik długą chwilę, zanim ścisnął mocniej nóż i pochylił się na talerzem.
Zajęło mu to zaledwie moment, zanim przeniósł gotową gwiazdkę na talerz Neli. I była idealna. Ona miała wiele codziennej praktyki w wycinaniu kształtów z naleśnika, ale nigdy nie udało jej się zrobić czego takiego.
Nela chyba też była zachwycona, bo podniosła naleśnik z uśmiechem na ustach, zanim spojrzała na Golda.
  - Jeszcze jednorożca.
  Już otwierała usta, żeby powiedzieć mu, że nie musi tego robić, ale Gold nachylił się nad kolejnym naleśnikiem.
Zasłonił jej ręka widok, więc wstała z krzesła aby lepiej widzieć. Na dodatek musiała zrobić krok w jego stronę i dopiero kiedy podnosił oczy dotarło do niej jak blisko się znajduje.
Chciała się odsunąć, ale nie zdążyła, bo jego ramię owineło się wokoło jej talii. Odsunął swoje krzesło nieco od stołu, aby móc posadzić ją bokiem na swoich kolanach i przytrzymać, kiedy powrócił do wycinania wzoru.
Nie wiedziała co on w sobie ma. Jakby znała go od lat, a tak naprawdę nic o nim nie wiedziała.
  - Mamo, dlaczego...?
Szarpnęła się, ale Gold nie zamierzał jej puścić. A Nela patrzyła się na nich rozszerzonymi oczami.
  - Słuchaj maluchu- mruknął Gold pochylając się, aby być bliżej Neli.- Bardzo polubiłem twoją mamę i chcą ją przytulać, nosić i całować. Co ty na to?
  Widziała jak córka patrzy na nią, ale nie odezwała się. Chciała aby sama podjęła decyzję. 
Przez te kilka sekund obawiała się odpowiedzi Neli. Jeśli nie zaakceptowałaby Gold musiałaby zakończyć ich związek jeszcze zanim się zaczął. A mężczyzna tak ją fascynował, że chciała spróbować.
  - Ale mnie też?
  - Kiedy tylko będziesz chciała.
  Gold chyba oczekiwała jakieś konkretnej odpowiedzi, ale Nela jedynie sięgnęła po słoik z dżemem.
  - Zgodziła się?- szepnął Gold do jej ucha po dłuższej chwili
  Kiwnęła głową patrząc jak dziewczyna nakłada dżem w połowie na swój talerz, a resztę na stół. Gold wyciągnął rękę, żeby jej pomóc, ale cofnął się natychmiast gdy krzyknęła:
  - Ja sama.
  Prychneła na widok jego zaskoczonej miny, ale urwała dźwięk w połowie kiedy natychmiast na nią spojrzał. Pochylił się powoli i nie mogła oderwać wzroku od jego złotych oczu, kiedy rozchylił usta.
Miał kły. Spędziła z nim prawie dwa dni, miał język w jej ustach i spał koło jej dziecka, a nie zauważyła, że jego kły nie są ludzkie.
Sapneła i próbowała odsunąć się od niego, ale dalej ją trzymał.
Musiał momentalnie zrozumieć o co chodzi, bo zacisnął usta. Nie odsunął się od niej, wręcz przeciwnie dalej wpatrywały się w jej oczy kiedy zaczęła drżeć.
  - Mia?- spytał z wachaniem
  - Mamo, jedz, trzeba iść do przedszkola.
Tylko, że nie mogła oderwać wzroku od Golda, o którym nie wiedziała nic. I wpuściła go do swojego domu bez wachania.
  - Mia, wytłumaczę. Tylko nie wyciągaj pochopnych wniosków.
  Zerknął na Nelę i wiedziała, że to co chce powiedzieć nie nadaje się do uszu dziecka. Przybliżył do niej twarz i zmusiła się, żeby nie uciec kiedy pocałował ją delikatnie w czoło. Przeniósł usta do jej ucha i zadrżała mając przed oczami jego kły, ale wogóle ich nie poczuła, kiedy szepnął:
  - Przepraszam, że cię wystraszyłem. Powinienem wyjaśnić ci to już wcześniej, ale nie było czasu. Obiecuję, że wszystko opowiem, tylko się odemnie nie odsuwaj.
  Łatwo to było powiedzieć komuś kto nie znalazł się w jej sytuacji.
Facet miał kły. A ona siedziała na jego kolanach, a jej córka pół metra dalej.
Jednak jego ręka na talii rozluźniła uścisk i wiedziała, że gdyby teraz wstała puściłby ją bez wachania. Mogła uciec, ale nie wiedziała czy chce. Nie zrobił jej krzywdy i obiecał, że wszystko wytłumaczy, musiała jedynie poczekać, aż Nela znajdzie się poza zasięgiem słuchu.
Oparła głowę o jego bark postanowiąc mu zaufać. Przynajmniej na razie, do momentu, aż nie powie o co chodzi.
Wciągnął mocno powietrze i dopiero wtedy dotarło do niej, że je wstrzymywał czekając na jej reakcję.
Jego dłoń na powrót zacisnęła się na jej talii, a kolejny pocałunek wylądował na jej czole. Patrzyła jak bierze widelec i nabija na niego resztki naleśnika, z którego wyciągnął gwiazdkę. Tylko, że nie spodziewała się że przysunie go do jej ust.
W co ona się wpakowała?

Bearmen IV- Gold [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz