Rozdział 19

2.9K 194 6
                                    

Mia

Gold był najlepszym co mogło ją spotkać.
Był słodki, opiekuńczy i przekochany.
Wieczorem pojawił się z omletem prowadząc Nelę za rękę.
Jej córka zajęła się szukaniem najładniejszej bluzki Golda, aby założyć ją po prysznicu.
A mężczyzna usiadł obok niej, pociągnął niego do góry by siedziała wyżej i zaczął karmić. Zaprotestowała. Potrafiła jeść sama, ale zupełnie nie zaregował.
Wykąpał Nelę, po czym wrócił po nią. Rozebrał ją i od razu poczuła jak się rumieni. Sam zdjął jedynie bluzkę i była pewna, że robi to by czuła się komfortowo. Owinął jej bandaże folią i wstawił pod prysznic.
Poczuła pocałunek w czoło zanim zaczął ją myć. Robił to delikatnie, stojąc obok, aby mogła się o niego oprzeć. Zrobił to szybko i widziała jak stara się nie skupiać się na jej ciele.
Ale kiedy przejechał dłonią po sutkach natychmiast zesztywniały. Jej cipka zacisnęła się i musiała złączyć nogi. Czuła jak wilgotnieje i Gold też musiał to poczuć.
Pociągnął nosem i warknął. Resztę jej ciała umył momentalnie, po czym zabrał spod prysznica.
Stała na podłodze, kiedy wycierał ją ręcznikiem. Klęknął przed nią, aby móc wytrzeć jej nogi, a jego głowa znalazła się na wysokości jej cipki. Warknął patrząc prosto w to miejsce.
  - Mia, mogę?
  - Nela?- spytała automatycznie.
  - Ogląda bajki.
  To dlatego w sypialni panowała taka cisza.
  Kiwnęła głową i ręce Golda owineły się wokoło jej talii. Rozchylił jej nogi i pochylił głowę, zagłębiając ją między jej nogami.
Sapneła jeszcze zanim poczuła jego usta. Sam powiew powietrza wystarczył.
Polizał ją wzdłuż warg sromowych i nogi od razu się pod nią ugięły.
Jękneła, kiedy Gold poprawił swój chwyt, aby ją przytrzymać.
  - Skarbie, musisz być cicho. Inaczej nici z zabawy.
  Chwyciła dłońmi jego ramiona i zacisnęła wargi odchylając głowę do tyłu, kiedy przyłożył usta do łechtaczki.
Cichy jęk wyszedł z niej kiedy ją zassał i była pewna, że uśmiecha się przy jej ciele.
Przesunął jedną rękę niżej i od tyłu wsunął między jej nogi. Dwa palce trafiły do jej cipki i wygięła się w łuk.
  - Taka rozgrzana. A nawet jeszcze nie zacząłem.
  Nawet nie musiał poruszać dłonią, sama zaczęła kręcić biodrami, ujeżdżając jego palce. Gold bawił się jej wrażliwym pęczkiem, ssąc i liżąc na zmianę.
Zaczęła oddychać ciężej i coraz szybciej. Jej ciało zacisnęło się na palcach. Kiedy mężczyzna przejechał kłem po jej łechtaczki poczuła jak przekracza krawędź orgazmu.
Nie była pewna jak to zrobił, ale nagłe przytknął usta do jej warg, tłumiąc jej krzyk podczas dojścia.
Dyszała ciężko, trzymając się kurczowo Golda. Jej nogi odmawiały posłuszeństwa. Była w pionie tylko dlatego, że mężczyzna ją trzymał.
Mruczał i czuła jak jego tors wibruje od tego dźwięku.
  - Jesteś niesamowita, skarbie- mruknął zanim wyznaczył na jej twarzy kilka pocałunków.
  Poruszyła się i jej naga cipka otarła się o mokry materiał jego spodni na kroczu. Warknął i momentalnie się od niej odsunął. Postawił na podłodze, przytrzymując ramieniem i narzucił na jej ciało swoją koszulkę.
Szarpnął drzwi do sypialni i wyniósł ją tak szybko, że sapneła. Położył ją na łóżku, tuż obok Neli, która nie oderwała wzroku od tableta, chwycił suche dresy i zniknął w łazience, starannie zamykając za sobą drzwi.
Po chwili woda pod prysznicem znowu zaszumiała. Spuściła nogi z łóżka próbując rozumieć co się stało. Ale cichy warkot z łazienki sprawił, że się zarumieniła.
Jakoś nie mogła oderwać wzroku od zamkniętych drzwi łazienki, kiedy wiedziała co tam robi.
Nie zgodziła się jeszcze na pełny stosunek. Gold ograniczał się jak mógł i nigdy nawet nie zdjął przy niej spodni. Doprowadził ją do orgazmu palcami i ustami, by później zaspokoić się samemu pod prysznicem.
Drzwi łazienki otworzyły się po kilku minutach, ale ona dalej wpatrywała się w ten sam punkt. Wiedziała, że jej policzki są czerwone, kiedy Gold spojrzał na nią.
Nie mogła utrzymać tego wzroku, więc spojrzała niżej właśnie kiedy spodnie po raz kolejny napieły się na ciele mężczyzny.
Wykonał zaledwie krok, aby znaleźć się tuż przed nią i chwycił jej podbródek, by podnieść głowę do góry. Pocałował ją delikatnie, zanim przesunął palcem po jej nosie.
  - Przepraszam skarbie, musiałem odreagować.
  - Przecież mogłeś to... my... żebyś ty...
  - Mówiłaś, że nie jesteś jeszcze gotowa.- mruknął przesuwając palcem po jej czerwonym policzku.
  - Chyba już jestem.
  Coś minęło w jego oczach. Spodziewała się, że podniesie ją i wrócą do łazienki, skoro Nela dalej była zajęta.
Ale Gold jedynie podniósł ją i położył do łóżka, wsuwając się obok niej.
  - Będzie ciasno- mruknął przepraszająco.
  Nie mogła spać na boku, a chciała wtulić się w jego ciało. Łóżko było jeszcze węższe niż te w jej mieszkaniu i była pewna, że dla leżącego na boku Golda, ledwo mieszczącego się na łóżku nie było wygodnie.
  - Ja... mogę spać na tobie?
  Cicho warknął, zanim położył się na plecach, kładąc ją na brzuchu  na sobie.
Wierciła się przez chwilę, próbując się wygodnie ułożyć i czuła jak zesztywniał. W końcu wtuliła głowę w zagłębienie jego szyji i przymknęła oczy.
  - Wygodnie?
  Jej mruknięcie było jedyną odpowiedzią.
  - Nela, oddawaj tablet, koniec bajek.





Gold wstał przed nimi i przyniósł im śniadanie do łóżka. Poczekał aż zjedzą i zabrał Nelę ze sobą na dyżur w wieży.
Ją zostawił samą, zapewniając, że będzie pilnował na kamerze, czy niczego nie potrzebuje. Czuła się z tym dziwnie, ale był nieugięty i nie zdołała wymusić na nim zmiany decyzji.
Jakąś godzinę później rozległo się pukanie do drzwi i zesztywniała. Gold nie pukał.
Drzwi uchyliły się jeszcze zanim zdążyła odpowiedzieć. Wiedziała kim był, mimo, że osobiście go nie spotkała. Poznała po oczach,  Silver. Ten który obrażał ją przez telefon, wiedząc, że słyszy.
Zapatrzyła się w jego oczy i prawie nie zauważyła torby lekarskiej, którą miał w ręce.
  - Cześć Mia, jestem Silver. Chcesz abym cię opatrzył?
Mimowolnie cofneła się na łóżku, przyciskając plecy do ściany.
Najpierw ją obrażał, a teraz udawał miłego?
Zmarszczył brwi na ten ruch.
  - Przecież cię nie skrzywdzę. Gold mnie zabiję, jeśli dotknę cię chociaż palcem.
  - Nie ma go tu- zauważyła.
  - Jestem.
  Odetchnęła z ulgą kiedy Gold z Nelą na rękach pojawił się w drzwiach. Minął Silvera dalej stojącego w drzwiach i posadził Nelę na łóżku, by wyciągnąć do niej ręce.
Natychmiast wpadła w jego ramiona i odetchnęła z ulgą, kiedy pocałował ją w głowę.
Gold usiadł na łóżku, sadzając ją sobie na kolanach i przytrzymać obejmując ramieniem.
  - Mia, to twoja decyzja. Silver zmieni ci opatrunki o wiele lepiej niż ja, ale wiem, że możesz tego nie chcieć.
  Była pewna, że Gold zrobiłby to najlepiej jak potrafi, ale widziała z doświadczenia, że jego umiejętności pierwszej pomocy są słabe.
Spojrzała na Silvera, który dalej czekał przy drzwiach na jej decyzję.
  - Możesz mnie opatrzyć- zdecydowała.
Gdyby Golda nie było obok jej decyzja byłaby inna, ale siedząc na jego kolanach była pewna, że nic jej nie grozi.
Silver podszedł kilka kroków, aby położyć torbę lekarska na łóżku. Chciała zejść z kolan Golda, ale przytrzymał ją mocniej, nie pozwalając na to.
Silver wyciągnął z torby kilka rzeczy, czym przyciągnął uwagę Neli, która prawie wylądowała głową w torbie, gdy chciała tam zajrzeć.
  - A co to?
  - Bandaż.
  - A to?
  - Środek odkażający.
  Mężczyzna odpowiadał na pytania dziewczynki, ale skupił swoją uwagę na nodze Mii. Ściągnął szynę i zaczął odwijać opatrunek.
  - Co to środek oparzący?
  - Takie mydło na rany. Żeby była czysta.
  - A co to?
  Silverowi nie skończyła się cierpliwość, mimo, że przez dobre dziesięć minut musiał odpowiadać na pytania odnośnie sprzętu który minął, aż do momentu kiedy Nela wcisnęła się między kolano Golda, a ramię Silvera.
  - Wiesz, że ja też jestem ranna?
  Jego głowa od razu podniosła się, kiedy spojrzał na dziewczynkę.
  - Gdzie?
  Pokazała palcem na kompletnie gładką skórę ręki.
  Silver raczej nie zrozumiał, bo najpierw spojrzał na dziecko, a później przeniósł wzrok na nią.
  - Potrzebujesz bandaża?- spytała córkę, która natychmiast potwierdziła. 
  Silver mrugnął oczami, kiedy zrozumiał. Podniósł Nelę i posadził na łóżku, obok niej. Przerwał bandażowanie jej nogi, tylko po to, aby założyć na ręki jej córki kawałek bandaża.
Gold skorzystał z okazji, aby przytknąć usta do jej warg i Nela natychmiast skomentowała głośnym szeptem:
  - Oni się całują.
  - To co?- odparł Silver, wiąząc końcówkę bandaża na małej rączce.
  - To fuj.
  - Musisz go ponosić minimum do jutra, aby ręka się zagoiła.- stwierdził fachowo Silver.
  - Dobrze.
  - Pamiętaj, aby go nie zmoczyć, jak będziesz się kąpać.
  - Dobrze.
  - A teraz znajdź mi watę w torbie, żebym mógł opatrzeć mamę.
  Nela wręcz rzuciła się do torby, aby wyciągnąć z jej kolejne przedmioty.
  - To?
  - Nie.
  - To?
  - Nie.
  - To?

 

Bearmen IV- Gold [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz