Rozdział IX cz. II

50 2 0
                                    

Ten rozdział miał być w poprzednim rozdziale, ale nie wyszło😅😅😅 miłego czytania 😊 Angelika

...

Jennie

      Nie sądziłam, że życie na wsi spodoba się Nathanielowi, ale najwyraźniej odziedziczył to po mnie, zwłaszcza zamiłowanie do koni. A mój tata, w końcu widzę go szczęśliwego, cały czas pokazuje Nathanielowi wiejskie życie, dużo rozmawiają, właściwie to mój syn ciągle o coś go pyta.
Dzięki powrotowi do Alloville, mam znów czas dla przyjaciółek. Nate jest w nich po prostu zakochany, twierdzi że to najlepsze cioteczki na świecie, sama tak uważam.
Dzisiaj miałyśmy wspólny wieczór w moim starym mieszkaniu w Nashville, myślałam, że kiedyś tutaj wrócę, ale tu jest za dużo wspomnień, wolę mieszkać w domu rodzinnym.. chociaż i tutaj jest co wspominać.
Dziewczyny jeszcze nie wiedziały o mojej przygodzie z Sebastianem, ani o tym że już zna prawdę, dzisiaj zamierzałam im o tym powiedzieć.
- Miałyście rację - zaczęłam, tak w sumie w trakcie rozmowy o niczym konkretnym.
- To znaczy? - zapytała Hannah, nie bardzo wiedząc o co mi chodzi.
- Zrobiłam to - wzruszyłam ramionami i poczułam jak palą mnie policzki - Wyznałam mu prawdę, że Nate jest jego synem...
- O kurczaki! I jak zareagował? - wtrąciła druga przyjaciółka.
- No jak to jak? - odezwała się Han - bzykneli się i teraz będą szczęśliwą rodzinką.
- Nie do końca.. on ma żonę - na samą myśl o tej kobiecie, mam ciarki. Jest atrakcyjna i jej ciało nie jest zmienione jak moje po ciąży... Ale gdyby nic do mnie nie czuł, to chyba by jej nie zdradził...
- I co z tego? Był mężem Ann, a ty żoną Jo i jakoś nie przeszkadzało wam to, żeby się bzykać.
- Ale teraz już nie chodzi tylko o nas, ale też o Nathaniela. Jeszcze nie rozmawialiśmy czy powiemy mu prawdę, właściwie bardzo mało rozmawialiśmy...
- No możemy się domyślać, ciężko rozmawiać jak byliście zajęci czymś innym - Hanna zaczęła się śmiać, a Alice zachowała powagę. - Ale stara, ja mam nadzieję, że się zabezpieczyliście. Druga ciąża, niby z tym samym facetem to była by głupota, wiesz? - teraz Hannah powiedziała poważnie.
- Em właściwie to nie... - wyznałam szczerze, w końcu to prawda. Tylko znów poczułam napływ gorąca. Od powrotu do Alloville minęło kilka dni i nawet o tym nie myślałam, to znaczy wspominałam, ale nie to czy mieliśmy gumki.
- Oj ty głupolu. Zrób test, albo do lekarza idź. Zawsze możesz usunąć ciążę.
- Nie przesadzajcie, dobrze? To raczej nie możliwe, żeby to znowu się powtórzyło - ale przecież mogą mieć rację, to znowu mogło się stać. - To miał być miły wieczór, więc koniec głupot. Kto chce drinka? - zapytałam próbując się zrelaksować.
W końcu po kilku mocnych drinkach, małych tańcach przestałam się przejmować i znów czułam się jak kiedyś. Jak tamta siedemnastoletnia Jenna, bez problemów, bez ex męża, bez Sebastiana, tylko ja i moje przyjaciółki, nie Kate i Sam, ale Hannah i Alice.

...
Sebastian

Minął długi miesiąc, przez który unikałem własnej żony. Właściwie to unikałem wszystkich, nawet na spotkania umawiałem się on-line, żeby nikogo nie widzieć zbyt długo.
Siedziałem w swoim hotelu, albo na plaży, ciesząc się spokojem.
Niestety jak wiadomo, nic nie trwa wiecznie.
Rozdzwonił się mój telefon, to mój prawnik.
- Witaj Henry. Co się stało, że dzwonisz?
- Mamy problem i to spory. Twój brat, został zwolniony z więzienia. Mamy go pod obserwacją, jednak to nie wszystko. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie chciał się zemścić. Czy mamy poddać większej ochronie twoją żonę?
- Ja pierdziele. Dlaczego zawsze coś w moim życiu musi się pierdzielić. Nie, Vi jest bezpieczna, bo najprawdopodobniej o niej nie wie, ale miejcie ją nadal na oku, bardziej się martwię Jenną O'Connell i Nathanielem.
- Czy mamy zapewnić im ochronę?
- Myślę, że tak. Nie wiadomo do czego tak naprawdę Tom jest zdolny. Tylko póki co nic jej nie mówcie. Tylko w ostateczności.
- Oczywiście. Będę cię o wszystkim na bieżąco informował.
     Moje serce zabiło szybciej widząc na telefonie kolejne połączenie. Od niej
- Słucham? - próbowałem opanować głos, żeby nie wyczuła, że jestem zdenerwowany, tak delikatnie mówiąc.
- Musimy porozmawiać... - nawet nie powiedziała cześć.
- Cześć. W takim razie słucham
- Hej.. - powiedziała cicho - Nie wiem jak to powiedzieć...
- Najlepiej w prost. Już chyba wystarczy nam zawiłości.
- Niedługo są święta.. a w styczniu będą urodziny Nathaniela i tak się zastanawiam czy chciałbyś, tzn czy zdecydowałeś coś.. a jeśli nie.. to chciałabym wiedzieć...
- Jennie, skarbie.. chciałbym spędzić z wami i święta i urodziny młodego i to każde następne.. ale.. ale najpierw muszę porozmawiać z Vi.
- Ah... Rozumiem.. w takim razie daj znać..
- Chcesz o czymś jeszcze porozmawiać? Twój głos brzmi jakoś dziwnie...
- Ja.. nie, nie. Jak to przemyślisz, to daj znać.. nie przeszkadzam, cześć
- Okey, cześć - i się rozłączyła, pozostawiając mnie w kolejnych rozmyślaniach.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 17 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

część I - CHŁOPAK MOJEJ SIOSTRY. część II - NIE ZOSTAWIAJ NASOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz