Rozdział XIII

176 4 4
                                    

— Jen, wszystko w porządku? — zapytała Hanna, kiedy siedziałyśmy na szkolnym korytarzu, przed ostatnią lekcją.
— Tak — odpowiedziałam szybko i znów wróciłam myślami do ostatnich wydarzeń. Próbowałam być silna, nie płakać, ale to jest za trudne, nie dość, że dopiero co straciłam brata, to jeszcze spotykam się z chłopakiem siostry, który ma problemy z jakimś bandziorem, kompletnie nie wiem co robić, a jeśli następnym razem bardziej go pobiją, albo zabiją? Przecież ja się po tym nie pozbieram...
— Jen! — usłyszałam jak przyjaciółka krzyczy mi do ucha. Wzdrygnęłam się i spojrzałam na nią.
— Co? — zapytałam zdezorientowana
— Masz mi natychmiast powiedzieć o czym tak myślisz, bo kompletnie nieobecna jesteś.
— Han daj spokój, przecież wiesz o czym tak myśli... — wtrąciła Al.
— Wątpię, że tylko o to chodzi. Nie odzywałaś się, olałaś naszą pomoc, a wiesz, że na nas możesz liczyć i o wszystkim nam powiedzieć.
— Ehh... Masz rację — wzięłam głęboki oddech — W ciągu kilku ostatnich dni, wydarzyło się coś jeszcze, tylko nie oceniajcie mnie...
— Jen, tylko mi nie mów, że... — Hannah spojrzała na mnie marszcząc brwi, najwyraźniej przypuszczała co zrobiłam, w końcu wiedziała, że Ian mi się podoba.
— Tak Han, zrobiłam to... Ale to bardziej skomplikowane...
— Czy możecie mi powiedzieć o co chodzi? — zapytała Alice patrząc to na mnie to na drugą dziewczynę.
— Jen no powiedz jej, śmiało — pokręciła głową i nic więcej nie powiedziała.
— Pamiętasz Sebastiana? Co przyjaźni się z Tomem? — kiwnęła głową i słuchała dalej — On jest chłopakiem mojej siostry tyle, że ja się w nim zakochałam...
— Domyśliłam się, po tamtej imprezie dziwnie się zachowywałaś, z resztą to jak na siebie patrzycie, oj aż zazdroszczę, ale chwila. Co z Benem?
— O tym też jej nie powiedziałaś? — wtrąciła Hanna, kręcąc głową i wzdychając.
— Ben jest moim udawanym chłopakiem... Nie kocham go, ani on mnie. To co teraz powiem to jakieś szaleństwo, ale cóż... Ben kocha moją siostrę, ona jego ale jest z Ianem, który kocha mnie, a ja jego...
— Masz rację to jakieś szaleństwo. Ty, ale skoro ona kocha Bena, to dlaczego jest z Ianem? To bez sensu.
— Doskonale o tym wiem, mam nadzieję, że niedługo to się zmieni, bo sama chciałabym się móc spotykać z Ianem, bez wyrzutów sumienia.
— Wcale się nie dziwię, Ian to ciacho — zaśmiała się, ale mi jakoś do śmiechu nie było, odezwała się najwyraźniej we mnie zazdrość o niego — Ej a co miałaś na myśli mówiąc "zrobiłam to" — zrobiła cudzysłów palcami podkreślając ostatnie dwa słowa i spojrzała na mnie, ale nim odpowiedziała wtrąciła się Han.
— A jak myślisz co mogła zrobić?
— Ej Hannie spokojnie, daj jej powiedzieć, czemu się tak denerwujesz?
— Bo znam Sebastiana, wiem do czego jest zdolny i wiem, że będzie przez niego cierpieć... Ale okey, już nic się nie odzywam — i zajęła się patrzeniem w swój telefon.
— Ludzie się zmieniają... — powiedziała Al, ale nasza koleżanka to olała.
— Ona ma trochę racji, ale cóż... Słuchaj ja po prostu nie chciałam i nie umiałam dłużej się powstrzymywać... Ja.. spędziłam z nim noc i było cudownie.. — dodałam rozanielona na samo wspomnienie pamiętnej nocy z chłopakiem.
— To dobrze, oby twoje szczęście trwało jak najdłużej — uśmiechnęła się, najwyraźniej postanowiła mnie nie oceniać — Ej ale skoro jesteście w sobie zakochani, to może powinniście w czwórkę się spotkać i porozmawiać żeby to wyjaśnić? Chyba twoja siostra nie będzie miała do ciebie pretensji, skoro sama kocha innego?
— Nie mam pojęcia co ona zrobi, czasami nie potrafimy się dogadać, a w tej kwestii, cóż.. możemy się wzajemnie znienawidzić...
— W końcu by wam przeszło, jesteście siostrami i uważam jak Alice, powinniście porozmawiać wspólnie, myślę, że im szybciej tym lepiej — powiedziała Hannah, odrywając wzrok od telefonu.
— Macie rację, ale myślę, że teraz jeszcze przed świętami to nie jest dobry pomysł...
— Nigdy nie będzie dobrego momentu, ale jeśli ty tego nie zrobisz to będzie się to przeciągać w nieskończoność. Z resztą chyba byś wolała spędzić święta w spokoju, nawet lekko pokłócona z siostrą niż, ciągle się zadręczać, że ją okłamujesz?
— No tak.. to uczucie mnie dobija... Czuję się jakbym wbijała jej nóż w plecy, ale przecież ona święta też nie jest... W dniu pogrzebu widziałam, jak całowała się z Benem...
— No to tym bardziej, jak będzie miała jakieś aluzje, to jej powiesz, że widziałaś jak to zrobiła. Przecież obie chcecie być szczęśliwe nie?
— Owszem, tylko Annie się zmieniła, od kiedy zobaczyła mnie z Benem praktycznie nie rozmawiamy. Boli mnie to, że tracimy kontakt, a przecież byłyśmy kiedyś jak papużki nierozłączki
— To zmień to, zadzwoń do niej, zaproponuj wspólne spędzenie czasu, cokolwiek, naprawcie swoją relację, a potem porozmawiajcie o chłopakach.
— Dobra, po lekcjach do niej zadzwonię — rozbrzmiał się dzwonek na kolejną lekcję - a teraz chodźmy do klasy.

część I - CHŁOPAK MOJEJ SIOSTRY. część II - NIE ZOSTAWIAJ NASOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz