I.

4.3K 128 67
                                    

• Yujin w tym opowiadoniu to nie jest Yujin z kpopu. To jest wymyślona, moja postać.
• Moje pierwsze opublikowane opowiadanie, proszę to mieć na uwadze!
• Części mają różną długość.
----------

Zapach parzonej kawy, ciast i herbat unosił się w jednej z kawiarni położonej w samym sercu Seulu, w Korei Południowej. Drzwi do niej były co jakiś czas otwierane i zamykane, pozwalając osobą z rodzaju 'porannych ptaszków' do wejścia do środka i zamówienia kawy, czy też opuszczenia lokalu i kontynuowanie swojego dnia.

Zapach wydostający się z kawiarni idealnie pasował do dzisiejszego poranka, zapraszając do siebie jeszcze więcej klientów. Chociaż przez chwilę można było się poczuć jak w jakimś amerykańskim filmie młodzieżowym.

Godzina była wczesna, dokładniej szósta rano. Nic dziwnego więc, że zarówno barman, kasjer jak i kelnerka, byli jeszcze zaspani. Również paru studentów, którzy teraz znajdowali się w kawiarni zdawało się dopiero wstać z łóżek.

Ludzie w kawiarni raczej nie prowadzili rozmów. Każdy z nich starał się coś zamówić by następnie szybko wyjść i kierować się w stronę swojego kolejnego przystanku. Widzieli, że dzisiejszy dzień w tym stosunkowo małym budynku był raczej chaotyczny.

Taka atmosfera nie za bardzo ułatwiała pracę kadrze pracowników, która mimo tego, że była młoda, potrafiła w miarę dobrze ogarnąć tak zabiegany interes. Każdy jeden z nich w wieku studenckim. W końcu, kto inny chciałby zatrudnić studenta z niepewnym harmonogramem dnia? Kawiarnia, która mogła pozwolić sobie na jeden dzień zamknięcia czy dwa, była idealnym miejscem pracy dla studentów w potrzebie pieniężnej. Mogli pracować i studiować bez przeszkód.

Dzisiaj jednak poranek był niebywale pracochłonny i nie było mowy o chwili relaksu.

Gdy tylko kelnerka odebrała kolejne zamówienie, już musiała zanieść na stolik następne. Gdy natomiast była gotowa z tym, musiała wrócić do barmana i zabrać kolejne napoje. Przeważnie mogła sobie pozwolić na krótki postój czy rozmowę z kolegą ze zmiany, lecz dziś nie było to możliwe.

Kasjer chyba nigdy nie włożył tyle pieniędzy do kasy tak wczesnym rankiem. Jego umysł wciąż jeszcze spał, więc kwoty liczył dwa razy by upewnić się, że wszystko wydał poprawnie.

Barman natomiast robił kawę za kawą, jak maszyna. Wydawał kolejne napoje i przekąski bez zastanowienia. Był przyzwyczajony do wczesnej pracy, wystarczy, że nikt do niego nie mówił.

Kolejna godzina przeminęła szybko, natłok pracy ogromny. Dopiero koło ósmej kawiarnia ucichła a klientów zaczęło ubywać. Większość z nich już w pracy czy szkole.

Młodzi pracownicy odetchnęli z ulgą gdy ostatni mężczyzna opuścił lokal. Mieli spokój na chwilę.

Kelnerka oparła swoje czoło o ramię kolegi; barmana. Wydała z siebie ciężki oddech, "Od kiedy tyle ludzi wie o tej kawiarni..?"

Barman zaśmiał się krótko na jej słowa. Jego ramiona skrzyżowane na klatce piersiowej podczas gdy jego plecy oparte były o blat na którym przygotowywał napoje, "Cały Seul obudził się by u nas zamówić."

"Nigdy więcej." Dziewczyna podniosła swoją głowę. Jej wzrok jeszcze bardziej zmęczony niż zanim zaczęła swoją zmianę. O ile to w ogóle możliwe. Nigdy nie należała do osób, które ranem budziły się wypoczęte i gotowe do rozpoczęcia swojego dnia.

"Ah no dalej, Yujin noona, nie marudź. Mogło być gorzej." Kasjer uśmiechnął się szeroko. Jego uśmiech był dość rozpoznawalny w okolicy. Chociaż większość nawet nie wiedziała jak chłopak miał na imię, to kojarzyli go głównie właśnie przez uśmiech. Który nie tylko był ładny ale i miał w sobie coś co nie pozwalało odwrócić od niego wzroku.

"Gorzej? Na pewno nie." Yujin przewróciła oczami i sięgnęła do tylnej kieszeni swoich jeansów. Wyciągnęła z nich paczkę papierosów i potrząsnęła nią. "Idziecie?"

Obydwoje przytaknęli głową i razem z Yujin ruszyli na zaplecze, z którego dostali się na zewnątrz.

Pogoda dzisiaj nie dopisywała. Niebo było szare a słońce przebijało się przez chmury tylko co jakiś czas. I do tego ten zimny, nieprzyjemny wiatr.

Yujin odpaliła papierosa i owinęła swoją rozpinaną bluzę wokół swojej talii podczas gdy ona sama przykucnęła i zaczęła palić. Jej brązowe, długie włosy wpadały na jej twarz przy każdym podmuchu wiatru, lecz ona nie wydawała się tym przejmować.

"Noona. Mogę?" Barman zapytał opierając się o ścianę kawiarni. Dziewczyna od razu zrozumiała i podała mu papierosa razem z zapalniczką.

"Han hyung. Jak skończysz to podaj." Kasjer nawet nie spojrzał na chłopaka bo wyciągał papierosa z paczki od Yujin.

Gdy Han skończył używać zapalniczki, podał ją brunetowi a on sam zaczesał włosy do tyłu i zaciągnął się dymem, wkrótce wypuszczając go przez nos, "Myślicie, że do twarzy byłoby mi w blondzie?"

Yujin spojrzała na niego z uniesioną brwią. Zjechała go wzrok od góry do dołu nim odpowiedziała, "Blondzie? Proszę cię. To już Seungmin wyglądałby lepiej." Zaciągnęła się papierosem tuż po tym.

Seungmin spojrzał na nią z zmarszczonym czołem, "Jak mam to odebrać?" Po raz kolejny zapalił zapalniczkę ale ogień za każdym razem znikał przez zwiatr. W końcu chłopak nie wytrzymał tego i przeklną, rzucając przedmiotem o ziemię.

"Hej uważaj! Nie twoje to szanuj." Yujin warknęła w jego stronę, jednak nie ruszyła się z miejsca.

Han podniósł zieloną zapalniczkę i za pomocą gestu palca, kazał się zbliżyć Seungminowi do niego. Młodszy chłopak przewrócił oczami ale tak zrobił i nachylił się do bruneta.

"Ja myślę, że wyglądałbym hot." Han wzruszył ramionami i odpalił papierosa dla Seungmina.

Seungmin podziękował mu skinieniem głowy i obydwaj wrócili do swoich miejsc.

"Jeśli przez hot masz na myśli totalnie kiczowato, to tak." Yujin uśmiechnęła się szyderczo i wypuściła z ust dym.

"Przestań. Nie byłoby tak źle. Po za tym, blond jest teraz w modzie." Han oparł dłoń na swoim biodrze.

"Hyung. Blond w modzie to był jakieś pięć lat temu." Seungmin pozwolił by dym palił jego płuca przez chwilę nim go wypuścił i znów zaczął mówić, "Poza tym, i tak ci czegoś brakuje, żeby wyglądać dobrze w blondzie."

"Czego?" Han zmarszczył czoło.

Seungmin uśmiechnął się dumnie, "Mojej twarzy."

"Ya! Kim Seungmin!"

Yujin zaśmiała się na ich krótką wymianę zdań, "Chłopak ma rację."

Han przewrócił na nią oczy, jednak i tak się uśmiechnął. Wiedział, że to żarty.

Seungmin ponownie wydmuchał dym, "Dobra, teraz, o której macie zajęcia?"

Han wyciągnął swój telefon i spojrzał na jego ekran. "Za jakieś dwie godziny." Schował urządzenie i rzucił papieros na ziemię, gniotąc go po tym. "Powinienem iść. Jeszcze muszę parę rzeczy załatwić."

"Pójdę z tobą." Yujin również zgasiła papierosa i podniosła się na nogi, "Zajęcia mam za trzy godziny ale tu i tak ktoś przyjdzie na moją zmianę."

"Minnie? Idziesz?" Han spojrzał na chłopaka.

Brunet potrząsał głową, "Poczekam na kolejne zmiany i wtedy pójdę. Złapię was gdzieś."

Obydwoje skinęli na to głową i po pożegnaniu się z chłopakiem wrócili do budynku by się przebrać. A następnie wyjść.

----------
liczba słów: 1046.

BET || MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz