XXIII.

1.9K 100 202
                                    

Lot był długi i wyczerpujący. Han zdążył obudzić się parę razy, lecz gdy widział w jaki sposób on i Minho siedzieli, z uśmiechem wracał do spania.

Minho z kolei spał przez cały dziesięciogodzinny lot. Najprawdopodobniej przez to, że wcześniej spał na oko dwie godziny. Plus użeranie się z Hanem było dodatkowym wyzwaniem, które wymagało energii.

Ostatecznie udało im się wylądować, a sam lot przebiegł bez przeszkód.

Chan i Felix po raz kolejny zajęli się organizacją wszystkiego co związane z bezproblemowym opuszczeniem lotniska.

Po całej odprawie i otrzymaniu swoich rzeczy, wyszli z lotniska.

Felix rozejrzał się dookoła z najprawdopodobniej najszerszym uśmiechem jaki tylko mógł zrobić. Był tak szczęśliwy, że w końcu znów jest w domu. Z tych emocji złapał Changbina za ramię i podskoczył parę razy, "Hyung! Hyung! Jesteśmy w Australii!"

Changbin zaśmiał się na jego zachowanie, kładąc swoją dłoń na tyle jego głowy, "Więc co robimy teraz?"

"Ah, tak." Felix zatrzymał swoje emocje i myślał przez chwilę nim spojrzał na Chana, "Może weźmiemy dwie taksówki, wyślę ci adres i tam się spotkamy?"

Chan kiwnął głową. Pomyśl nie był zły. "W takim razie ja pójdę z Seungminem, Changbinem i Hyunjinem."

Felix przystał na taki układ. Chan wtedy zabrał swoje rzeczy. Osoby wyznaczone żeby iść razem z nim, również zabrały swoje torby i poszli złapać taksówkę.

Felix rozkazał reszcie poczekać w jednym miejscu by on mógł załatwić im dojazd. Po paru minutowym poszukiwaniu, zawołał ich do jednego z żółtych samochodów.

Kierowca schował ich torby do bagażnika podczas gdy reszta weszła do samochodu.

Felix usiadł na miejscu pasażera obok kierowcy, by w razie potrzeby z nim rozmawiać. Reszta siedziała z tyłu, nie sądzili by ich znajomość angielskiego była wystarczająca by prowadzić swobodne rozmowy w tym języku.

W końcu ruszyli, kierowca rozpoczynając rozmowę z blondynem, "Przyjezdni tak?"

"Tak. Wie Pan, wakacje się zaczynają. Trzeba się rozerwać." Na końcu się zaśmiał.

"No tak, no tak." Facet kiwnął głową, wydawało się jakby nie umiał oderwać wzroku od chłopaka.

W tym czasie z tyłu panowała grobowa cisza. Jeongin spoglądał za okno podziwiając miasto. W końcu uderzył w ramię Minho, który siedział niezręcznie między nim a Hanem. "Hyung! Patrz!"

Minho przekręcił głowę by spojrzeć za okno. Rzeczywiście, Sydney wydawało się być pięknym miastem.

Han złapał Minho za dłoń by zwrócić jego uwagę na sobie. Nie miał mu nic do pokazania, zwyczajnie chciał jego uwagi.

Minho spojrzał na niego pytająco na co Han się jedynie uśmiechnął.

Kierowcą spoglądał na nich przez lusterko, lecz w żaden sposób ich nie skomentował.

Ich jazda trwała około piętnastu minut. Gdy wyszli, Felix zapłacił za przejazd. Przy tym odmówił kierowcy, który zapytał czy mógłby dostać jego numer.

Felix jako miejsce ich tygodniowego pobytu obrał hotel. Nie był to najlepszy hotel w okolicy, ale nie był też najgorszy. Na początku planował zabrać ich do swojego domu, jednak im więcej o tym myślał, tym bardziej problematyczny stawał się ten pomysł.

W końcu mogą odwiedzić jego dom, nie koniecznie muszą tam nocować.

"Hotel?" Jeongin uniósł brew.

BET || MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz