II.

2K 95 24
                                    

"Co musisz jeszcze załatwić?" Yujin spytała podczas gdy ona i Han szli chodnikiem w stronę ich uniwersytetu.

Chodniki jak i ulice nie były wyjątkowo puste. Seulu zawsze tętnił życiem. Nic dziwnego więc, że gdy Yujin znów paliła, parę osób posłało jej grożące spojrzenie. Śmierdzący dym nie wszystkim odpowiadał.

"Przydział klasy i pokoju." Han odparł prosto. Teraz zatrzymali się na przejściu i czekali na zielone światło.

"Eh? Myślałam, że pokój już masz. Seungmin mówił, że zamieszkasz z nim." Yujin przyłożyła papierosa do ust i zaciągnęła się jego dymem.

Wkrótce światło się zmieniło i zarówno oni jak i grupa innych przechodniów ruszyła na przejście.

"Też tak myślałem ale Seungmin ostatecznie się nie zgodził. Powiedział, że ogląda moją twarz wystarczająco długo w kawiarni żeby jeszcze patrzeć na mnie w mieszkaniu." Han przewrócił oczy jak tylko pomyślał o słowach młodszego chłopaka. Seungmin często pozwalał sobie na swobodne, czasem i chamskie odzywki w stronę starszego bruneta.

"Ma sens." Yujin zaśmiała się głośno na co Han spojrzał na nią z urażoną miną. "Więc.. będziesz mieszkał z jakimś totalnie obcym facetem?"

Han wzruszył ramionami. Uniwersytet w końcu w ich zasięgu wzroku.

Yujin wzięła ostatni wdech papierosu nim go wyrzuciła. "Racja. Tobie i tak to wszystko jedno."

Han zaśmiał się na jej słowa. "Dokładnie tak."

Obydwoje przekroczyli bramę uniwersytetu i pokierowali się do budynku głównego.

Uniwersytetów w Seulu było wiele. Największy i najbardziej wymagający z nich, Seoul University, był poza zasięgiem Hana. Nigdy nie przykładał się do ocen jakoś specjalnie.

Dlatego też ta szkoła była dla niego odpowiednią. Nie była bardzo wygórowana a jednak uczyła pewnego doświadczenia. Lubił ją mimo, że dotychczas przebywał w niej tylko wtedy gdy musiał załatwić dokumentację z dyrektorem.

Han zmienił swój uniwersytet w środku semestru. Jego poprzednia uczelnia była zbyt wymagająca i nie dawała mu wiele swobody do pracy. A dla niego ważniejsze były pieniądze niż oceny.

Musiał więc się przenieść. Nie żałował tego. Teraz mógł pracować w kawiarni, spotkać się częściej z Yujin i Seungminem skoro chodzili na tę samą uczelnię, i mógł w końcu wyprowadzić się od rodziców.

Minusów jak na razie nie widział.

Gdy weszli do środka każdy z nich musiał iść w swoją stronę. Yujin więc odwróciła się do Hana i objęła go na pożegnanie. "Jak będziesz miał czas to zadzwoń."

Han obijał ją delikatnie i przytaknął głową, wkrótce puszczając dziewczynę, "Jasne. Będziesz z Seungminem?"

"Tak. Może gdzieś cię złapiemy."

Obydwoje pożegnali się ostatni raz i rozeszli się w swoje strony.

Han szedł przez szeroki hol, rozglądając się wokół siebie.

Nie był tu pierwszy raz. Wcześniej musiał przychodzić na uczelnie by załatwić całą papierkową robotę.

Jednak nie ważne ile razy tu był, budynek za każdym razem go zachwycał.

Wysokie sufity. Białe ściany z minimalistycznymi dekoracjami. Zdjęcia absolwentów, dyplomy, obrazy. Zielone kwiaty tu czy tam. I te szerokie okna, przez które można było zobaczyć całą dzielnicę czy kampus.

Na samym środku głównego holu stał pomnik założyciela uczelni. Zrobiony z mosiądzu wydawał się być masywny.

Sam budynek był ogromny i wysoki. Miał cztery piętra plus parter. Sale do wykładów były rozmieszczone symetrycznie, dziewięć na każdym piętrze. Na parterze znajdowała się jeszcze biblioteka, mała kawiarnia i stoliki dla studentów aby można było odpocząć na chwilę, wypić kawę czy pouczyć się przed wykładami.

Han przeszedł przez hol by dostać się do pomieszczenia znajdującego się obok biblioteki. Było to biuro dyrektora.

Brunet zapukał w drzwi nim wszedł. Gdy tylko ujrzał mężczyznę w garniturze za biurkiem, ukłonił się w jego stronę.

Mężczyzna pozwolił mu usiąść. Sam oparł się łokciami o biurko i ułożył dłonie w piramidę. "Co Pana tu sprowadza?"

"Tak..Eh, ostatni raz gdy tu byłem Pani Ahn kazała przyjść dzisiaj by uzgodnić przydział klasy i pokoju." Han ułożył dłonie na kolanach, stresował się rozmową.

Dyrektor kiwnął głową opierając się o swój fotel, "W porządku..Panie-"

"Han Jisung."

"-Jisung. Sale i klasa zostały już przydzielone." wyciągnął w stronę chłopaka kartkę, "Co do pokoju. Rozmawiałem już z twoim wykładowcą. Po najbliższych zajęciach wyznaczy jednego z studentów by cię do niego zaprowadził."

Han spojrzał na kartkę przez chwilę nim ją zabrał. Wykłady, które dostał były w porządku, takie jakie chciał. Uśmiechnął się do dyrektora i wstał, kłaniając się w jego stronę. "Dziękuję. Do zobaczenia."

-----------
liczba słów: 688.

BET || MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz