XXVII.

1.5K 78 67
                                    

Parę dni później nadszedł czas, którego tak bardzo każdy chciał uniknąć, mianowicie należało się pakować do wyjazdu z powrotem do Korei.

Co prawda, samolot powrotny był dopiero jutro, jednak z racji tego, że na lotnisku będzie trzeba było stawić się dość wcześnie, większość zdecydowała by spakować swoje rzeczy już dziś.

Ostatnie dni, które cała ósemka spędziła w Australii na pewno będą przez nich dobrze wspominane. Były pełne swobody, relaksu czy dobrej zabawy. Oczywiście niektórzy nie będą wspominać tylko tego. Dla niektórych ten wyjazd pozwolił im na lepsze odkrycie czy zrozumienie siebie.

Niektórym natomiast nie pomogło w ogóle, raczej nie trzeba wymieniać imion by domyśleć się o kim mowa.

Jednak o ile szokujące może się to wydawać, Felix również nie do końca znalazł tego czego szukał.

Bowiem wciąż dręczyło go to co miało miejsce jeszcze przed ich wyjazdem. Gdy on razem z Hanem byli sam na sam w kuchni.

Dla wielu pewnie byłaby to błaha sprawa, pewnie wypchnięta z myśli dawno temu. Felix jednak nie potrafił przestać o tym myśleć.

Nie do końca rozumiał co tak naprawdę go w tym męczyło. Wiedział natomiast, że Han sprawił mu nielada problem by się tego dowiedzieć. Może były to te nagłe emocje, które wywołał u niego chłopak. Może poczucie kogoś tak blisko. Nie potrafił wskazać jednego powodu, wiedział jednak, że musi poczuć to ponownie. Cokolwiek wtedy zrobił mu Han było niemalże uzależniające.

Felix na tyle o tym myślał, że często zdawał się nie kontaktować z rzeczywistością. Jakby jego własne myśli go więziły, i nie potrafił od nich uciec.

Teraz, może się wydawać, że skoro był tak wesoły i promienny przez cały wyjazd, to zapomniał o tych wszystkich myślach. Jednak to dalekie było od prawdy. Gdy tylko wracali do pokoju, czy zwyczajnie zostawał gdzieś sam -lub z Changbinem- zagłębiał się w swój umysł, przybierając przy tym kamienny wyraz twarzy i jakby wyciszając wszystko dookoła.

To nigdy nie umknęło uwadze Changbina, jednak ten z początku tłumaczył to stresem. Może Felix zwyczajnie stresował się wyjazdem, bał się, że coś pójdzie nie tak. Jednak, skoro ci już wyjeżdżają, a Felix dalej jest w takim stanie, to tutaj nie chodzi o stres.

Changbin nie chciał by Felix czymkolwiek się zadręczał.

Gdy ich pakowanie przebiegało cicho, bez jakichkolwiek żartów czy śmiechów ze strony blondyna, Changbin westchnął. Włożył do torby swoje kolejne ciuchy tym samym wypełniając ich przeraźliwie cichy pokój swoim głosem, "Myślisz, że jeszcze tu przylecimy razem?"

Felix przez pierwsze parę sekund nie odpowiedział. Dopiero po krótkiej chwili doszły do niego jakiekolwiek słowa. Jakby między nimi była jakaś cienka ściana, "Hm? Ah- tak." Na końcu wzruszył ramionami.

Changbin uniósł brew, śledząc ruchy chłopaka. Mimo, że odpowiedział, nie wydawał się rozumieć o co ten go zapytał. "Nie zapomnij niczego."

"Mhm."

Felix nawet na niego nie spojrzał. Jego wzrok i tak był już jakiś nieobecny.

Changbin więc kontynuował, "Na imprezie zrobiłem sobie tatuaż."

"Super."

Teraz już wiedział, że młodszy chłopak w ogóle go nie słuchał. Oczywiście, że to nie miało miejsca, jednak gdyby Felix słuchał tego co się do niego mówiło, zareagowałby całkiem inaczej.

Changbin odłożył wszystkie rzeczy i podszedł do młodszego chłopaka. Ten nawet nie zauważył, oczy skupione miał tylko nad tym co przed nim.

Starszy chłopak poklepał blondyna po ramieniu, Felix zareagował dopiero po paru sekundach, odwracając się w stronę Changbina. Nie spodziewał się, że ten jest aż tak blisko niego.

BET || MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz