Wczesnym rankiem Seungmin poczuł jak ciepło i pot zalewa jego ciało. Jakby nagle został zgnieciony przez tonę kocy. Otworzył więc oczy, niepotrafiąc spać w takim stanie.
Pierwsze z czym się spotkał gdy otworzył oczy to przeszywający ból głowy. Czuł jakby przez jego skronie przeleciał pocisk. Jakby uderzył głową w ścianę przynajmniej dziesięć razy. Światło w pokoju irytowało go jak stado os co podkreślał jeszcze bardziej ten ciągły świst w jego uszach. Nie wiedział ile wypił wczorajszej nocy, jednak pewne było, że jego limit został przekroczony i to nie tylko o jeden czy dwa kieliszki.
Gdy w końcu otworzył szerzej oczy, spotkał się z powodem, dla którego było mu tak ciepło.
Chan leżał obok, swoim ramieniem owinięty wokół niego i praktycznie połową ciała na nim.
Seungmin poczuł jak jego krew napływa do jego głowy powodując zimne poty. Jego dłonie zadrżały jakby momentalnie a ból głowy uderzył go jeszcze mocniej. Chłopak pełen różnych podejrzeń spojrzał się na kołdrę pod którą leżał. Po tym jak wziął głęboki oddech, podniósł ją lekko.
Automatycznie poczuł się jeszcze gorzej gdy widział, że spał nagi. Poczuł się okropnie, jakby cały jego świat się załamał. Nie czuł o tyle co oburzenia a bardziej obrzydzenia do samego siebie.
Czy naprawdę przespał się z Chanem pod wpływem alkoholu?
Jak w ogóle do tego doszło?
Seungmin wydostał się spod Chana i z łóżka. Po tym jak zabrał swoje rzeczy, szybko udał się do łazienki. Miał szczęście, że obudził się najszybciej z osób w pokoju. Oraz to nieszczęście, że wszystko go bolało, a najbardziej prócz głowy to dolna część jego ciała. Dzisiaj nie da rady nigdzie iść.
Seungmin spoglądał na siebie w lustrze. Wczorajsza dawka alkoholu wciąż pozostawiała na jego twarzy trochę czerwonego odcienia. Prócz tego, nie wyglądał najgorzej.
Chłopak wziął głęboki oddech, czując jak jego klatka piersiowa się zaciska. Nie mógł uwierzyć w to, że naprawdę spał z Chanem. Ze wszystkich osób tu obecnych, dlaczego akurat z nim?
Seungmin umył się i ubrał. Nie chciał dłużej na siebie patrzeć. Myśli o tym co działo się poprzedniej nocy nie dawały mu spokoju. Do tego ten okropny kac. Czuł się jak najgorszy człowiek na ziemi.
Gdy Seungmin wyszedł z łazienki ujrzał Chana siedzącego na łóżku. Starszy chłopak musiał dopiero wstać gdyż nie kontaktował na tyle dobrze z rzeczywistością by w ogóle zauważyć Seungmina.
Dopiero po paru sekundach Chan spojrzał w jego stronę i uśmiechnął się lekko, "Długo nie śpisz?"
Seungmin zmarszczył czoło. Czy Chan zmierzał zachowywać się jakby wczorajsza noc nie miała miejsca? "Nie."
"Oh..Uhm..Pamiętasz coś z wczoraj?"
Seungmin potrząsał głową. Trzymał dystans od Chana, stojąc trzy kroki od łóżka, na którym ten siedział.
"Upiłeś się..Dość porządnie. Zabrałem cię tutaj bo sam niedałbyś rady dojść."
Seungmin spuścił głowę. Nigdy nie zdarzyło mu się aż tak upić. Widocznie coś miał wtedy na sercu, jakiś problem, z którym nie mógł sobie poradzić. Sięgnął więc po alkohol. W końcu jak się pije, wszystkie smutki topią się razem z trzeźwym umysłem.
"A później?" Seungmin zapytał, oczy ponownie na Chanie.
"Ah, eh-" Chan zamilkł jakby szukał odpowiednich słów. "Przespaliśmy się."
Seungmin nie chciał tego słyszeć. Nie mógł się z tym pogodzić. "Poszedłeś ze mną do łóżka kiedy byłem pijany?"
"Tak..to znaczy- Wiem jak to wygląda." Chan wstał z swojego miejsca, podchodząc do Seungmina, "Ale..Seungmin sam o to prosiłeś. Mówiłeś, że nie chcesz moich słów a mam ci pokazać, że mi na tobie zależy." Wziął płytki oddech, "Powiedziałeś wczoraj, że mnie kochasz, czy to prawda?"
CZYTASZ
BET || Minsung
FanfictionZ jednej strony Han Jisung. Denerwujący barman, pewny siebie chłopak z wąską talią, który kochał palić. Z drugiej natomiast Lee Minho, który przyrzekał sobie, że nigdy nie będzie ich łączyć coś więcej niż tylko durny zakład. ★★★★★ shipy: -> Minsun...