Po wszystkich skończonych zajęciach, Minho wraz z znajomymi siedzieli w parku. To Hyunjin na to wpadł, gdyż chciał namalować tutejszą naturę. Reszta zgodziła się mu towarzyszyć, nie mieli innych planów prócz tych wieczornych, a do tego jeszcze zostało trochę czasu.
Hyunjin rozłożył swoje rzeczy na kocu, który przyniósł ze sobą Felix.
Siedzieli pod drzewem. Pogoda zdążyła się trochę poprawić. Więcej słońca i mniej chmur dawały szanse na ciepły wieczór.
Nie tylko oni zaczęli czerpać z ciepłej pogody. Ci, którzy zakończyli już swoją zmianę czy zajęcia również udali się do parku. Podczas tak zabieganego dnia jakim jest życie w Seulu, dobrze jest znaleźć chwilę dla siebie i relaksu.
Hyunjin zaczął malować, nucąc przy tym sobie coś pod nosem. Nikt nie wydawał się zwracać na to większej uwagi, jeśli już to miło się go słuchało.
Changbin siedział za nim opierając się o swoje łokcie podczas gdy pochylony był lekko do tyłu. Felix siedział tuż obok Hyunjina, obserwując jak ten maluje. Chan w tym czasie siedział na kocu jednak oparty był o drzewo, pisząc z kimś na swoim telefonie.
Nad nimi chodził Minho. Nie umiał usiąść. Był wściekły. Chodził tam i we w tę, "Nikt z was nie rozumie."
"No nie do końca." Changbin zaśmiał się krótko z chłopaka.
"To nie jest zabawne, Changbin. Han jest okropny. Pewny siebie i cały czas się uśmiecha."
"Nawet go nie znasz." Chan nie uniósł wzroku z swojego telefonu.
"No właśnie. A co jeśli Han jest fajny? Daj mu szansę." Felix ostatni raz spojrzał na obraz Hyunjina i uśmiechnął się w stronę Minho.
Minho wziął głęboki oddech. Ciężko było gniewać się na Felixa gdy ten się tak uśmiechał. "Zna się z Kim Seungminem."
"Co?" Chan zmarszczył czoło, teraz już spojrzał na Minho. "Z tym Seungminem?"
"Tak. Z nim."
"O!" Zaczął Hyunjin, dalej malując, "To pewnie jego miał na myśli Jeongin. Pewnie Seungmin i Han pracują w tej kawiarni. Tej w dół ulicy."
"Może się tam przejdziemy?" Felix spojrzał na każdego po kolei, ostatecznie spoglądając na Minho.
Minho potrząsał energicznie głową, "Nie ma opcji. Wystarczy, że będę go widział w pokoju."
Felix spojrzał więc na Changbina z proszącym wzrokiem. Wiedział, że szatyn zrobi dla niego wszystko.
Changbin przewrócił oczami ale nie w niemiłym geście. "Musisz przekonać Minho hyung."
Felix westchnął i położył swoją głowę na udzie Changbina. Leżał na plecach, przez chwilę wpatrując się w zielone liście drzewa nad nimi.
"Han mówił ci coś jeszcze o Seungminie?" Chan po raz kolejny zapytał.
Minho uspokoił się i usiadł obok chłopaka z niebieskimi włosami. Chan wtedy schował telefon.
"Nie do końca. Tylko tyle, że mówił mu o mnie jakbym był najgorszym współlokatorem na świecie."
"A nie jesteś?" Changbin zaśmiał się, Felix razem z nim.
Minho posłał mu grożące spojrzenie. "To raczej on nim był. To i tak nie ma znaczenia, Han mu wierzy, i teraz specjalnie będzie mi grał na nerwach."
Chan potrząsał głową, "Dramatyzujesz. Han, jak i Seungmin, nie są tacy źli. Przestań widzieć w nich tylko to co najgorsze."
"Dokładnie." Changbin skinął głową. Teraz siedział bardziej wyprostowany i bawił się włosami blondyna, podczas gdy ten leżał z zamkniętymi oczami i słuchał reszty.
CZYTASZ
BET || Minsung
FanfictionZ jednej strony Han Jisung. Denerwujący barman, pewny siebie chłopak z wąską talią, który kochał palić. Z drugiej natomiast Lee Minho, który przyrzekał sobie, że nigdy nie będzie ich łączyć coś więcej niż tylko durny zakład. ★★★★★ shipy: -> Minsun...