XXV.

1.9K 91 125
                                    

"Pierwsza impreza w Australii!" Han zawołał z podekscytowanym tonem, rozwijając ramiona szeroko, o mało nie uderzając Minho, który szedł obok niego.

"I oby nie skończyła się twoją ostatnią." Chan dodał, śmiejąc się przy tym.

"O mnie się nie martw!" Han objął starszego chłopaka w pasie, resztę zdania kontynuował półszeptem, "Lepiej pilnuj Seungmina, hm? Jak on zacznie pić!" Odsunął się od Chana, poprawiając swoją bluzę, "To mógłby nawet jutro nie przestawać."

"Dlaczego mi to mówisz?" Chan odwrócił do niego wzrok, jakoby był zawstydzony jego słowami.

"Tak jakoś." Han wzruszył ramionami.

Cała ósemka szła właśnie chodnikami Sydney. Felix na przodzie prowadził ich pewnym krokiem w stronę klubu, w którym rzekomo odprawiane były imprezy. Czasem rozmawiał o czymś z Jeonginem, jednak starał się nie pomylić drogi, a więc potrzebował pełnego skupienia.

Noc była spokojna, niewiele osób znajdowało się na mieście, jednak im bliżej byli swojego celu, tym więcej ludzi zaczynało się pojawiać.

Nastolatkowie, pijani nastolatkowie, młodzi dorośli, pary, przyjaciele, czasem jacyś podejrzani przechodnie. Również z czasem dało się dosłyszeć muzykę a już wkrótce grupa Felixa mogła dostrzec kolorowe migające światła z jednego z budynków.

Budynek był dość spory, mający dwa piętra plus parter. Z jego okien dostrzec można było migające światła i tłumy imprezowiczów. Przed nim stało około piętnastu ludzi, rozmawiając, paląc czy czekając na kogoś. Im bliżej się podeszło tym mocniejszy stawał się zapach papierosów czy alkoholu.

Felix ponownie na czele zorganizował im wejście do środka bez problemów, płacąc za ich wstęp. W środku jasne było, że raczej nie będą poruszać się jedną grupą a rozejdą się po całym budynku by zwyczajnie się bawić.

W środku zapach potu, tłoczność, głośna muzyka i duszność łatwo powodowały zawroty głowy. Jednak nie trzeba było dużo by się do tego przyzwyczaić. Zwłaszcza gdy się piło i czuło atmosferę klubu.

Felix wraz z Changbinem zajęli jeden z stolików pod ścianą obok baru. Przy ich stoliku zamiast krzeseł znajdowała się czarna kanapa dla trzech osób. Ich stolik z kolei był okrągły i trochę mokry z różnych trunków, jednak żaden z nich nic sobie z tego nie zrobił.

Gdy Changbin zamówił dla nich drinki a ci zaczęli pić i ogólnie stawać się głośnym na tyle by przykuć uwagę innych, nie trzeba było dużo by ktoś do nich podszedł.

Była to dziewczyna, która ewidentnie spędziła tutaj już godziny. Była spocona a jej makijaż praktycznie z niej spływał. Jej ciuchy również morke a dekolt wyraźnie odsłonięty bardziej niż miała to w zamiarze jej bluzka.

Prócz tego była dość ładna. Szczupła twarz i ścięte na krótko blond włosy dodawały jej uroku. Jej kolor oczu ciężki był do określenia przez kolorowe światła, jednak pewne było, że nie była azjatką.

Dziewczyna pochyliła się na ich stoliku na tyle, że Changbin mógł dostrzec róż na jej policzkach z alkoholu.

"Pijecie sami?" Zapytała z podniesionym tonem by przebić się przez głośną muzykę, "Mogę dotrzymać wam towarzystwa." Jej uśmiech dość flirciarski.

Changbin wiedział dokąd będzie to zmierzać. Widział jej wzrok na sobie czy Felixie, poza tym, często bywał na imprezach. Rozumiał jak popularny stawał się na nich młodszy blondyn czy on sam.

"Nie raczej nie." Felix odpowiedział jej z raczej miłym tonem, nie czuł, że potrzebowali teraz jakiegokolwiek towarzystwa.

Changbin również dał jej znać, że nie jest tu potrzeba, spławiając dziewczynę gestem dłoni na co ta przewróciła oczami, "Ah no weź! Nie chcesz się ze mną przejść na tyły?" Zbliżyła się ku szatynie.

BET || MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz