XXII.

1.5K 89 53
                                    

Wieczorem, po zaskakująco długiej jeździe, cała ósemka znalazła się na lotnisku.

Prócz nich, wiele innych osób właśnie zjechało się na lotnisko, czy to nie dziwne, że każda z tych osób również gdzieś leci? Że również ma swój cel?

Lotnisko było o tyle duże, że nawet pod natłokiem ludzi, raczej ciężko było odczuć ścisk czy duchotę. Do tego białe światła czy wystrój całego lotniska wizualnie go powiększał.

Z racji tego, że Chan często latał samolotami, to on został wyznaczony do tego by załatwić i ogarnąć wszystko co potrzebne aby mogli wejść na pokład samolotu.

Felix chodził za nim i czasem kłócił się co do tego co Chan mówił, tak jakby wiedział lepiej.

Podczas gdy ta dwójka stała przy jednym z mężczyzn, którzy pilnowali bramek wykrywających metal, reszta siedziała na siedzeniach, czekając na to co tamci ustalą.

"Nie powinniśmy iść tam?" Han wskazał palcem na jedną z kas, przed którą kolejka liczyła co najmniej piętnaście osób.

Minho uderzył go w tył głowy, w drugiej dłoni trzymając swoją torbę, "Nie. Jak nie wiesz to nic nie mów."

"Dobra, nic nie mówiłem." Han dotknął się w miejsce gdzie uderzył go chłopak, i zwrócił się do Seungmina, który siedział obok, "Kocha mnie, prawda?"

"Że niby Minho hyung?" Seungmin uniósł brew, Minho totalnie ignorował ich rozmowę.

"Mhm! Wręcz za mną szaleje." Han oparł swoją głowę o ramię bruneta. Minho próbował go odtrącić lecz to nic nie dało.

Po paru minutach przyszedł Chan razem z Felixem, który w dłoni trzymał prostokątne kartki, najprawdopodobniej bilety.

"Musimy iść tam. Tu macie swoje miejsca." Po jego słowach blondyn dał każdemu po bilecie, na którym napisane było miejsce w samolocie.

"Ay, Min siedzimy razem." Hyunjin uśmiechnął się szeroko i wstał z swojego miejsca. Seungmin zrobił to samo.

"Oczywiście, że siedzę z tobą." Minho spojrzał na Hana jakby to była jego wina.

"Widzisz, przeznaczenie." Han zażartował i również wstał. "Nie mogę się doczekać lotu."

Reszta również była zadowolona z swoich miejsc. Chan zdecydował się siedzieć z Jeonginem gdyż Seungmin nawet nie chciał stać obok niego, co dopiero siedzieć przez tyle godzin.

Felix z kolei siedział z Changbinem, co nikogo nie zdziwiło. Raczej bardziej szokujące byłoby gdyby nie siedzieli razem.

Chan pokierował całą grupę w stronę, w którą mieli się udać by sprawdzić bagaże i przejść każdą inną kontrolę związaną z lotem za granicę.

Nie trwało to długo, jednak lepiej by było gdyby trwało to trochę krócej. Ciągle stanie i czekanie było raczej męczące.

Ostatecznie, po mozolnym przechodzeniu przez kontrolę, dostali się na pokład samolotu. Ludzi w środku nie było wielu, zaledwie dwudziestu, nie licząc ich.

Albo mało ludzi wybierało się do Australii, albo jeszcze będą się schodzić.

Nie myśląc o tym dłużej, każdy z grupy zajął swoje miejsce, które podane miał na bilecie.

"Mogę przy oknie?" Han zapytał gdy Minho odkładał swoją torbę na górną półkę nad ich siedzeniem.

"Nie." Przesunął torbę lekko w bok, "Daj swoją."

Han oddał mu swoją torbę i czekał aż ten skończy by mogli usiąść.

Wkrótce wszyscy z nich siedzieli i pogrążyli się w własnych rozmowach.

BET || MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz