III.

2K 108 138
                                    


"To jak? Będziesz?"

Dwóch chłopaków przechodziło właśnie przez kampus. Jeden z nich, blondyn o ponadprzeciętnej urodzie, nie dawał spokoju swojemu starszemu koledze.

"Nie wiem, Felix." drugi, o dużych oczach i kasztanowych włosach odpowiedział zimno. "Zobaczę czy znajdę czas."

"Zawsze tak odpowiadasz." Felix wyprzedził chłopaka i teraz szedł tyłem, zwrócony twarzą do bruneta, "A nigdy nie przychodzisz."

"Bo nigdy nie mam czasu."

Felix przewrócił oczami, "Minho hyung! Przyjdź chociaż na chwilę. Nie brakuje ci reszty?"

Minho przesunął blondyna na bok żeby nie musieć na niego patrzeć gdy szedł, "Nie bardzo."

Przeszli w końcu przez cały kampus i weszli do budynku. Większość studentów już tam była więc oni we dwójkę skierowali się w stronę szkolnej kawiarni, gdzie przy jednym ze stolików czekali na nich znajomi.

"Heej wszystkim!" Felix powitał ich znajomych z wielkim uśmiechem. Minho w tym czasie poszedł do innego stolika po dodatkowe krzesło.

"Hej Lixie." Jeden z chłopaków uśmiechnął się w stronę blondyna. Miał ciemne oczy i czarne włosy, które z natury wydawały się być kręcone. Chłopak był stosunkowo niski, lecz to co go wyróżnia od reszty to jego budowa. Był dobrze zbudowany, większość swojego czasu spędzał na siłowni. Lecz mimo intensywnych ćwiczeń, jego twarz pozostawała raczej okrągła. Przez większość był szanowany, najprawdopodobniej przez sam fakt, że cios z jego dłoni ciężko byłoby zapomnieć.

Minho w końcu dosiadł się do reszty, "Changbin hyung? Myślałem, że przyjdziesz dopiero na późniejsze wykłady."

"Ta..Siłownia jest zamknięta. Remont czy coś. Przyszedłem wcześniej." Changbin wzruszył ramionami.

"Aish. No patrzcie na niego!" Czwarty z nich zaśmiał się krótko klepiąc Changbina po ramieniu. "Jakiż to on nie jest cool!" Znów się zaśmiał.

Jego uśmiech był takim, który od razu powodował uśmiech na twarzy innych. Miał dołeczki, szczupłą twarz i dość duży nos. Jego cała uroda była dość rzadko spotykana. Był mieszany.

Jego ponadprzeciętny wygląd podkreśliły tylko jego włosy, które ostatnio przefarbował na niebiesko. Nie z własnej woli co prawda, po krótce, przegrał zakład.

Był niski, lecz tak jak Changbin, jego budowa wzbudzała szacunek. W końcu, razem z Changbinem często bywali na siłowni.

Changbin odsunął od siebie dłoń chłopaka, "Tak tak. Przestań."

"Chan hyung? A ty czemu tak wcześnie?" Felix zapytał, opierając brodę o swoją dłoń. Był uroczy i ładny. Tak jak Chan był mieszany, to dlatego tak dobrze się dogadywali. Rozumieli się.

"Ten sam powód co Binnie."

"Hm. Wy bez tej siłowni to jak bez ręki." Blondyn zażartował z uśmiechem.

"Dobra koniec rozmowy." Kolejny chłopak przerwał i dosiadł się do czwórki. Oparcie z krzesła obrócił w stronę stolika a on sam rozłożył nogi żeby na nie usiąść. Swoją torbę położył na ziemię i nachylił się w stronę środka stolika. To znaczyło, że miał coś ważnego do przekazania. Reszta więc też się nachyliła, tak, że teraz cokolwiek któryś z nich by powiedział, nikt inny raczej by nie słyszał. Robili tak zawsze odkąd się poznali.

"Słyszałem-" Zaczął, ton ściszony. Jego oczy przenosiły się z jednego chłopaka na drugiego, "-że ktoś przeniósł się tutaj. Do naszej uczelni."

BET || MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz