***Perspektywa Shane***
Dotarliśmy bardzo szybko do szpitala, weszliśmy a pani pokierowała nas do sali gdzie była przetransportowana Halile. W karetce robili jej i odzyskała przytomność więc przetransportowali ją do sali. Weszliśmy do pokoju gdzie leżała Halile i się przywitaliśmy:
-Siemka Halile- zaczoł Tony na co się lekko uśmiechneła
-Oglądamy krainę lodu- dorzuciłem na co ona się wydarła
-TAK
-No i super -powiedziałem poczym poszedłem do auta po słodycze i po kompa
***Perspektywa Halile***
Gdy Shane wyszedł Tony i Dylan wskoczyli mi na łóżko. Tony objął mnie ramieniem i przyciągnął mnie do siebie, tak wtuleni czekaliśmy na Shane który zjawił się dość szybko z komputerem i workiem na śmieci. Shane odłożył kompa i wysypał zawartość worka na nas. Jednak to nie były śmieci a słodycze: chipsy, żelki, biszkopty, lizaki
jajka niespodzianki i wiele innych.-A świeczki gdzie- zapytałam na co chłopaki się uśmiechneli
-No to pieniędzy zabrakło- zapytał Tony
-Dobra zamknijcie się -powiedział Shane
-To włacz tą kraine lodu bo czekamy- na te słowa Shane poszedł po komputer i puścił bajkę. Vincent i Will zjawili się w zajebistym momencie jakim była piosenka.
-MAM TE MOC !
-MAM TE MOC !
-ROZPALĘ TO CO SIĘ TLI
-MAM TĘ MOC!
-MAM TĘ MOC!
-WYJDĘ I ZATRZASNE DRZWI
Vincent z Willem gapili się na nas jak na debili, dopiero po piosence świenta trujca zobaczyła że nie jest sama w pokoju.
-Siema Vinc- powiedział Dylan
-Hej Will- powiedziałam
-Chcecie chipsy- powiedział Shane po czym dodał- żelki też mamy
***Pomysły***
***Ocena***
***Liczba słów 266***Pozdziały będą wrzucane 2 razy w tygodniu lub 3 razy, ale będę robiła długie. Mam nadzieję że będą się podobać.
CZYTASZ
,,Rodzina Monet" Bracia (Zawieszone)
Teen FictionCo jeśli Bracia Hailie mogli być mili? Jak by się potoczyła sprawa czy książka wyglądała by inaczej?