-Nie chodzi mi o palec tylko o to co mam na mordzie
-No oprócz krzywego ryja to nic- powiedziałam na co Mona, Shane i Dylan nie mogli złapać oddechu
-Przegiołaś- powiedział poczym popchnął mnie a ja uderzyłam się o kand stołu
-Coś ty debilu narobił- wydarł się Shane na swojego bliźniaka tuż przed zamazującym mi się obrazem
***Perspektywa Dylana***
Gdy Tony popchnął Halile na kant stołu nie wytrzymałem i mu przywaliłem z liścia
-Sam się prosiłeś - powiedział poczym uderzył mnie w krocze na co ja się ugiołem
-Możecie przestać się bić i pomóc Halile, ona jest nie przytomna- powiedział Shane z naciskiem na ostatnie słowa
Popatrzyłem na Halile a ona miała zamknięte oczy, a koło niej było dużo........ Krwi
-Kurwa ona krwawi- wydarłem się i podbiegłem do niej chwytając za ramiona
-Halile otwórz oczy -dodał Shane łagodnym głosem
-Boli- powiedziała uchylając trochę powieki które zaraz po tym opadły
-Tony w tej chwili dzwoń po karetkę- oznajmiłem
Tony tylko gapił się na Halile jakby zobaczył ducha i się niesamowicie trząsł .
-Tony słyszysz mnie -wydarłem się
Tony uciekł, nie wiedziałem że z niego aż taki tchórz
***Perspektywa Tonego***
Gapiłem się na Halile która opierała się o stół nieprzytomna. Zaniemówiłem tagrze jak Dylan poprosił mnie o zadzwonienie po karetkę ale tagrze przy tym stchórzyłem. Uciekłem do swojego pokoju i zamknąłem się na kluch. Nienawidzę siebie za to co zrobiłem. Jak mogłem.
***Pomysły***
***Ocena***
***Liczba słów 252***Rozdziały będą wrzucane 2 razy w tygodniu lub 3 razy, ale będę robiła długie. Mam nadzieję że będą się podobać.
CZYTASZ
,,Rodzina Monet" Bracia (Zawieszone)
Teen FictionCo jeśli Bracia Hailie mogli być mili? Jak by się potoczyła sprawa czy książka wyglądała by inaczej?