No wreście (27)

528 12 3
                                    

***Perspektywa Shane***

Dylan i Tony z nowymi konsolami

-No wreszcie ile można było czekać aż kupicie nowe cacka- powiedziałem wskakując na kanapę

-A tobie Bozia rączek nie dała- prychnoł Tony na co przewruciłem oczami

-Dziadek Vincent dzwoni- powiedział Dylan

-Weś na kamerkę -odpowiedziałem

Dylan zastopował grę i odebrał.

-Hej Dziad... Vincent

-Tony pamiętej że mam dostęp do twojej karty kredytowe

-Okej okej zluzuj gacie- powiedział szeptem na co wybuchliśmy śmiechem

-Co was tak śmieszy

-Nie musisz wiedzieć- tym razem ja poweidziałem

-Do twojej karty też mam Shane dostęp- powiedział Dylan

-Znamy już to na pamięc więc nie musisz się tak już produkować- powiedział Tony

Atmosfera panowała pól napięta pól nie.
Ale jedno było przyznać, Vincent był wkurzony i to nie źle

-Vincent wdech wydech- powiedział Dylan prubując wsumie nie wiem co

-Vincent depresji dostaje- powiedziałem

-Rozłączaj się już- powiedziałem

Jeszcze Tony powalczył z dziadkię na spojrzenia ale z dziadkiem jeszcze nikt nie wygrał. Trudny przeciwnik. Nie przejmując się karom jaką szykuję na nas Vincent odpaliliśmy sobie grę i graliśmy w nią do momentu gdy drzwi się nie otworzyły. A wynik stanoł...

-Vincent kupę lat

-Do bibliot...gabinetu już

Po kazaniu Vincenta, nie miałem nic do roboty więc planowałem pójść do pokoju, ale po drodze zaczepiłem jeszcze Tonego.

-Jaki debil nie zamyka drzwi

-To ty miałeś zamknąć- powiedział lekko zirytowany

Racja

- A co tobie Bozia rączek nie dała- odgryzłem się jego tekstem

***Pomysły***
***Ocena***
***Liczba słów 256***

Rozdziały będą wrzucane 2 razy w tygodniu lub 3 razy, ale będę robiła długie. Mam nadzieję że będą się podobać.

,,Rodzina Monet" Bracia (Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz