***Perspektywa Shane***
Dylan i Tony z nowymi konsolami
-No wreszcie ile można było czekać aż kupicie nowe cacka- powiedziałem wskakując na kanapę
-A tobie Bozia rączek nie dała- prychnoł Tony na co przewruciłem oczami
-Dziadek Vincent dzwoni- powiedział Dylan
-Weś na kamerkę -odpowiedziałem
Dylan zastopował grę i odebrał.
-Hej Dziad... Vincent
-Tony pamiętej że mam dostęp do twojej karty kredytowe
-Okej okej zluzuj gacie- powiedział szeptem na co wybuchliśmy śmiechem
-Co was tak śmieszy
-Nie musisz wiedzieć- tym razem ja poweidziałem
-Do twojej karty też mam Shane dostęp- powiedział Dylan
-Znamy już to na pamięc więc nie musisz się tak już produkować- powiedział Tony
Atmosfera panowała pól napięta pól nie.
Ale jedno było przyznać, Vincent był wkurzony i to nie źle-Vincent wdech wydech- powiedział Dylan prubując wsumie nie wiem co
-Vincent depresji dostaje- powiedziałem
-Rozłączaj się już- powiedziałem
Jeszcze Tony powalczył z dziadkię na spojrzenia ale z dziadkiem jeszcze nikt nie wygrał. Trudny przeciwnik. Nie przejmując się karom jaką szykuję na nas Vincent odpaliliśmy sobie grę i graliśmy w nią do momentu gdy drzwi się nie otworzyły. A wynik stanoł...
-Vincent kupę lat
-Do bibliot...gabinetu już
Po kazaniu Vincenta, nie miałem nic do roboty więc planowałem pójść do pokoju, ale po drodze zaczepiłem jeszcze Tonego.
-Jaki debil nie zamyka drzwi
-To ty miałeś zamknąć- powiedział lekko zirytowany
Racja
- A co tobie Bozia rączek nie dała- odgryzłem się jego tekstem
***Pomysły***
***Ocena***
***Liczba słów 256***Rozdziały będą wrzucane 2 razy w tygodniu lub 3 razy, ale będę robiła długie. Mam nadzieję że będą się podobać.
CZYTASZ
,,Rodzina Monet" Bracia (Zawieszone)
Подростковая литератураCo jeśli Bracia Hailie mogli być mili? Jak by się potoczyła sprawa czy książka wyglądała by inaczej?