Pendem (24)

575 13 6
                                    

***Perspektywa Tonego***

Lekarz ledwo nadążał zamną ale trudno się mówi. Po chwili znajdowaliśmy się pokoju Halile która nie wyglądała najlepiej

-Proszę wyjść z sali - powiedział lekarz

-Zaraz ja panu wyjdę ale z siebie - żucilem

Lekarz coś przeklnoł pod nosem ale zlitowałem się i nie przywaliłem mu. Nagle usłyszeliśmy pikanie, tego bałem się najbardziej

-Kurwa - powiedziełem niby do siebie nieby do reszty

Do sali wbiegło masę lekarzy i pielęgniarek, kazali opuścić nam sale na co nie chętnie to zrobiliśmy.

-Jak ona umrze to nie daruję sobie tego- powiedział Will

-To wszystko moja wina - powiedział Dylan na co się zdziwiłem

-To nas wszystkich wina... - zaczoł Vincent

-Ale najbardziej tego debila- powiedziałem na co wszyscy przytakneli

Czekaliśmy już godzinę  a nadal nikt się nie odezwał. Mineła druga, nadal nic mineła trzecia i

-Już dalej nie mogę - powiedział mój bliźniak

-Ile jeszcze - Tym razem odezwał się Dylan

-Jeszcze chwila - powiedział jak zawsze spokojny Vincent.

Jak on mnie wkurza, wsumie wszyscy i wszystko mnie wkurza

-Mhy, już ci uwierzę - rzuciłem przewracając oczami

Vincent miał się już odezwać ale z sali wyszedł lekarz. Gwałtownie się podniosłem, już wytężając słuch żeby dobrze słyszeć, ale wydarzyło się to

-Jest może prawny opiekun panny Halile

Jezu, jak zawsze zostaje się tylko domyślać co powiedział Vincentowi

-Może pan tu mówić - powiedział na co Shane zaksztusił się wodą

-Dobrze, a więc panna Halile jest w nie za bardzo dobrym stanie więc konieczna była śpiączka

-Kiedy się wybudzi - wypalił Dylan

-Nie wiadomo, może się w ogóle nie obudzić

-Słucham - wykrzyczałem

-Jak to - wydarł się zaraz za mną Dylan

-Tak to - powiedział lekarz

-Do igrasz się - powiedziałem zgodnie z prawdą

-Można już do niej wejść - powiedział lekarz przerażonym głosem 

Na to przewróciłem oczami.

-No to choćmy - powiedział Shane

Dopiero teraz się kapnąłem że jest nas czterech

-Gdzieś Will- powiedziałem odrazu

-Jak gdzie on, przecież stoi za nami - powiedział Shane odwracając się i dorzucając - Stał

-Trzeba go znaleźć, przecież chłop se krzywdę zrobi- powiedział Dylan obmyślając już plan znalezienia Will

Po chwili każdy wiedział już co robić, nawet Vincent który był zadowolony z planu Dylan

***Pomysły***
***Ocena***
***Liczba słów 366 ***

Rozdziały będą wrzucane 2 razy w tygodniu lub 3 razy, ale będę robiła długie. Mam nadzieję że będą się podobać.

,,Rodzina Monet" Bracia (Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz