Podróż w czasie

3 1 0
                                    

Eliza i ja wciąż utrzymywałyśmy serdeczny kontakt. Wprowadziła się do niej nowa współlokatorka, podczas gdy ja przeniosłam się do mniejszego ale własnego mieszkania. Moje mieszkanie nie było wyszukane – te same niedopasowane używane meble, ale było moje. I miałam spokój, w którym kwitła moja kreatywność.

Pewnego słonecznego popołudnia poszłam odwiedzić Elizę w naszym starym mieszkaniu. Nadal czułam się jak w domu, chociaż teraz mój pokój był zajęty przez inną osobę.

Eliza próbowała związać koniec z końcem i często, zamiast zarabiać, pracowała jako wolontariuszka. Wahała się, czy nie rzucić marzeń o świecie sztuki i znaleźć sobie prawdziwą pracę. Próbowałam ją zainspirować.

- Powinnaś śmiało gonić za marzeniami.

Zaśmiała się i odpowiedziała:

- Role się odwróciły, co? Teraz to ty udzielasz rad mi.

To nie był przytyk. Wyglądała na zrelaksowaną i rozbawioną, jej oczy błyszczały z zadowolenia.

- Chciałabym kiedyś odwdzięczyć ci się za wszystko co dla mnie zrobiłaś.

- Daj spokój – prychnęła.

Już miałam odpowiedzieć, gdy mój telefon zawibrował. To był mój wydawca. Przeprosiłem i wyszłam na korytarz, żeby odpowiedzieć. Było krótko i rzeczowo – miałam jechać na targi literackie na południu kraju w następnym tygodniu. Poczułam przypływ podniecenia, odpisując, że oczywiście będę.

Kiedy wróciłam do pokoju, Eliza oglądała w telewizji wywiad z Marcelem. Zrobiła minę pełną poczucia winy i szybko spróbowała zmienić kanał. Ale kiedy walczyła się pilotem, ten wyślizgnął się jej z rąk i upadł na podłogę.

W tym momencie prowadzący wywiad zapytał Marcela o jego piosenkę „Lena". Marcel wyznał, że zainspirował się książką. Prowadzący wywiad nie przestawał sondować, a Marcel niechętnie przyznał, że ta książka to „Między krzykiem a szeptem" Natalii Awendy. Serce waliło mi w piersi, czułam jak powietrze jest wysysane z pokoju, nie mogłam złapać tchu.

Prowadzący wywiad pochylił się do przodu, ciekawość wymalowała się na jego twarzy, gdy zadał niezwykłe pytanie.

- Marcel, muszę zapytać, skąd znałeś tę książkę, kiedy pisałeś piosenkę? Książka została opublikowana później niż twoja piosenka.

Marcel, swoimi miękkimi oczami wypełnionymi wspomnieniami i z nutą melancholii, patrzył prosto w kamerę. Jego dłonie splotły się i oparły na kolanie. Światła studyjne odbijały się w jego oczach, sprawiając, że błyszczały w urzekający sposób. Jego twarz była spokojna, niemal pogodna, jakby przewidział pytanie.

- Cóż - zaczął głosem, w którym brzmiała głęboka szczerość. - Prawda jest taka, że ​​byłem wtedy zaangażowany w bardzo intymny związek. Osoba, z którą byłem... była muzą mojej piosenki, źródłem inspiracji dla tekstów.

Serce podeszło mi do gardła, gdy obserwowałam Marcela z boku, jego spokojny wzrok i spokojny głos, mówiącego tak otwarcie o naszej przeszłości. Ogarnęła mnie nieoczekiwana fala emocji. Moje oczy prześledziły znajome rysy jego twarzy, jego lekko niechlujną brodę, potargane włosy wystające spod kapelusza – wszystko to wywołało powrót zapomnianych chwil.

Marcel kontynuował, a jego głos był teraz nieco łagodniejszy:

- Kochałem ją głęboko... w rzeczywistości napisałem tę piosenkę, mój największy hit, specjalnie dla niej.

Westchnienia wypełniły studio, gdy do publiczności dotarła prawdziwość jego słów. Szczere wyznanie wywołało szmer, a ja poczułam nieoczekiwany supeł w żołądku. Nawet osoba przeprowadzająca wywiad wyglądała na zaskoczoną, wyraźnie nie spodziewając się tak szczerej rewelacji.

Każdy nerw w moim ciele wydawał się płonąć, gdy słowa Marcela odbijały się echem w moich uszach. Powódź wspomnień, które przyniosła, była słodko-gorzka, wypełniona miłością, śmiechem, łzami i złamanym sercem. Jego miłość do mnie została uwieczniona w jego piosence, melodii, która kiedyś należała tylko do nas, a teraz należała do świata. Jednak rozpoznanie w jego oczach, ciepło w jego głosie wciąż były przeznaczone tylko dla mnie.

Patrzyłam, jak Marcel zachowuje spokój, odnosząc się do sytuacji z wdziękiem, który dobrze znałam. Ale pod tą powłoką widziałam subtelne drżenie jego dłoni, lekkie drgnięcie ust. To nie było dla niego łatwe. Marcel zawsze cenił sobie prywatność i nigdy tak otwarcie nie dzielił się swoim życiem osobistym. A jednak był tutaj, odkrywając historię swojego największego przeboju, historię, która była bardzo osobista, w ogólnokrajowej telewizji. Jego odwaga była zdumiewająca i część mnie nie mogła powstrzymać się od podziwiania go za to.

Prowadzący wywiad skinął głową, a jego zdziwienie powoli zmieniło się w szacunek.

- To... bardzo szczere z twojej strony, Marcel. Myślę, że wszyscy doceniamy twoją otwartość i głębię emocji, które napędzają twoją muzykę".

- Tak - Marcel uśmiechnął się lekko, jego wzrok odpłynął, zagubiony w morzu wspomnień. – Muzyka zawsze była moim sposobem wyrażania tego, co jest głęboko w moim sercu.

W tym momencie reszta świata zdawała się rozpływać, pozostawiając jedynie echo jego wyznania i niezaprzeczalny rezonans, jaki wywarło to we mnie. Czułam się tak samo.

Natychmiast poczułam się o rok młodsza, przemieniając się z powrotem w tę smarkatą, zakochaną dziewczynę, pełną sprzecznych emocji. Łzy napłynęły mi do oczu, mieszanka nostalgii i tęsknoty. Zawsze wiedziałem, że ta piosenka jest dla mnie, ale słuchanie, jak wyznaje to przed wszystkimi, było zupełnie innym doświadczeniem. Młody dorosły we mnie, wciąż niedojrzały w radzeniu sobie z emocjami, chciał wybuchnąć płaczem.

Spojrzałam na Elizę, która miała oszołomiony wyraz twarzy. Oboje wiedziałyśmy, że Marcel poszedł dalej, dorósł. Nie był już tym chłopcem, którego pamiętałyśmy. Był teraz sławnym muzykiem, żyjącym życiem, którego nie mogłam już być częścią. A jednak jego wyznanie ponownie otworzyło stare rany, przywracając wspomnienia, które, jak myślałam, pozostawiłam za sobą.

Tej nocy poszłam do łóżka z piosenką Marcela grającą w mojej głowie, a jego wyznanie odbijało się echem w moich uszach. To było słodko-gorzkie uczucie, wiedzieć, że część mnie zawsze będzie należeć do niego, bez względu na to, dokąd zaprowadzi nas życie. Ale na razie miałam marzenia do spełnienia, nową książkę do opublikowania, nadchodzące targi literackie i życie bez niego.

Marzenia na marginesieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz