Bieg do niego

1 1 0
                                    

Pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj. Nie, jakby to było dzisiaj. Jakby działo się teraz. Pamiętam to i przypominam sobie bardzo dokładnie każdy szczegół. Czuję to teraz. Czuję, że biegnę przez miasto do utraty tchu...

...czuję mrowienie w żołądku, kiedy gnam przez tętniące życiem miasto w kierunku domu Marcela. Nie jestem do końca pewna, jak mu to wszystko wyjaśnię, jak ubiorę w słowa wszystkie moje myśli i uczucia. Ale wiem, że muszę spróbować.

Kiedy przybiegam na miejsce, dom Marcela jest niesamowicie cichy. Drzwi otwiera jego matka, Marta, a jej surowe spojrzenie przyprawia mnie o dreszcze. Bez słowa prowadzi mnie do salonu, zostawiając mnie samą wśród znajomych przedmiotów, które teraz wydają się tak obce.

Kiedy czekam, przyglądam się otaczającemu mnie pomieszczeniu. Wisi w nim poczucie ciężkości, niewidzialne napięcie, które jest niemal duszące. W końcu, po czasie, który wydaje się wiecznością, wchodzi Marcel. Wygląda na zmęczonego, ale w jego oczach widać iskierkę nadziei mieszającą się ze zdziwieniem.

– Nie spodziewałem się ciebie – mówi, a jego głos brzmi niepewnie.

Moje serce bije szybciej, gdy zbieram się na odwagę, by mówić.

- Ja... potrzebowałam cię zobaczyć, Marcel.

Widzę jego zmieszanie, odzwierciedlające burzę szalejącą we mnie. Słowa wydają się uciekać, gdy staram się przekazać moje uczucia. A potem, jak grom z jasnego nieba, to po prostu wychodzi.

- Marcel, ja... ja cię kocham.

Pokój zapada się w przeciągającej się ciszy. Wydaje się, że sam czas się zatrzymał, pozostawiając nas samych w tym momencie objawienia. Oczy Marcela rozszerzają się.

- Naprawdę? - W końcu pyta, głosem ledwie głośniejszym od szeptu.

– Tak – odpowiadam, czując ulgę. Napięcie znika, gdy Marcel przyciąga mnie do ciepłego uścisku, nasze usta spotykają się w pocałunku, który wydaje się inny niż poprzednie, naładowany nowo odkrytą intensywnością. Smakuje resztką żalu i pełnią przebaczenia.

Gdy nasz pocałunek się pogłębia, zdaję sobie sprawę z popełnionego błędu. Tak bardzo bałam się potencjalnej utraty Marcela, że ​​prawie doprowadziłam do trwałej separacji.

– Tak bardzo bałam się, że cię stracę – przyznaję, odsuwając się lekko, by spojrzeć mu w oczy.

Marcel uśmiecha się łagodnie, obejmując moją twarz dłońmi.

– Czułem to samo – przyznaje. – Nie powiedziałem ci o mojej trasie, bo bałem się naszej rozłąki, choćby na kilka miesięcy. A przez ten strach omal nie straciłem cię na zawsze.

Zaczynamy się dotykać, ręce zaczynają nam błądzić po ciele, wędrują pod nasze ubrania. Dotyk jest inny niż zwykle, jest pełen żalu, który z nas uchodzi, i przepełniony nadchodzącym przebaczeniem. Jest napięcie, a potem ulga. I rosnące pożądanie.

Między pocałunkami wyznajemy sobie ponownie, gorącym szeptem, że przepraszamy, że nigdy więcej, że kochamy, potrzebujemy, pożądamy. Słowa splatają się z dotykiem, oddajemy się bliskości, której wcześniej sobie odmówiliśmy z powodu własnej głupoty.

Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie powinniśmy się tutaj rozbierać, że Marta może wejść do salonu w każdej chwili, a może nawet patrzy na nas teraz...

Marcel rozumie mnie i łapie za rękę, prowadząc mnie w kierunku sypialni, a ja idę za nim, poddając się jego decyzji. Kiedy przechodzimy przez drzwi, czuję jak całe napięcie opada. Teraz jesteśmy tylko my, znów razem, w otoczeniu czterech ścian, które znam tak dobrze. Bez słów zaczynamy się rozbierać, nie mogąc oderwać od siebie wzroku. Spieszymy się, jak nigdy. Jestem przekonana, że ta noc będzie wyjątkowa - przecież to nasza pierwsza noc po długim okresie separacji. I ta myśl sprawia, że z każdą minutą pragnę go jeszcze bardziej.

Wraz z kolejnymi, coraz bardziej intensywnymi pocałunkami, wraz dotykiem splatających się ciał czuję, jak ogarnia nas zrozumienie. Pomimo wyzwań, jakie może nieść przyszłość, wiemy, że jako para jesteśmy teraz silniejsi. Lepiej się rozumiemy, nie tylko nasze marzenia, ale także nasze lęki, które są równie ważne jak nasza miłość. Ten punkt zwrotny w naszym związku na zawsze zmienił nasze życie i nie zamieniłabym go na nic

Marzenia na marginesieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz