W najmroczniejszych zakamarkach ludzkiej egzystencji, tam, gdzie cnota zanikała w tonach grzechów, wznosił się cień, którego oblicze było zakryte maską doskonałości. To istnienie, było jak widmo, które wkradało się do serc i dusz, przywołując ciemność nawet w najpiękniejsze dni.
Za każdym zahamowaniem, każdą wyuczoną grzecznością kryła się potężna siła, gotowa rozpętać piekło na ziemi. Głęboko w sercu nocy, tam, gdzie nawet najjaśniejsze światło tonęło w mroku, zbudowano tron z zepsutych marzeń i zgubionych nadziei.
Kroki były jak echo przeszłości, których skutki przypominały o grozie, jaką nosiła w sobie. Słowa były jak trucizna, która powoli wdzierała się do umysłów, paląc wszystko, co stało na drodze. Spojrzenie było niczym ostry nóż, który przeszywał dusze, pozostawiając ją bezbronną.
Każda cząstka odzwierciedlała trudną prawdę, że ona była ciemnością nocy, a nie tylko czymś, co ją otaczało. Płynęło to w jej krwi, napędzając każdy ruch, każdą myśl. Należała do tego świata, będąc jego częścią. Obecność jej natomiast była jak groźba wisząca w powietrzu, ostrzegająca o niewyobrażalnym mroku, który skrywał się za fasadą dobrego człowieka.
To nie była tylko historia o skażonym społeczeństwie, lecz opowieść o całym ludzkim gatunku, którego druga strona tkwiła głęboko w środku każdego z nas. To było wcielenie, które zatruwało świat swoją obecnością, wywołując strach i odrazę.
Było to ostrzeżeniem dla tych, którzy myśleli, że znali granice zła.
Gdy diabeł ogarniał jej duszę, a czerń tańczyła na krawędzi jej spojrzenia, dostrzegała pulsującą w żyłach ekscytację. Jej dłonie drżały z niecierpliwości, gdy zbliżała się do swojej ofiary, usta wykrzywiały się w szyderczym uśmiechu.
Każda decyzja, którą podejmowała, była jak symfonia zagłady, gdzie dźwięki śmierci niosły się w powietrzu, a jej serce biło szybciej w oczekiwaniu na rozkosz, jaką przyniesie jej to przestępstwo. Gdy wyciągała swoją broń, czuła podniecenie wypełniające jej całe ciało.
Gdy ostre jak brzytwa ostrze wskazywało na moment końca, widziała wyraz przerażenia na twarzy jej wybrańca, co tylko podsycało jej apetyt. Gdy duch opuszczał ciało, dostrzegała euforię, która ją obezwładniała.
To nie był tylko akt zbrodni, lecz rytuał, który sprawiał, że czuła się najbardziej żywa. Moment, w którym jej mroczna natura brała górę nad całym światem, a dusza tańczyła w tańcu krwawego szaleństwa.
Dla niej zabijanie nie było tylko obowiązkiem, lecz także źródłem nieopisanej satysfakcji, która sprawiała, że czuła się potężna i silna. To było wypełnienie jej najbardziej mrocznych pragnień, które płonęły w jej sercu niczym płomienie piekła.
CZYTASZ
The Abyss Within
Romance„ᴄᴢᴀꜱᴀᴍɪ ɴᴀᴊᴍʀᴏᴄᴢɴɪᴇᴊꜱᴢᴇ ꜱᴇʀᴄᴀ ᴋʀʏᴊᴀ̨ ꜱɪᴇ̨ ᴢᴀ ɴᴀᴊᴜʀᴏᴋʟɪᴡꜱᴢʏᴍɪ ᴍᴀꜱᴋᴀᴍɪ." Valentina Mortelle, 21-letnia agentka rządowej organizacji, nosi w sobie mroczne wspomnienia - jako dziecko była świadkiem, jak jej ojciec zabił matkę, a potem siebie. Po trauma...