Valentina
Kiedy obudziłam się tego ranka, powietrze w moim pokoju było przesiąknięte alarmowością, jakby miasto wokół mnie wiedziało coś, czego ja jeszcze nie pojęłam.
Leżałam w łóżku, wsłuchując się w codzienne dźwięki – klakson samochodu w oddali czy wrony kraczące za oknem, jakby chciały mi coś przekazać.
Wczorajsze spotkanie z Zyonem, Rosenem i Lucianem wciąż krążyło w mojej głowie. Choć udało mi się zebrać trochę informacji, czułam, że niektóre wątki pozostawały niejasne. Rosen i Lucian zdawali się ukrywać coś przed Zyonem i mną, a ich zachowanie sugerowało, że sprawa była bardziej złożona, niż przypuszczałam.
Nasze rozmowy nie przyniosły jednoznacznych odpowiedzi, ale z każdą chwilą odkrywały nowe pytania.
Zastanawiałam się, jaką rolę odgrywał Rosen w całej tej układance. Nasze relacje były skomplikowane – był zarówno moim wrogiem, jak i kimś, z kim musiałam współpracować. Jego napięte, pełne nieładu reakcje wczorajszego wieczoru tylko podsycały moje obawy.
Chociaż postanowiliśmy działać razem, wciąż nie mogłam przejść obojętnie obok faktu, że Rosen i jego przyjaciel Lucian mieli swoje tajemnice.
Wstałam z łóżka, czując zimny dotyk podłogi pod stopami i podeszłam do biurka, gdzie leżały porozrzucane notatki, dokumenty. Na pierwszy rzut oka wyglądały jak chaos, ale dla mnie były jak mapa prowadząca do prawdy. Śmierć moich rodziców była tylko jednym z elementów większej układanki, której znaczenie stawało się coraz bardziej klarowne, ale wciąż brakowało istotnych szczegółów.
Dziś miałam umówione spotkanie z Zyonem, który mógł dostarczyć mi dodatkowych informacji na temat działań mafii oraz ich powiązań z rządem.
Zdecydowanym ruchem zaczęłam porządkować notatki, starając się usystematyzować swoje myśli. Mimo sporności, byłam zdecydowana odkryć prawdę.
Zeszłam po schodach, a moje kroki były ciche, jakby każdy dźwięk mógł zdradzić moją obecność. Zyon czekał na mnie w umówionym miejscu.
Kiedy dotarłam na umówione miejsce, do małej kawiarni w pobliskim parku, Zyon już tam czekał. Siedział przy stoliku na zewnątrz, otoczony plikami dokumentów i filiżanką kawy. Jego obecność była dla mnie pocieszeniem w tym całym chaosie. Jego chłodne, spokojne usposobienie kontrastowało z moim syfem w głowie.
Zauważył mnie z daleka i powitał lekkim uśmiechem. Wstał, gdy podeszłam do stolik, gestem zapraszając do zajęcia miejsca naprzeciwko siebie.
– Dzień dobry, Val. Jak się czujesz po wczorajszym spotkaniu?
– Niezbyt dobrze. Wciąż próbuję poukładać w głowie wszystkie te informacje. – Usiadłam naprzeciw niego. – Wczorajsze spotkanie z Rosenem i Lucianem było... skomplikowane.
Zyon odchylił się w krześle, jakby przygotowywał się do poważnej rozmowy. Jego wzrok skupił się na mnie, co sprawiło, że poczułam się jak pod lupą.
– Rozumiem. Czasami trudno jest oddzielić prawdę od kłamstw, zwłaszcza gdy w grę wchodzą takie osoby jak Rosen. – Zamilkł na chwilę, jakby zastanawiał się, czy powinien kontynuować. – Masz jakieś nowe informacje, które mogłyby nam pomóc w tej sprawie?
Wyjęłam z torebki kilka dokumentów i położyłam je na stole. Zyon wziął je do ręki, przeglądając starannie.
– Niestety, miałam pewne problemy... odkryłam, że ktoś ukradł notatki z mojego mieszkania. To były materiały dotyczące działań mafii, w tym nazwiska i daty ich spotkań. To, co zostało, to jedynie zamęt. Wygląda na to, że ktoś nie chciał, żebyśmy wiedzieli o planowanych spotkaniach czy powiązaniach.
CZYTASZ
The Abyss Within
Romance„ᴄᴢᴀꜱᴀᴍɪ ɴᴀᴊᴍʀᴏᴄᴢɴɪᴇᴊꜱᴢᴇ ꜱᴇʀᴄᴀ ᴋʀʏᴊᴀ̨ ꜱɪᴇ̨ ᴢᴀ ɴᴀᴊᴜʀᴏᴋʟɪᴡꜱᴢʏᴍɪ ᴍᴀꜱᴋᴀᴍɪ." Valentina Mortelle, 21-letnia agentka rządowej organizacji, nosi w sobie mroczne wspomnienia - jako dziecko była świadkiem, jak jej ojciec zabił matkę, a potem siebie. Po trauma...