Valentina
Początek mojej opowieści wykwitł w dramatycznym momencie, który wrył się w pamięć na zawsze. Byłam raptem pięciolatką, a los podsunął mi chwilę, której nie potrafiłam wtedy zrozumieć.
Tamtego dnia, świat za oknem skąpany był w promieniach słońca, tworząc na ścianach złote malowidła. Wszystko wydawało się takie jak zawsze, a ja bawiłam się w swoim małym, beztroskim pokoju. To był mój azyl, miejsce, gdzie czas płynął inaczej, jednak tego samego dnia coś nagle przerwało mój radosny taniec. Moje serce, jeszcze małe i delikatne, nagle zaczęło bić jak dzikie ptaki w klatce. Kolorowe obrazki zaczęły blaknąć w zamęcie strachu, a spokój zastąpiła mglista obawa.
Mama spojrzała na mnie takim wzrokiem, jaki dotąd widziałam tylko w koszmarach. W jej oczach krył się niepokój i przerażenie.
W tym momencie wiedziałam, że coś jest nie tak. Schowała mnie w ciemności szafy i poprosiła, żebym była najciszej jak tylko potrafię. To nie było normalne zachowanie. Przez wąskie szpary w drzwiach mogłam dostrzec jedynie niewielki fragment pokoju, a zarazem całe piekło, które się rozegrało.
Dźwięki z tamtego wieczora pozostały we mnie do teraz.
Moja matka, osoba którą tak bardzo kochałam, została zamordowana, a ojciec, człowiek, w którym pokładałam swoje oparcie, odebrał sobie życie.
Najpierw usłyszałam kłótnię, potem niepokojące wrzaski. Ona krzyczała, a on... niespodziewanie pociągnął za spust. Słyszałam ten dźwięk, jak roznosił się echem w mojej głowie. Mimo, że ojciec podjął tę decyzję, to ja czułam, jakby ich krew przywierała do moich rąk, ja byłam świadkiem tego, co się stało. Miał w sobie tyle gniewu i mroku, że nie umiałam pojąć, jak i dlaczego do tego doszło.
Od tamtego momentu nic nie było takie samo.
***
Noc w kasynie zawsze wygląda niczym soczysty kawałek ciemnej czekolady – pełna smaku, a jednocześnie skrywająca swoje gorzkie nuty. Wcieliłam się w postać Lauren, a długie, czarne włosy zmieniły mój wygląd o sto osiemdziesiąt stopni. To był mój sposób na zamaskowanie mojego prawdziwego „ja". Kiedy wkroczyłam do kasyna, światło odbijało się od mojej długiej, czarnej sukni, a delikatna melodia monety trafionej o stół brzmiała niczym symfonia tej tajemniczej nocy.
Już nie byłam Valentiną, teraz byłam Lauren.
Stanęłam tuż przy stole pokerowym, wpatrując się w Richarda Graysona. Moim celu, żonatym miliarderze, którego miałam uwieść i wyeliminować. Zauważył mnie, a może tylko wydawało mu się, że to on był tym, który zwrócił moją uwagę. Manipulacja, kłamstwa, to były moje narzędzia, którymi operowałam z chirurgiczną precyzją.
– Zachwycająca sukienka.
Uchwyciłam jego spojrzenie w lustrze, lekko unosząc kącik ust, bardziej wyrazem pewności niż wdzięczności. Przez chwilę obserwowałam swoje odbicie, jakby to była gra. Nim zdążył odpowiedzieć, już przesuwałam wzrokiem po jego sylwetce, oceniając go dokładniej.
– Masz oko do detali – stwierdziłam cicho, niemal niesłyszalnie.
– Masz w sobie coś... – jego głos stał się bardziej intensywny, jakby w końcu coś zrozumiał.
Zerknęłam na niego spod wachlarza sztucznych rzęs, pozwalając myśleć, że to on dominował.
– Albo to tylko odbicie świateł.
Wiedziałam, że wpadł w moje sidła, z każdym słowem coraz bardziej i mocniej.
– Wiesz, że jesteś... fascynująca? – Jego oczy błysnęły, a ton sugerował coś więcej.
CZYTASZ
The Abyss Within
Romance„ᴄᴢᴀꜱᴀᴍɪ ɴᴀᴊᴍʀᴏᴄᴢɴɪᴇᴊꜱᴢᴇ ꜱᴇʀᴄᴀ ᴋʀʏᴊᴀ̨ ꜱɪᴇ̨ ᴢᴀ ɴᴀᴊᴜʀᴏᴋʟɪᴡꜱᴢʏᴍɪ ᴍᴀꜱᴋᴀᴍɪ." Valentina Mortelle, 21-letnia agentka rządowej organizacji, nosi w sobie mroczne wspomnienia - jako dziecko była świadkiem, jak jej ojciec zabił matkę, a potem siebie. Po trauma...