~22~

754 30 260
                                    

Czerwony sportowy samochód podjechał pod bramę naszego domu. Razem z siostrą podeszłam do niego i wsiadłyśmy do środka. Lena usiadła z przodu obok Alejandro, a ja usiadłam z tyłu.

- Cześć młoda - przywitał się z swoją przyjaciółką.

- Cześć stary - zaśmiała się, a piłkarz ruszył spod domu.

- Ty pewnie jesteś Melissa czyli siostra Leny jeśli dobrze myślę - powiedział i spojrzał się na mnie w lusterku.

- Zgadza się, miło mi cię poznać Alejandro, bo Lena ciągle mi o tobie opowiadała - odparłam z uśmiechem.

- Nie przesadzaj, nie ciągle - zaprotestowała.

- Pewnie same straszne rzeczy - śmieje się.

- Po pierwsze same dobre - odpowiedziałam mu - a po drugie to nie przesadzam.

- W takim razie dzisiaj sprawdzisz czy Lena mówiła prawdę. Poza tym podjedziemy jeszcze po Pedriego - mówi.

- Ale Pedri ma prawko i samochód to dlaczego ma jechać z nami? - zdziwiła się moja siostra.

- Pewnie po prostu chce się napić więc nie jedzie samochodem tylko z nami - wzruszyłam ramionami, a Balde potwierdził moje słowa.

Resztę drogi spędziliśmy na rozmowach, śmianiu się i słuchaniu muzyki. Po kilku minutach podjechaliśmy pod dom Pedriego. Hiszpan wyszedł z swojego domu i wsiadł do samochodu. Usiadł obok mnie, ponieważ z przodu nie było już miejsca.

- Siema Balde, siema Lenka i witam panią nieznajomą - przywitał się z każdym i podał mi rękę.

- Melissa jestem panie nieznajomy - uśmiechnęłam się i podałam mu rękę.

- Ja jestem Pedro, Pedro Gonzalez Lopez, ale możesz mówić mi Pedri - uścisnął moją rękę, a Balde odjechał spod jego domu.

- W takim razie miło mi Cię poznać - powiedziałam, a Pedri posłał mi promienny uśmiech.

Pod duży dom Ferrana dojechaliśmy po około 10 minutach. Wysiedliśmy z samochodu i podeszliśmy do drzwi. Balde zapukał, a po chwili otworzyła nam jakaś blondynka. 

- Cześć Sira! - Lena uścisnęła blonydnkę.

- Hej kochana! Oooooo, a kogo my tu mamy? Ty pewnie jesteś siostrą Leny jeśli się nie mylę  - zapytała i spojrzała na mnie.

- Zgadłaś, Melissa jestem - przywitałam się, a dziewczyna mnie przytuliła.

- Ja jestem Sira i jestem partnerką Ferrana - opowiedziała i wpuściła nas do środka.

Weszliśmy do korytarza i ściągnęliśmy nasze buty. Później Sira poszła pierwsza i weszliśmy do dużego pomieszczenia. Pedri w tym czasie przerzucił swoją rękę przez moje ramię i przyciągnął mnie trochę do siebie. Spojrzałam się na niego, a chłopak posłał mi jedynie szeroki uśmiech. Nie przeszkadzała mi ręka Gonzaleza, ponieważ od razu go polubiłam.

- Pedri, Lena, Alejandro, Melissa miło mi was widzieć! Siadajcie i pijcie póki jeszcze jest alkohol, bo tych dwóch alkoholików zwanych Ansu Fatim i Ronaldem Araujo - zaśmiał się z dwóch już pijanych piłkarzy - w sumie jeśli się skończy to ktoś skoczy do sklepu po wódki - ostatnie zdanie powiedział do siebie i odszedł.

- Idziemy do kuchni się napić? - zapytał Pedro.

- Pewnie - zgodziłam się na jego propozycję i udaliśmy się do wspomnianego pomieszczenia.

W pomieszczeniu było pełno alkoholu. Kilka butelek było na wyspie kuchennej, kilka chłodziło się w lodówce, a kolejne stały na blacie. Było też widać dwie puste butelki leżące w koszu na śmieci. Pedri podszedł do jakiejś szafki i wyciągnął z niej dwie szklanki.

One more time || Kylian MbappeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz