~15~

989 25 154
                                    

Skoro byłam już przy pracy to chciałam przywitać się z nowym trenerem oraz z nowymi mężczyznmi, którzy zostali piłkarzami w PSG. Weszłam do budynku i przywitałam się z ochroniarzem. Na początku udałam się do mojego biura, aby zostawić tam swoje rzeczy i przeczytać jeszcze raz notatki o nowych piłkarzach.

Kluczem otworzyłam drzwi i weszłam do mojego biura. Torebkę odłożyłam na kanapie i usiadłam przy biurku. Otworzyłam laptopa w którym miałam swoje notatki o piłkarzach. Szybko je przeczytałam oraz przeglądnęłam jeszcze zdjęcia, aby nie pomylić sobie żadnego z nich.

Wstałam od biurka i podeszłam do ekspresu. Wyciągnęłam duża szklankę włączając ekspres do kawy. Podłożyłam szklankę pod niego i zrobiłam sobie cappuccino. Zabrałam gotową kawę oraz telefon i opuściłam moje biuro. Skierowałam się w stronę murawy na której odbywał się trening. W korytarzu jednak wpadłam na kogoś i prawie rozlałam moją kawę.

- Hola hola młoda damo, tutaj nie można chodzić - zatrzymał mnie głos osoby na którą wpadłam.

- Ale ja tu pracuje - wyjaśniam i staję twarzą w twarz z piłkarzem.

- W takim razie pardon Manuel Ugarte jestem - przeprosił i przedstawił się.

- Melissa Blanc - odpowiadam, a chłopak całuje mnie w rękę.

- W takim razie jako kto tutaj pracujesz, bo wcześniej cię nie widziałem? - zapytał.

- Zajmują się waszymi mediami, a teraz mogłeś mnie nie widzieć, ponieważ jak przyleciałeś to byłam z Kylianem w Miami - odparłam i ruszyłam razem z Manuelem na murawę.

- To Kylian ma dziewczynę? - zdziwił się.

- Nie, jestem jego przyjaciółką - mówię i podchodzimy pod linię boiska.

- Przepraszam, ale muszę iść na trening - powiedział i pobiegł w stronę reszty piłkarzy.

Skoro wszyscy się rozgrzewali to zdecydowałam, że pójdę poznać się z nowym trenerem. Podeszłam do trenera, który stał kawałek od reszty.

- Dzień dobry trenerze - przywitałam się z nim i podałam mu rękę.

- O witaj, ty pewnie jesteś Melissa jeśli się nie mylę - odparł i uścisnął moją rękę.

- Zgadza się, Melissa Blanc - uśmiechnęłam się w jego stronę.

- Luis Enrique, przepraszam, ale muszę iść do nich - również się uśmiechnął i odszedł.

Zaczęłam nagrywać relację i robić zdjęcia piłkarzom. Po kilkunastu minutach wróciłam do biura, aby chwilę odpocząć. Przerobiłam zdjęcia i wstawiłam je jako posty na Instagramie. Zrobiłam sobie chwilę przerwy więc odeszłam od biurka. Zauważyłam, że nie mam swojej szklanki z kawy, dlatego wyszłam z biura i udałam się na boisko, aby tam jej poszukać.

Weszłam na boisko i podeszłam do ławki. Okazało się, że właśnie tam jest moja szklanka. Chwyciłam ją i chciałam już wrócić do biura, ale na boisku ktoś był razem z mną. Kylian strzelał sobie bramki, ale bez bramkarza. Podeszłam trochę bliżej, aby przyglądać mu się. Chłopak chyba poczuł mój wzrok na sobie, ponieważ po chwili odwrócił się w moją stronę z uśmiechem.

- Nieźle grasz - stwierdziłam.

- Nieźle? Wydaję mi się, że nieziemsko - odparł pewny siebie.

- Uważaj, bo uwierzę - zaśmiałam się.

- To uwierz. Przecież wiem, że chciałabyś żebym nauczył cię tak grać - powiedział.

- Nie schlebiaj sobie, że jesteś aż takim dobrym piłkarzem żebyś uczył mnie grać. Jakbym chciała żeby ktoś mnie nauczył grać to poszłabym do Ramosa, Neymara albo do Verrattiego - mówię i zakładam ręce na piersi.

One more time || Kylian MbappeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz