~7~

1.2K 31 158
                                    

Leżałem razem z Melissą na kanapie i oglądaliśmy jakiś serial. Dziewczyna leżała obok mnie, a moja ręka była na jej ramieniu. Spojrzałem się na nią i zauważyłem, że zasnęła.

Wstałem z kanapy i lekko podniosłem ją tak aby się nie obudziła. Zaniosłem ją do jej sypialni i położyłem na łóżku. Przykryłem ją kołdrą i pocałowałem w czoło. Wyszedłem z pokoju, aby wrócić do salonu i zasnąć na kanapie.

***************

Obudziłam się dosyć wcześnie. Mój telefon wskazywał 8:30, ale jakoś nie chciało mi się spać. O dziwo czułam się bardzo dobrze i po moim przeziębieniu nie było żadnego śladu. Z dobrym humorem wstałam z łóżka i wyszłam z sypialni.

Zaczęłam się zastanawiać jak znalazłam się w moim pokoju skoro zasnęłam na kanapie w salonie. Przypomniało mi się, że pewnie Kylian musiał mnie przenieść, bo musiałam zasnąć na kanapie. Takim o to sposobem poszłam do salonu żeby sprawdzić czy Kylian dalej jest w moim mieszkaniu.

Chłopaka nie było w salonie więc przeglądnęłam całe mieszkanie w jego poszukiwaniu. Na sam koniec pozostawiłam kuchnię i właśnie do niej weszłam. Chłopaka nie było w niej co oznaczało, że musiał już wyjść. Za to na stole leżał talerz z naleśnikami i tostami francuskimi, a obok leżała jakaś karteczka.

Dzień dobry!
Mam nadzieję, że dobrze spałaś i już wyzdrowiałaś. Przygotowałem ci śniadanie przed moim wyjściem. Chciałem zostać, ale musiałem wrócić do domu, żeby ogarnąć się przed treningiem.

Kylian :)

Uśmiechnęłam się na widok kartki i gotowego śniadania. Zabrałam je do salonu i zjadłam. Jedzenie było przepyszne. Wróciłam do pokoju, aby wybrać jakieś ubrania i pojechać do pracy. Wyciągnęłam czarne dzwony i białe body z długim rękawem. Makijażu nie robiłam tylko wzięłam jeszcze czarną bluzę, zabrałam telefon oraz klucze i wyszłam z domu. Zamknęłam drzwi, a po chwili siedziałam już w samochodzie kierując się do siedziby Paris Saint Germain.

Zaparkowałam samochód przed budynkiem i weszłam do środka. Tradycyjnie w drodze do mojego biura przywitałam się z ochroniarzem. Zostawiłam swoje rzeczy w biurze i zrobiłam sobie szybką kawę. Razem z kubkiem ciepłej kawy udałam się na boisko gdzie właśnie piłkarze mieli mieć trening.

Weszłam na murawę i zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu trenera. Christopher właśnie tłumaczył coś Donnarummie więc podeszłam do nich. Trener skończył rozmawiać z bramkarzem i dopiero wtedy zwrócił na mnie uwagę.

- Melissa, tak szybko wyzdrowiałaś? - zapytał zdziwiony.

- O dziwo tak - zaśmiałam się.

- To co ty zrobiłaś, że tak szybko wróciłaś do zdrowia? - pyta i odkłada teczkę na ławkę.

- Brałam tabletki, piłam herbaty i siedziałam pod kocem. Tak miało wyglądać moje odzyskiwanie zdrowia, ale oczywiście Kylian musiał to zmienić i przyjechał do mnie. Zrobił mi zupę i spędził z mną czas - odpowiadam i upijam łyk kawy.

- No to cieszę się, że już z nami jesteś. Będę chyba musiał podziękować Kylianowi za to, że przywrócił cię do zdrowia. Tak poza tym pasujecie do siebie - powiedział, a ja zakrztusiłam się kawą, którą piłam.

- Trenerze, ale mnie z Mbappe nic nie łączy - odpieram.

- Wiem, ale tylko mówię to co zaobserwowałem - wzrusza ramionami.

- Dodatkowo znamy się bardzo krótko, bo zaledwie trzy tygodnie - dopowiadam.

- Serce nie sługa - mówi i odchodzi.

One more time || Kylian MbappeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz