~4~

1.3K 34 205
                                    

Dźwięk budzika przerwał mój sen. Przetarłam oczy i rozciągnęłam się. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu i sprawdziłam godzinę. Była 8:45. Niechętnie wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Zrobiłam poranną rutynę i poszłam do kuchni zrobić jakieś śniadanie.

Z lodówki wyciągnęłam jajka i zaczęłam przygotowywać jajecznicę. Gdy śniadanie było gotowe to zaczęłam je jeść. Po zjedzeniu umyłam talerz i odstawiłam go na bok, aby się wysuszył. Podeszłam do ekspresu, żeby zrobić sobię kawę do pracy. Po chwili ciepła kawa stała w przenośnym kubku.

Wróciłam do pokoju i stanęłam przed szafą, aby wybrać jakieś ubranie. Końcowo postawiłam na niebieskie spodnie i białą koszulkę. Rzęsy poprawiłam tylko tuszem do rzęs, a na usta nałożyłam bezbarwny błyszczyk. Przed wyjściem założyłam szare Jordany i chwyciłam jeszcze czarną bejsbolówkę. Zamknęłam swoje mieszkanie i zeszłam na parking.

Droga pod siedzibę PSG nie trwała długo i po 10 minutach byłam na miejscu. Na wejściu przywitałam się z tym samym miłym ochroniarzem i poszłam korytarzem w stronę boiska. Już z połowy korytarza było słychać gwar różnych rozmów. Z szerokim uśmiechem weszłam na murawę popijając kawę.

- Dzień dobry - przywitałam się z wszystkimi i podeszłam do trenera.

- Witaj Melissa - odpowiada z uśmiechem.

- Co mam robić? - zapytałam.

- Dopiero dzisiaj dostałem telefon i komputer dla ciebie. Nie mam dla ciebie jakiś wymagań. Jedyne co to musisz zajmować się naszym Instagramem. Regularnie masz wrzucać jakieś zdjęcia, nagrywać filmy i wstawiać relacje. Możesz prowadzić live. Myślę, że sama będziesz lepiej wiedzieć jak je poprowadzić - mówi i podchodzi do ławki.

Mężczyzna bierze z niej nowy telefon i laptop. Podaje mi iPhona i MacBooka, a ja kiwam głową na znak, że rozumiem co mam robić.

- Mamy też dla ciebie mała niespodziankę - dodał, a obok niego pojawili się piłkarze.

- Jaką? - zapytałam.

- Zamknij oczy - polecił Leo.

- I chodź z nami - dodał Ramos.

- Ale jak mam iść skoro nic nie widzę - mówię z zamkniętymi oczami.

- Poprowadzę cię - zaoferował Kylian i chwycił moją dłoń.

- Mam się bać? - pytam.

- Nie, chcemy cię tylko zgwałcić - uspokoił mnie Hakimi.

Zaśmiałam się na jego słowa i kontynuowałam moją podróż z pomocą Mbappe.

- Uwaga, bo teraz są schody - powiedział.

- Ale ja się wyjebie - mówię.

- Faktycznie może lepiej nie schodź, bo serio jesteś sierotą - śmieje się Achraf.

- Spokojnie wezmę cię na ręce - mówi Kylian i bierze mnie na ręce w stylu panny młodej. Kurczowo złapałam się jego szyi, aby nie spaść.

Szliśmy jeszcze chwilę dopóki wszyscy się nie zatrzymali. Kylian ostrożnie odstawił mnie na ziemię więc mogłam sama stać.

- Otwórz oczy - polecił Mbappe.

Otworzyłam oczy i ujrzałam jakiś pokój. Spojrzałam się niezrozumiale na piłkarzy, a oni kazali mi wejść do środka. Posłusznie wykonałam ich polecenie i weszłam do pokoju.

- Witamy cię w twoim nowym biurze - mówi trener.

- O Boże dziękuję - odpowiadam po chwili i zaczynam przytulać każdego po kolei.

One more time || Kylian MbappeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz