~24~

742 27 126
                                    

Dzisiaj na szczęście nie miałam żadnego niespodziewanego gościa w łóżku. Miałam całe łóżko dla siebie, dlatego bardzo dobrze mi się spało. Obudziłam się sama o 9:57. Byłam wyspana więc nie miałam problemu z wstaniem z łóżka. Założyłam swoje czarne puchowe klapki i pościeliłam łóżko. Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół, aby przywitać się z rodzicami, którzy wychodzili właśnie do pracy.

- Cześć mamo, cześć Alejandro - przywitałam się z nimi uściskiem.

- Jak się spało słoneczko? - zapytała moja rodzicielka i odłożyła do zlewu pustą filiżankę po kawie.

- Dobrze, na reszcie mogłam się wyspać. A wam? - zapytałam i oparłam się o ścianę.

- Też dobrze. Ja już wychodzę kochanie - powiedział do mojej matki i pocałował ją w policzek - miłego dnia młoda! - pomachał mi i wyszedł z domu.

- Za ile wychodzisz? - zapytałam.

- Już wychodzę - odpiera i zakłada buty.

- A o której wrócisz? - pytam i podchodzę do niej.

- Kończę o 15, ale później jadę jeszcze do galerii więc nie wiem. Umyjesz naczynia z zlewu? - mówi i całuje mnie w czoło.

- Tak umyję, miłego dnia w pracy - powiedziałam, a kobieta życzyła mi tego samego i wyszła z domu.

Zamknęłam za nią drzwi i wróciłam do kuchni. Otworzyłam lodówkę, aby sprawdzić co w niej jest. Stwierdziłam, że zrobię tosty. Po kilku minutach jedzenie było gotowe, ale postanowiłam, że zrobię też śniadanie dla Leny. Zrobiłam jej to samo co mnie i gotowe jedzenie postawiłam na wyspie kuchennej. Wyszłam z kuchni i po schodach weszłam na piętro. Podeszłam do drzwi od pokoju Leny i zapukałam. Po usłyszeniu pozwolenia weszłam do środka.

- Cześć młoda, wstawaj na śniadanie - powiedziałam i podeszłam do jej łóżka.

- Stara ja dopiero co wstałam - westchnęła i przetarła oczy.

- Jeśli chcesz jeść zimne tosty to możesz przyjść nawet za godzinę - mówię i wychodzę z jej pokoju.

- Tosty?! Daj mi minutkę! - krzyknęła z pokoju i usłyszałam jeszcze jak coś spada z łóżka.

Zaśmiałam się z mojej siostry, ponieważ tosty były jej ulubionym śniadaniem. Kiedy usiadłam na krześle barowym to Lena właśnie zbiegała po schodach prawie się przy tym zabijając.

- Nie zjadłaś moich tostów? - zapytała zmachana i usiadła przy wyspie.

- Spokojnie, twoje śniadanie jest bezpiecznie - zaśmiałam się i zaczęłam jeść.

- Moje dzieci, mamusia już przy was jest - mruknęła do tostów i zaczęła jeść jednego.

Zaczęłyśmy rozmawiać o wczorajszym treningu chłopaków. Później ktoś napisał do Leny więc dziewczyna wzięła telefon i zaczęła komuś odpisywać. Po chwili odłożyła telefon i spojrzała się na mnie.

- Sira pyta się mnie czy nie chcemy iść z nią, Anią i Mikky na plażę. Chcesz iść? - zapytała i upiła łyk soku pomarańczowego.

- Pewnie, a o której? - pytam.

- O 15 - odpowiada, a ja kiwam głową.

Dokończyłam jeść śniadanie i zabrałam nasze brudne talerze. Lena wróciła do pokoju, a ja musiałam umyć naczynia. Umyłam wszystkie brudne talerze oraz sztućce i odłożyłam je na suszarkę. Nalałam sobie soku pomarańczowego do szklanki i wróciłam do swojego pokoju na górę. Weszłam do pokoju, odłożyłam szklankę na szafkę i rzuciłam się na łóżko. Wzięłam laptopa i odpaliłam Netflixa. Włączyłam kolejny odcinek Szkoły dla Elity.

One more time || Kylian MbappeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz