~20~

813 27 175
                                    

Następnego dnia obudziłam się na kanapie w bluzie Kyliana. Przewróciłam się na bok i zaczęłam rozglądać się, aby odnaleźć wspomnianego bruneta. Chłopaka jednak nigdzie nie było. Moją uwagę przykuły nasze ubrania porozrzucane po całym pomieszczeniu, które przypominały mi o naszej wspólnej nocy. Uśmiechnęłam się na to wspomnienie i wstałam z kanapy.

Ubrałam na siebie bieliznę oraz spodnie. Zauważyłam, że na podłodze pozostała tylko moja koszulka co oznaczało, że jak spałam to Mbappe się obudził i gdzieś poszedł. Poskładałam swoją koszulkę i schowałam ją do swojej torebki. Podeszłam do drzwi, aby poszukać Kyliana, ale za drzwiami usłyszałam jakieś odgłosy. Lekko uchyliłam drzwi, żeby przysłuchać się tym odgłosom i później przywitać się z Kylianem. Francuz dzwonił do kogoś na FaceTime, ale nie widziałam do kogo.

- Siema stary - przywitał się z swoim rozmówcą.

- Cześć Kylian - okazało się, że jego rozmówcą był Sergio Ramos.

- I jak ci lecą wakacje? - zapytał.

- Jeśli nie trenuję to odpoczywam z rodziną i jakoś to leci. A tobie jak lecą? - pyta.

- Dobrze nawet. Enrique daje nam wycisk, ale da się to znieść - odpowiada i uśmiecha się do niego. Już chciałam się ujawnić, ale zatrzymało mnie zdanie Hiszpana.

- Dobra darujmy już sobie te uprzejmości. I tak wiem po co dzwonisz - nagle zmienił temat.

- Skąd wiesz? - zmienił minę.

- Powiedzmy, że przeczuwałem. Jak ci idzie, bo masz coraz mniej czasu? - zapytał.

- Wczoraj to zrobiłem - westchnął, a Ramos się zaśmiał.

- No widzisz, wykonałeś zadanie to możesz wybierać, który chcesz samochód, a ja ci go kupię. Nie przejmuj się Melissą. Chwilę popłacze i jej przejdzie - odpiera szczęśliwy.

- Tylko, że ja się chyba w niej zakochałem, a przeleciałem ją dla zakładu - mruknął, a moje serce nagle jakby stanęło.

- No to Romeo masz problem. W takich sprawach sercowych nie pomogę. W sumie szkoda mi jej, bo fajna jest, ale ty wybrałeś zakład - powiedział.

Dopiero za drugim razem dotarło do mnie co właśnie usłyszałam. Osoba w której chyba się zakochałam przespała się z mną dla zakładu. Szybko zamknęłam drzwi zapominając o tym, że Kylian może to usłyszeć. Do torebki szybko schowałam swój telefon i wybiegłam z biura. Między łzami widziałam rozmazaną twarz Kyliana na której malowała się dezorientacja.

Trąciłam go lekko ramieniem, gdy obok niego przebiegałam. Zbiegłam schodami w dół ciągle płacząc. Biegnąc w kierunku drzwi przypomniałam sobie, że są one zamknięte. Na szczęście ochroniarz właśnie je otwierał i wchodził do środka. Za sobą słyszałam jeszcze krzyk Kyliana, ale nie odwracałam się do niego tylko biegłam dalej. Szybko wybiegłam z budynku mijając ochroniarza, który również coś do mnie mówił i dziwnie się na mnie patrzył.

Wsiadłam do samochodu i odłożyłam torebkę na siedzenie obok. Włączyłam silnik i wyjechałam z parkingu kierując się do mojego mieszkania. Całą drogę pamiętam jak przez mgłę. Towarzyszyły mi smutne piosenki i ciągłe łzy wypływające z moich oczu. Podjechałam pod mój blok i weszłam do środka. Rzuciłam się na łóżko w sypialni i przytuliłam się do poduszki.

Nie wiem nawet po jakim czasie, ale przestałam płakać. Usiadłam na łóżku i zaczęłam patrzeć się tępo w szarą ścianę. Nie chciałam spotkać się z Kylianem, dlatego musiałam opuścić moje mieszkanie, ponieważ to tutaj najpewniej zacząłby mnie szukać. Wstałam z łóżka i poszłam do kuchni. Wypiłam szklankę wody, wzięłam torebkę z swoimi rzeczami i napisałam do Rose, że przyjadę do niej za 20 minut.

One more time || Kylian MbappeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz